REKLAMA

Pasty to już przeszłość. „Edukacja” to następny krok na literackiej drodze Malcolma XD

Malcolm XD, którego możecie znać jako autora pasty o ojcu wędkarzu, wydał właśnie swoją nową książkę. Jest równie zabawna co poprzednie, ale zdecydowanie ambitniejsza niż jego dotychczasowa twórczość.  

edukacja malcolm xd
REKLAMA
REKLAMA

Z internetowymi pastami jest tak, że jedni je kochają, inni nienawidzą, a są i tacy, którzy ostentacyjnie nie rozumieją, o co ten cały hałas. Kiedy recenzowałem „Emigrację” i pisałem, że literatura wyrasta w zupełnie nieoczekiwanych miejscach, dostałem od was, czytelnicy, mówiąc najdelikatniej, baty. Części z was nie mieściło się w głowie, że wyprysk internetowej twórczości można uznać za pełnoprawną literaturę.  

Trudno chyba o bardziej jaskrawy przykład absolutnego niezrozumienia, że nie ma znaczenia miejsce publikacji, rodowód, ani nawet postać autora, gdy mamy do czynienia z literaturą. Tak, powiem to: literaturą piękną.  

Malcolm XD początkowo tworzył dowcipne, błyskotliwe i humorystyczne opowiastki, w których więcej było stylistycznej przesady niż namysłu nad rzeczywistością. To był zresztą mój największy zarzut w stosunku do „Emigracji”, czyli niewykorzystany potencjał doskonałego, plastycznego języka, naturalnej zdolności do pointowania i absolutnie brawurowego humoru.  

Widać jednak, że autor, który konsekwentnie ukrywa się za pseudonimem, rozwija się w dobrym kierunku.  

„Edukacja” to przewrotna powieść, która łączy najmocniejsze cechy past Malcolma XD i rozwija je o powieściowy komponent, czyli pewną łączność między zdarzeniami. Daje to autorowi szansę na to, aby w krótkich rozdziałach budować opowieści, jakie znacie z sieci. Są tu więc silne pointy, masa absurdalnych sytuacji i naprawdę fenomenalne spostrzeżenia dotyczące otaczającej nas rzeczywistości. I chociaż każdą z tych opowieści można czytać (z grubsza) bez związku z całą książką, to razem tworzą one całkiem niezłą i dość kompleksową opowieść.  

Wielką zaletą „Edukacji” jest, że perfekcyjnie pokazuje Polskę.  

Jest w tej powieści bardzo dużo celnych obserwacji, obrazujących Polską, która choć jest już do wejściu do Unii Europejskiej, cały czas wydaje się tkwić w latach 90. Jest więc cwaniactwo, osiedlowe życie, rozczarowanie tytułową edukacją. Najmocniejszy wątek w książce stanowi jednak historia o czcicielach kamienic. Choć nie do końca takich, jakich znamy z przekazów medialnych. To raczej ludzie, którzy są archetypem najgorszych cech polskiego przedsiębiorcy, jednocześnie działającymi na prestiżowym rynku nieruchomości.  

Bardzo podoba mi się, że Malcolm XD zaczął patrzeć szerzej i korzystać ze swojego talentu do obserwacji, do wbijania ostrzejszych szpilek. Ale tym razem nie wbija ich tylko w ludzkie postawy w małej skali, swojego własnego otoczenia, ale mówi szerzej – pojawia się krytyka przedsiębiorców-Januszy, nowobogackiej patologii, ciasnoty intelektualnej, pogoni za pieniądzem. Świetnie, że Malcolm XD wychodzi dalej, bo niemal reporterskie oko jest czymś, co go wyróżnia.  

Moim największym zarzutem w stosunku do książki jest, że bywa nierówna. Niektóre historie popadają w banał. To zwykle w nich brakuje silnego finału, intensywnej myśli przewodniej. Na szczęście są one w mniejszości.  

„Edukacja” Malcolma XD to ksiażka, którą muszę polecić.  

REKLAMA

Utrzymuję swoje zdanie, że literatura może kiełkować w najbardziej nieoczywistych miejscach, a jeśli da się jej przestrzeń na rozwój, to może nas wielokrotnie pozytywnie zaskoczyć, choćby odkryciem, ile stracilibyśmy, gdybyśmy jej nie zauważyli.   

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA