REKLAMA

"Kobieta z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie" hitem w Polsce. Ten pastisz ogląda się jak zły serial Netfliksa

"Kobieta z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie" podbija Netfliksa. Serial, który w serwisie pojawił się przed weekendem, z miejsca stał się w Polsce hitem. To pastisz na takie filmy jak "Kobieta w oknie" czy "Dziewczyna z pociągu". Jak udała się wariacja na temat kina wojeryzmu? Oceniamy serial "Kobieta z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie" Netfliksa.

kobieta z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie recenzja
REKLAMA

"Kobieta z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie" śmieszy już samym tytułem. Trudno nie odczytać tropu, który pod nos podsuwają nam twórcy, bawiący się kliszą, znaną z takich filmów jak "Kobieta w oknie" czy "Dziewczyna z pociągu", będących spadkobiercami motywów twórczości Alfreda Hitchcocka, Briana de Palmy czy Davida Lyncha.

Ten zdecydowanie za długi tytuł - "Kobieta z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie" - dobrze oddaje ducha wspomnianych produkcji, opartych na schemacie podglądactwa. Ktoś, gdzieś, w tym przypadku kobieta z domu, przez szybę zagląda do dziewczyny mieszkającej naprzeciwko. I dzieją się rzeczy. Najczęściej bardzo złe i nakręcające spiralę dramatycznych wydarzeń.

REKLAMA

Innej możliwości nie ma, bo któż chciałby oglądać sąsiada w gaciach na kanapie z piwem w ręce. Winien przynajmniej ubrany być w biały podkoszulek, znany jako, wybaczcie, "żonobijka" i w tym podkoszulku wymierzyć co najmniej kilka ciosów swojej żonie w okrutnym akcie przemocy. Wtedy robi się ciekawiej, a twórcy mają podstawę, by wokół rozlewu krwi skonstruować historię. Dodatkowo podkręcić podniecenie widza ma pytanie: czy kobieta z domu rzeczywiście wie, co się wydarzyło? A może tylko jej się wydaje, że coś widziała? Przecież nie była na miejscu zdarzenia, podejrzała tylko coś przez szybę, a nawet dwie, jeśli żaden okoliczny wandal nie wybił okna ani jej, ani dziewczynie z naprzeciwka. Tutaj widz zaczyna podążać śladami, które - zmyślnie albo mniej - rzucone przez scenarzystę, wzajemnie się wykluczają.

Element zaskoczenia jest istotny i to on posuwa fabułę do przodu. Tytułowa bohaterka albo bohater wciela się w śledczego-amatora, który musi rozwiązać zagadkę i dociec prawdy. Oczywiście, cały świat jest przeciwko niej czy niemu - bliscy się odsuwają, sąsiedzi obgadują, a policja nie dowierza. Bohaterkę albo bohatera musi wyróżniać kilka istotnych cech, które jasno wskazują na to, że jej lub jego osąd może nie być zgodny z faktami. Być może kobieta upija się do nieprzytomności, a mężczyzna wcina Xanax jak orzeszki? A może nasza śledcza czy śledczy mają za sobą jakąś traumę, jakieś bardzo-trudne-i-nie-do-przejścia wydarzenie z przeszłości, którego nie przepracowali? Bingo! Sama bohaterka czy bohater muszą bowiem być dla nas tajemnicą i mieć jakiś wyraźny "defekt", który pozwala nam wątpić w ich możliwości. Słowem: musi być dramatycznie, niepokojąco, strasznie i skomplikowanie.

Kobieta z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie - opinie o serialu Netflix
REKLAMA

"Kobieta z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie" korzysta z tych wszystkich klisz i przerysowuje je do granic absurdu, choć nie do końca umiejętnie, ale o tym za chwilę. Główną bohaterką serialu Netfliksa jest Anna, grana przez Kristen Bell, znaną z "Dobrego miejsca" czy "Weroniki Mars". Anna ma burzliwą i trudną przeszłość - zmarła jej kilkuletnia córeczka, a ona, nie mogąc poradzić sobie po tej stracie, rozstała się z mężem. Teraz mieszka sama w luksusowym domu na przedmieściach i prowadzi smutne, pozbawione blasku życie. Niegdyś jej dni wypełniały miłość, rodzina i sztuka (kobieta jest malarką), teraz odczuwa pustkę, pchającą ją w szpony alkoholu i przesadnego zainteresowania życiem innych.

Naprzeciwko Anny wprowadza się Neil z kilkuletnią córką, która kobiecie przypomina o jej utraconym dziecku. Neil wydaje się samotny, jest seksowny, a do tego jeszcze ten brytyjski akcent a la Jude Law. Anna nie może mu się oprzeć, na jawie dopadają ją erotyczne fantazje z brodatym sąsiadem w roli głównej. Czar pryska, kiedy okazuje się, że Neil ma dziewczynę, równie seksowną co on, Lisę. Pewnego popołudnia Anna przez okno w salonie widzi partnerkę Neila w jego domu. Kobieta jest przerażona - Lisa wygląda jakby umierała, a na jej szyi widnienie czerwona plama, najpewniej od krwi. Nie bacząc na to, że rozlała sporo wina, bo zwykle całą butelkę mieści w jednym kieliszku, dzwoni po policję. Zdenerwowana próbuje wyjaśnić, co się stało. Ale mundurowi mają ją gdzieś, tym bardziej, iż Neil twierdzi, że jego dziewczyna żyje, tylko wyjechała do pracy jako stewardesa.

Anna nie może pogodzić się z tym, co zobaczyła. Zaczyna więc drążyć, chcąc odkryć prawdę. Jest bliska szaleństwa, coraz bardziej zniechęca do siebie ludzi, nierzadko robiąc z siebie pośmiewisko - otoczenie nieprzychylnie patrzy na samotną alkoholiczkę, która prześladuje przystojniaka z naprzeciwka niczym zdesperowana singielka. Kolejne szokujące fakty wychodzą na jaw, przecząc sobie wzajemnie. Gdzie zaprowadzi Annę i widzów rozwiązanie zagadki?

Twórcy "Kobiety z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie" co i rusz rzucają żartami, wyśmiewając schematy znane ze wspomnianych thrillerów. Anna zawsze jest w szlafroku, ponieważ każdego dnia jest "wczorajsza" - co wieczór wypija kilka butelek czerwonego wina, a korki wysypują jej się na całą kuchnię. Co nie przeszkadza oczywiście w tym, że wygląda kwitnąco i ma zawsze idealnie ułożone włosy. Jej wielki talent malarski polega na malowaniu kwiatków, a pieniądze spadają jej chyba z nieba, chociaż nie widzimy, żeby je zbierała. Sąsiadów wita zawsze zapiekanką w wintydżowym naczyniu, które raz pod raz tłucze, będąc na granicy załamania nerwowego, kiedy na przykład na dworze zastaje ją deszcz, a ona czołga się, by uratować kogoś przed nieszczęściem czy zbrodnią. Bohaterowie pojawiają się nagle, wydarzenia następujące po sobie nie mają ciągu logicznego. Gagi są łopatologiczne, chociaż potrafią nieraz rozśmieszyć.

Jedyny problem, jaki serial Netfliksa stawia przed widzem i jest on niestety znaczący, to fakt, że "Kobietę z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie" ogląda się momentami jak po prostu zły serial, nie jak parodię czy pastisz. Gdy bowiem na chwilę zapomnimy o tym, że twórcy flirtują z gatunkiem, w pamięci mamy wszystkie te seriale, które Netfliksowi się nie udały i gdzie scenarzyści zbyt często przyznawali się do tego, że wyznają kult Deus Ex Machina. Podejrzewam, że to właśnie dlatego autorzy tej serii tak często walą nas łopatą po głowie, a my, cóż, nie zawsze możemy to przyjąć z uśmiechem, w czym wszakże nie ma nic dziwnego.

Serial "Kobieta z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie" obejrzycie w serwisie Netflix.

* Zdjęcie główne: Colleen E. Hayes/Netflix © 2021

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA