„Gra o tron” skończyła się zgodnie z planem Brana? Fani spekulują, że zakończenie to część wizji George'a R.R. Martina
„Gra o tron” zakończyła się w sposób, który zaszokował wielu ludzi. Część fanów serialu oraz „Pieśni lodu i ognia” wysnuła jednak teorię, iż wszystkie wydarzenia z 8. sezonu zostały zaplanowane przez Trójoką Wronę.
Uwaga, tekst zawiera spoilery.
Osiem lat śledzenia intryg, wojen i desperackiej walki o przetrwanie. „Gra o tron” wczoraj doczekała się oficjalnego zakończenia, które zapewne jeszcze przez wiele miesięcy będzie wywoływać dyskusje i spory. Choć raczej nie do końca z tych samych powodów, o których myślało HBO oraz showrunnerzy David Benioff i D.B. Weiss. Cały 8. sezon okazał się bowiem pełen kontrowersyjnych decyzji, scenariuszowych nielogiczności i nazbyt szybkiego tempa następujących po sobie wydarzeń. A końcowa decyzja, by to właśnie Brana uczynić nowym władcą Westeros jest co najmniej zaskakująca.
Cały pomysł, że najlepszym królem jest osoba, która nie pożąda władzy, ma bardzo niewiele sensu. Zwłaszcza że odkąd Bran połączył się ze świadomością wszystkich Trójokich Wron, to stracił zainteresowanie całą teraźniejszością. A przynajmniej sam tak sugeruje. Dlaczego więc ktokolwiek miałby powierzyć cały kontynent w ręce człowieka, który nie nadaje się do rządów nad Winterfell. I czemu ktoś, kogo nie obchodzi nic poza przeszłością, miałby przyjąć tę ofertę?
Fani „Pieśni lodu i ognia” wysnuli hipotezę, że Trójoka Wrona to tak naprawdę geniusz zła. I zaplanował całą sytuację.
To tak naprawdę pokłosie innej teorii, która już oficjalnie została uznana za błędną i martwą. Chodzi oczywiście o pomysł jakoby Bran i Nocny Król byli tak naprawdę jedną i tą samą osobą. Potrzeba wyjaśnienia dziwnych zachowań Brana odkąd został Trójoką Wroną była w fanach serialu bardzo silna. Stark przestał zachowywać się jak on i stał się bezuczuciową maszyną do sprawdzania przeszłości. Bliżej mu było do Nocnego Króla niż do innych ludzi, a nawet wcześniejszej Trójokiej Wrony. Bo przecież po jego poprzedniku nie widać było podobnego nastawienia. Nie tylko aktywnie działał przeciwko Białym Wędrowcom, ale też zachowywał się dużo bardziej jak zwykły człowiek.
Widzowie próbowali też w jakikolwiek sposób wyjaśnić, że Bran tak naprawdę przez ostatnie dwa sezony nic nie zrobił i to mimo, że widzi wydarzenia z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Teraz gdy Nocny Król nie żyje ta potrzeba wcale nie jest mniejsza. Dlatego powstała nowa teoria na temat Brana. Według niej miał on (pod wpływem magii Białych Wędrowców lub Dzieci Lasu) pokierować losami Westeros w taki sposób, żeby zostać władcą.
Warto pamiętać, że osobowość Trójokiej Wrony to tak naprawdę mieszanka świadomości wszystkich poprzednich użytkowników zielonego wzroku, którzy dostąpili zaszczytu dołączenia do kolektywu. Tak starożytny i potężny twór teoretycznie mógłby wiele zyskać na przejęciu władzy w Westeros. Dzięki swoim mocom i możliwościom mógłby doprowadzić choćby do odrodzenia się Czardrzew wraz ze starą religią Dzieci Lasu. Dlatego część fanów bierze pod uwagę fakt, że Bran mógł opanować za pomocą warga Drogona lub samą Daenerys i doprowadzić do zniszczenia Królewskiej Przystani, tak by ostatecznie skłócić ją z Jonem Snow, a samego Aegona odesłać na Mur, gdzie nie będzie mógł walczyć o koronę. I właśnie dlatego, odkąd Matka Smoków zaczęła palić miasto, to ani razu nie pokazano jej twarzy.
W serialu nie pokazane zostało jednak nic, co sugeruje podobny tajny plan Brana. Fani mają koło ratunkowe dla swojej teorii.
Nie od dzisiaj wiadomo, że George R.R. Martin wyłożył Davidowi Benioffowi i D.B. Weissowi jedynie ogólny zarys zakończenia swojej sagi. Mogły się w nim znaleźć takie punkty jak: szaleństwo Daenerys, wygnanie Jona, Bran na tronie, ale na pewno nie dokładny sposób, w jaki do nich doprowadzić. Między powieściami i serialu jest mnóstwo różnic nie tylko w kreacji bohaterów, ale też istotnych wydarzeniach. Martin może więc równie dobrze stworzyć zupełnie inną historię z podobnym finałem. Nie wspominając o tym, że na kilkuset stronach łatwiej zawrzeć odpowiednie wskazówki dotyczące ukrytych celów Trójokiej Wrony (a właściwie Trójokiego Kruka z powieści) niż w zaledwie sześciu odcinkach finałowego sezonu.
W tym kontekście dążenie do władzy przez Brana można by pokazać w lepszy sposób i obudować w różne konteksty. A przynajmniej na to właśnie liczą zwolennicy tej teorii. Co pewnym sensie ma nieco ironiczny wydźwięk. Dawniej fani tworzyli swoje hipotezy, bo próbowali przewidzieć, dokąd zmierzają pomysły Martina i showrunnerów. Teraz wymyślają je, żeby wytłumaczyć, dlaczego zakończenie serialu było tak słabe i jak można je naprawić. Nie potrzeba chyba lepszego dowodu na ignorowanie pomysłów fandomu przez twórców.
- Czytaj także: Serial „Gra o tron” pozostawił widzów bez odpowiedzi na wiele kluczowych pytań. Jakich kwestii nie wyjaśniono?