Łukasz Żal doceniony za zdjęcia do „Zimnej wojny”. Jeszcze żaden Polak nie otrzymał tego wyróżnienia
„Zimna wojna” co prawda nie zdobyła żadnej statuetki podczas gali wręczenia nagród BAFTA, ale to nie powód do wylewania łez. Łukasz Żal nadrobił te braki statuetką od Amerykańskiego Stowarzyszenia Autorów Zdjęć Filmowych (ASC).
Nie sposób tego traktować jako nagrody pocieszenia, bo to znaczące wyróżnienie. Do tej pory nie przypadło ono w udziale żadnemu Polakowi. Wcześniej nominacje otrzymali Janusz Kamiński (sześciokrotnie, w tym za „Szeregowca Ryana”), Paweł Edelman (dwukrotnie za „Raya” i „Pianistę”) oraz Dariusz Wolski (za „Karmazynowy przypływ”). Łukasza Żala doceniono już za „Idę” przyznając mu ASC Spotlight Award. To nagroda promująca filmy o wysokich walorach estetycznych, które nie miały szerokiej dystrybucji kinowej w Stanach Zjednoczonych.
Tym razem Żala doceniono rzecz jasna za zdjęcia do ostatniego filmu Pawła Pawlikowskiego. Możemy tym samym mówić o rosnącej szansie na Oscara, do którego nasz operator także jest nominowany?
Konkurencja Łukasza Żala była silna. O nagrodę konkurowali też:
- Alfonso Cuarón („Roma”)
- Matthew Libatique („Narodziny gwiazdy”)
- Linus Sandgren („Pierwszy człowiek”)
- Robbie Ryan („Faworyta”)
Niemal identyczny skład będzie ubiegać się o nagrodę Akademii.
Jedyna różnica polega na tym, że w wyścigu po Oscara zamiast Linusa Sandgrena wystartuje Caleb Deschanel za „Never Look Away”. Wydaje się, że w tej kategorii mamy największe szanse na zdobycie nagrody, choć „Zimna wojna” będzie się o nią ubiegać w jeszcze dwóch kolejnych - dla najlepszego reżysera oraz najlepszy film nieanglojęzyczny.
Gdyby nawet przyszło nam obejść się smakiem, to nagrodę ASC należy uznać za dużą nobilitację. Prestiżowe wyróżnienie jest przyznawane od 1987 roku. Otrzymali je wcześniej m.in. Roger Deakins („Blade Runner. 2049”, „Skyfall”), Emmanuel Lubezki („Zjawa”, „Birdman”, „Grawitacja”), Christian Berger („Biała wstążka”), Robert Elswit („Aż poleje się krew”) czy Wally Pfister („Incepcja”).