REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Chytrusek Kanye West pozwany. Najpierw kradnie sampel, a teraz nie chce oddać ciuchów za 2 mln zł

Kanye West znów wpakował się w kłopoty. Kilka dni temu do sieci spłynęła informacja o oskarżeniach za bezprawne użycie sampla przez artystę. Teraz okazało się, że raper lubi przywłaszczać sobie cudze rzeczy - również ciuchy. Pozwano go ponownie, tym razem o prawie 2 mln złotych.

08.07.2022
15:04
kanye west ubrania pozew wypożyczalnia kradzież sampel
REKLAMA

Dołącz do Amazon Prime z tego linku, skorzystaj z promocji (30 dni za darmo) i kupuj taniej podczas pierwszego Amazon Prime Day w Polsce.

Czego by o nim nie mówić, Kanye West (czy raczej Ye West, ale przyzwyczaić się do tego nie sposób) wciąż uważany jest za jednego z największych współczesnych amerykańskich raperów. Może nawet najwybitniejszego obok Kendricka Lamara. Nie od dzisiaj zdarzają mu się jednak dziwne akcje i przypały. Raczej nikogo to nie dziwi, bo małe wpadki zdarzają się przecież nawet artystom światowego kalibru. Gorzej, gdy mowa o przypadkach, które wywołują co najwyżej ciarki zażenowania i odrobinę utrudniają patrzenie na muzyka z tym samym co wcześniej szacunkiem.

REKLAMA

Przypomnę, że pod koniec czerwca magazyn Rolling Stone poinformował o pozwie wobec Westa dotyczącym bezprawnego zsamplowania utworu z 1986 roku pt. Move Your Body, którego autorem jest Marshall Jefferson. Zdaniem wydawcy Jeffersona, który złożył pozew, na płycie "Donda 2" w kawałku Flowers możemy go usłyszeć co najmniej dwadzieścia razy. Teraz raperowi i Alexowi Kleinowi, twórcy streamingowej platformy, na której możemy posłuchać "Donda 2", grozi spłata odszkodowania (do 150 tys. dolarów), a także pokrycie kosztów procesu i adwokackich honorariów. Wytwórnia ponadto wnosi o zakaz dalszego użytku sampla z numeru.

Dziś z kolei dowiedzieliśmy się o kolejnym pozwie, u którego podstaw leży znacznie bardziej groteskowa sprawa.

Kanye West pożyczył ciuchy za 2 mln zł i teraz nie chce oddać.

Kanye West

Okazało się, że raper od dwóch lat nie płaci za wynajmowane przez siebie ciuchy (wypożyczanie ubrań przez gwiazdy największego formatu to norma). West od 2014 roku współpracował z wypożyczalnią David Casavant Archieve, która nigdy nie miała z nim żadnych problemów. Do czasu. Na początku 2020 roku artysta ostatni raz wypożyczył 49 sztuk odzieży, z czego zwrócił 36 - za pozostałe 13 przestał płacić pod koniec października 2020. Wobec powyższego muzyk przetrzymuje właśnie unikalne ubrania warte naprawdę dużo pieniędzy. Chodzi o kolekcje Helmuta Langa, Raf Simonsa czy Ann Demeulemeester. Teraz David Casavant Archieve naliczyła rachunek wynoszący ponad 411 tys. dolarów za ponad dwuletnie przetrzymanie. To około 1 976 153 zł.

Wypożyczalnia oskarżyła twórcę o kradzież i wniosła przeciwko niemu skargę do sądu w Los Angeles - wszystko przez to, że West unikał bezpośredniego kontaktu z przedstawicielami. A mowa o facecie, który za koncert potrafi zgarnąć 8 mln dolców. Unikanie zapłaty za pożyczone ciuchy jest więc w tym przypadku podwójnie kompromitujące. Jak oznajmili prawnicy firmy:

Wszystkie te przedmioty są rzadkimi, ekskluzywnymi egzemplarzami, cenionymi ze względu na ich rzadkość i znaczenie w historii mody. Nie są towarami zamiennymi. Opłaty zastępcze odzwierciedlają utratę przyszłych kosztów wypożyczenia, reklamę i utraconą wartość dla Kolekcji jako całości - każdy przedmiot jest częścią większego zbioru, który czerpie swoją wartość z całego kompletu.

REKLAMA
Kanye West nie chce oddać kasy za ciuchy

Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.

Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA