W nieco ponad rok serial Gra o tron zdobył ponad cztery miliony wiernych fanów, a na tym z pewnością nie poprzestanie. Od premiery trzeciego sezonu dzielą nas trzy dni. Z tej okazji wracamy do źródeł - rewelacyjnego wydania książkowego.
Pisarzy, których proza zachwyca przez wzgląd na rozmaite elementy nietrudno wskazać. Zabawne dialogi? Wartka akcja? Porywająca tematyka? Żaden problem - cokolwiek nie sprawia Wam radości w czytelniczej arkadii, prędzej czy później będzie Wam dane, nawet w nadmiarze. Jednakże natrafienie na twórcę, który łapie za serce i ściska, nie bacząc na konsekwencje, przede wszystkim dzięki bogactwu swojej wyobraźni, nie jest już zadaniem tak prostym. Naturalnie, takich autorów też nie brakuje - nie jest ich jednak tak wielu, jak można by sobie tego życzyć.
Zaszczytne miejsce na tej nie aż tak długiej liście bezsprzecznie należy się George'owi R. R. Martinowi, autorowi Pieśni Lodu i Ognia. Jego polot nie przestaje mnie zdumiewać, podobnie jak niezmiennie zaskakuje, że pisarz zdaje się sprawować pełną kontrolę nad setkami wątków i bohaterów. Nie sposób zliczyć ile postaci przewija się przez samą Grę o tron, pierwszy tom siedmioczęściowej sagi, o pozostałych dostępnych częściach nie wspominając. Szczególnie cieszy fakt, że pomimo wspomnianej wielości, podczas lektury nie miałam do czynienia z bezbarwną masą. Niemal każda wykreowana przez amerykańskiego pisarza jednostka ma osobowość, własną historię, motywy i co najważniejsze - zarówno pozytywne jak i negaywne cechy. Jego świat nie jest czarno-biały, za to mieni się nie tyle różnymi odcieniami szarości, co setkami kolorów. Dzięki temu fascynuje i przyciąga na długie godziny.
Martin, prawdopodobnie już przy planowaniu siedmiu tomów porzucił ideę dynamicznej fabuły. Tyle miejsca, dokąd się spieszyć? W zamian postawił na drobiazgowość, która pozwoliła mu na stworzenie niezwykle plastycznego, przepełnionego szczegółami obrazu. Miejscami ilość detali przyprawia o zawrót głowy - byli i tacy, którzy podczas lektury tworzyli notatki, by nie pogubić się w złożonej wizji autora. Sposób dobry, choć niewątpliwie i bez tego czerpanie wielkiej przyjemności z czytania jest możliwe. Przez setki stron dialogi nie tracą nic ze swojej świeżości, lekkości i naturalności. Choć idea walki o tron nie należy do szczególnie skomplikowanych, zarówno główny wątek, jak i powiązane z nim wydarzenia, zaskakują. Mnóstwo pytań i brak odpowiedzi zmuszają do sięgnięcia po kolejny tom. I następny - aż do końca sagi.
O tym jak dużym sukcesem jest wydana w 1996 roku Gra o tron świadczy zarówno jej popularność, jak i fenom, polegający na łączeniu rozmaitych medialnych platform w obrębie jednego uniwersum. Zaczęło się od książki, potem intermedialna lawina ruszyła w tempie, które robi wrażenie. Poza wspomnianym już serialem, do dyspozycji entuzjastów fantasy oddane zostały gry planszowe, karciane i cRPG, audiobooki, a także książki traktujące o prozie Martina. Zanim jednak sięgniecie po wymienione dobra, przypomnijcie sobie, gdzie kilkanaście lat temu to wszystko się zaczęło. Warto.
Grę o tron nabyć można za 31,99 zł.