REKLAMA

Terrorystka czy bohaterka? Michalina Olszańska opowiada nam swojej roli w 1983 od Netfliksa

1983 od Netfliksa ma trójkę głównych bohaterów. Oprócz studenta prawa Kajetana i milicjanta Anatola istotna jest Ofelia, przez bliskich nazywana Effie. Zagrała ją Michalina Olszańska, z którą mieliśmy okazję porozmawiać o tej roli.

1983 netflix polski serial michalina olszańska
REKLAMA

Netflix nakręcił pierwszy serial, w którym zagrają polscy aktorzy. 1983 trafi do biblioteki Netflix już 30 listopada 2018 roku. W rolach głównych wystąpili Robert Więckiewicz (Anatol), Maciej Musiał (Kajetan) oraz Michalina Olszańska (Ofelia).

REKLAMA

Kim jest Ofelia, którą w 1983 zagrała Michalina Olszańska, jest enigmą.

O tej postaci nie wiemy zbyt wiele poza tym, że jest bezwzględna i działa w cieniu. Ofelia funkcjonuje poza systemem i próbuje realizować swoje ambitne cele z pomocą grupy ludzi podzielających jej determinację i ideały.

Effie jest postacią niejednoznaczną, a ten wątek poruszyłem podczas rozmowy z Michaliną Olszańską. Zdradziła mi, w jaki sposób interpretuje motywy swojej bohaterki i wyjaśniła, czym różni się serialowa Polska od tej, którą znamy.

1983 netflix recenzja class="wp-image-225371"

Michalina Olszańska o roli Ofelii w 1983 dla Spider’s Web

Piotr Grabiec, Spider’s Web: W nowym serialu wcielasz się w bojowniczkę o wolność czy w terrorystkę?

Michalina Olszańska, Ofelia z serialu 1983: Wspaniałe pytanie, ponieważ nie ma na nie odpowiedzi. Sama jako aktorka się zastanawiam, czy Ofelia jest bohaterką, czy antybohaterką. Myślę, że jednym I drugim. To czyni ją bardziej ludzką. Nie jest to jakiś Superman z drzewa, z nie wiadomo skąd, który tak bardzo pragnie sprawiedliwości. Wszystko, co robi, jest motywowane bardzo personalną potrzebą zemsty. Każdy z nas mógłby być nią.

Kim w ogóle jest Ofelia, gdy ją poznajemy w 2003 roku i co powinniśmy o niej wiedzieć; jaki bagaż doświadczeń za sobą ciągnie?

Zaczynając seans, najlepiej byłoby nic nie wiedzieć [śmiech]. Tak naprawdę wszystko jest wytłumaczone w odpowiednim czasie w tej historii. Co mogę powiedzieć, to że jest może nie głową, ale twarzą ruchu oporu. Jest bardzo oddana sprawie i postanowiła poświęcić życie na walkę z systemem.

W jaki sposób Twoja bohaterka dojrzewa na przestrzeni tych ośmiu godzin pokazanych w serialu - co zmienia się w jej podejściu do świata, do historii, do sprawy, o którą walczy?

Przede wszystkim postanowiła się odciąć od ludzi z tego względu, że gdyby pozwoliła sobie na miłość, mogłoby się to okazać niebezpieczne dla ludzi, których nią by obdarzyła, a przy okazji to by ją osłabiło - a przynajmniej tak uważa.

Trochę się to jednak wymyka spod kontroli. Walczy z tym i musi w końcu zweryfikować swoją wizję siebie. A to, czy jej się to na końcu udaje, czy nie…

A właśnie, a propos tej miłości. Twoja bohaterka po latach pojawia się ponownie w życiu Kajetana. Próbuje go cynicznie wykorzystać do własnych celów, czy stoi za tym coś więcej?

O, to już mnie prosisz o straszny spoiler emocjonalny [śmiech]. Myślę, że to się jej po prostu bardzo miesza.

1983 netflix recenzja class="wp-image-225365"

Odpuszczając samą fabułę, Ofelia walczy z systemem, jest oddana sprawie, uważa, że to, co dzieje się w kraju, jest złe - ale czy dla Ciebie wizja przedstawiona w 1983, w której Polska liczy się na arenie międzynarodowej, nie jest w jakiś sposób kusząca?

Oj, aż tak bym tego historycznie nie analizowała, bo to totalna fikcja. Myślę, że serial stawia takie uniwersalne pytania: wolność konta bezpieczeństwo, wygoda, stabilizacja. To jest pytanie, na które nikt jeszcze nie odpowiedział. Ofelia ma swoją wizję tego wszystkiego.

Najbardziej lubię w tym scenariuszu fakt, że to antyutopia. Widzowi nie jest podane na talerzu, co jest dobre, co jest złe. To by było nudne. W prawdę każdego z bohaterów, którzy mają inne wizje świata i państwa, można uwierzyć. To było wyzwanie dla scenarzysty, ale się udało.

Co najbardziej odróżnia serialową rzeczywistość od tego 2003 roku, który my pamiętamy?

Nie da się pominąć tego, że świat został oparty na tezie, że żelazna kurtyna nie upadła. Każdy najmniejszy detal jest z tym powiązany. Oprócz politycznych wątków to nie ma na przykład takich komórek, z jakich my w tej chwili korzystamy, ale są inne, stworzone przez polskich wynalazców. To małe detale, które nadają serialowi soczystości. To, że nie mamy Harry’ego Pottera, nie mamy Shreka, to wszystko się wiąże z tym wątkiem przewodnim.

Ta rzeczywistość jest mocno zakorzeniona w latach 80. Jak przygotowywałeś się do pracy - czytałaś książki o tych czasach, rozmawiałeś z ludźmi, którzy żyli w latach 80. lub oglądałeś inne produkcje aktorskie z tego okresu?

Nie, absolutnie nie. Nie potrzebowałam nic więcej ponad to, co już wiedziałam. To jest fikcja, w dodatku nieoparta na tamtych czasach, tylko w czasach późniejszych. Świat kreowany jest od nowa.

Jeśli gram postać historyczną, a zdarzyło mi się to kilka razy, to oczywiście o niej czytam, ale nie tykam np. pamiętników. Postać stworzona przez scenarzystę jest zawsze troszeczkę inna od tej, która naprawdę żyła.

Tworzymy więc nową rzeczywistość. Dla mnie ten świat, w którym Effie istnieje, to jest wyłącznie ten świat ze scenariusza.

polski serial netflix class="wp-image-225290"

W jaki sposób praca dla Netfliksa różniła się od kręcenia seriali dla klasycznej telewizji?

Dla mnie przede wszystkim nowością była praca przy serialu, bo nie licząc epizodów w młodości, miałam okazję tylko raz pracować przy serialu. Tam jeszcze inaczej to wyglądało, sceny były bardziej porozrzucane, nie było czuć tej ciągłości. Pierwszy raz miałam okazję pracować przy stricte serialu, gdzie zdjęcia mają duża częstotliwość. Już to było dla mnie nowe.

Bardzo fajne było to, że praca była usystematyzowana. Nie było chaosu, jeśli chodzi o piony. Nie wiem do końca, jak wygląda ta cała drabinka ludzi, przez którą produkt musi przejść, by był gotowy. Wiemy, że jest duża, ale nie było sytuacji, by ktoś przeskakiwał szczeble i zwracał się bezpośrednio do nas, aktorów. My mieliśmy kontakt z reżyserkami, a one rozmawiały dalej, ale nikt ich nie pomijał i nie przychodził do nas.

Co okazało się największym zaskoczeniem podczas pracy przy serialu?

Na pewno to, że gdy powstaje serial, nie wiadomo, jaki będzie koniec tej historii. Przyzwyczaiłam się do tego, że scenariusz produkcji, w których gram jest skończony. Tutaj jest możliwość, że historia doczeka się kontynuacji - nie wiem, być może, mamy wszyscy taką nadzieję. To też jest inna jakość, nie ma tego the end. W kinie, nawet gdy pojawi się sequel, co się niestety zdarza czasami [śmiech], film jest jednak zamkniętą całością.

A co było największym wyzwaniem?

Już nie wchodząc w aktorskie rejony, pamiętam, że kręciliśmy sceny na lotnisku w Modlinie i to była najzimniejsza noc w roku. Karabin przymarzał do dłoni i było to technicznie przykre [śmiech]. Moja postać była trochę postacią noir, więc mi się zegar przestawił. Mieliśmy dużo nocnych scen.

1983 netflix recenzja class="wp-image-225362"

A jeśli miałabyś kogoś zachęcić do obejrzenia 1983, porównując go do innych dzieł popkultury, to które byś wskazała jako podobne pod względem tematyki i klimatu?

Oprócz Orwella? [śmiech] Przede wszystkim spodoba się osobom, które lubią antyutopię. Ja uwielbiam, dlatego też ten project od razu mnie zaciekawił.

Czy na 1983 można patrzeć jak na komentarz do wydarzeń bieżących lub czasów minionych?

Wydaje mi się, że każde dzieło artystyczne nawiązuje tak naprawdę do wszystkiego. Opowieść o ludziach traktuje o ich naturze. To są kwestie uniwersalne. W momencie, gdy odchodzi pokolenie, które pamięta, co się stało, gdy demony naszej natury doszły do głosu, kolejne pokolenie niestety prosi się o to, by zrozumieć to na własnej skórze.

REKLAMA

Dlatego wszelkiego rodzaju antyutopie opowiadają o tym, co już się wiele razy wydarzyło, a co się może wydarzyć ponownie. Wydaje mi się, że jeżeli można mówić o jakiejkolwiek misji sztuki popularniej, to jest to pokazywanie właśnie tego, co się może wydarzyć, jeśli zapomnimy o tym, czego nauczyła nas historia. 

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-08T14:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T13:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T12:26:04+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T20:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T15:35:46+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T09:57:16+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T07:43:24+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T19:37:17+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T16:24:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T15:05:30+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T13:57:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T13:48:54+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T08:39:34+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T19:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T18:01:31+02:00
REKLAMA
REKLAMA

Brud, ból i prawda. Michał Wierzba napisał kryminał, który zostaje pod skórą

Lokowanie produktu: GW Foksal

Michał Wierzba wraca z nową serią kryminalną zatytułowaną „Sumienia półszlachetne”, której pierwszym tomem jest mroczny i poruszający tom „Agat”. To opowieść, która od samego początku nie daje czytelnikowi wytchnienia, rzucając go w wir pełen tajemnic, zbrodni, moralnych rozterek i bolesnych wspomnień. 

agat

Powieść Wierzby stanowi nową jakość kryminału na polskim rynku, łącząc psychologiczną głębię z mroczną atmosferą i niespiesznym, acz niepokojącym tempem narracji.

W centrum wydarzeń stoi komisarz Leon Deker – postać tyleż fascynująca, co tragiczna. „Agat” rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych, co nadaje powieści szczególną intensywność i głębię. 

W teraźniejszości śledzimy losy Dekera, byłego policjanta działającego niegdyś pod przykrywką, a obecnie rozdartego wewnętrznie człowieka, próbującego na nowo ułożyć swoje życie po rodzinnej tragedii. Jego codzienność jest naznaczona bólem po stracie córki i rozpadem małżeństwa. W tle przewijają się retrospekcje – wspomnienia z dzieciństwa i młodości, które powoli odkrywają przed nami tajemnicę zaginięcia jego siostry Rozalki.

Fabuła kryminalna skupia się na śledztwie w sprawie brutalnego zabójstwa nastolatki, Joasi Górskiej. To morderstwo nie jest jednak jedynie kolejną sprawą do rozwiązania – staje się dla Dekera katalizatorem, który przywraca do życia duchy przeszłości i uruchamia lawinę wydarzeń, prowadzących go na skraj szaleństwa i desperacji. Co istotne, morderstwo Joasi wiąże się z serią dawnych, niewyjaśnionych zbrodni, co sprawia, że śledztwo zatacza coraz szersze kręgi.

Wierzba prowadzi czytelnika przez tę historię z dużą precyzją, niczym doświadczony przewodnik po świecie ciemności i bólu. Fabuła jest złożona i przemyślana, pełna zwrotów akcji i nieoczywistych tropów. Autor unika banałów, prezentując wielowymiarowych bohaterów i złożone moralnie sytuacje. Czytelnik musi być czujny, bo każda scena i każdy dialog mogą zawierać wskazówkę prowadzącą do rozwiązania.

Leon Deker to postać, która zdecydowanie wyróżnia się na tle typowych kryminalnych protagonistów. Jest zniszczony przez życie, obciążony traumami i uzależnieniami, ale jednocześnie zdeterminowany, by odnaleźć sens w tym, co pozostało z jego świata. To bohater targany sprzecznościami – z jednej strony twardy, nieustępliwy, z drugiej pełen wątpliwości i cierpienia. Jego zewnętrzne blizny są tylko odbiciem ran, które nosi wewnątrz. Deker to idealny przykład postaci, która staje się osią całej opowieści – nie tylko jako śledczy, ale i człowiek na granicy wytrzymałości.

Obok niego pojawia się Karolina Bona, młoda i ambitna aspirantka policji. Jej obecność nie tylko wprowadza nową energię do opowieści, ale także stanowi wyraźny kontrapunkt dla cynizmu i zgorzknienia Leona. Ich relacja rozwija się w sposób naturalny, pozbawiony sztampy i taniego romantyzmu – oparta jest na wzajemnym szacunku i profesjonalizmie.

Nie sposób nie wspomnieć o Szczurze – złowrogim, niemal diabolicznym antagoniście, którego brutalność i wyrachowanie wywołują autentyczny niepokój. To postać, której obecność wyczuwa się nawet wtedy, gdy nie ma jej bezpośrednio na scenie. Jego niejasne motywacje i bezwzględność sprawiają, że staje się on jednym z najbardziej zapadających w pamięć czarnych charakterów w literaturze kryminalnej ostatnich lat.

Świat, jakim jest 

Michał Wierzba posługuje się językiem pełnym ekspresji i surowości. Jego styl nie jest przesadnie ozdobny – przeciwnie, autor stawia na konkret i naturalność. Opisy są sugestywne, często brutalne, ale zawsze potrzebne i uzasadnione. Nie ma tu miejsca na upiększenia – świat przedstawiony w „Agacie” to rzeczywistość pełna brudu, przemocy i cierpienia.

Dialogi brzmią autentycznie, choć momentami bywają bardzo dosadne, co jednak doskonale oddaje klimat powieści. Wierzba nie unika scen drastycznych, lecz nie epatuje nimi bez potrzeby – każda z nich ma znaczenie i buduje napięcie. Taki styl może być wymagający dla wrażliwszych czytelników, ale z pewnością przypadnie do gustu tym, którzy cenią sobie literaturę bezkompromisową – idealną dla miłośników mocnych wrażeń.

„Agat” to nie tylko kryminał i thriller – to również powieść o stracie, traumie i próbach znalezienia siebie na nowo. Michał Wierzba porusza wiele trudnych tematów: uzależnienia, poczucie winy, potrzeba odkupienia, granice dobra i zła. Autor zadaje pytania o sens sprawiedliwości, odpowiedzialność za błędy przeszłości i to, czy każdy zasługuje na drugą szansę.

Symboliczny tytuł – „Agat” – odnosi się do półszlachetnego kamienia, który mimo swojej urody nosi w sobie wiele skaz. To doskonała metafora Leona Dekera – człowieka naznaczonego cierpieniem, ale jednocześnie wciąż zdolnego do dobra. Kamień ten staje się znakiem nadziei i odkupienia, ukrytego piękna w najbardziej niespodziewanych miejscach.

„Agat” to książka, która zdecydowanie zasługuje na uwagę. Michał Wierzba nie tylko z powodzeniem wprowadza na rynek nową serię kryminalną, ale też tworzy opowieść, która stawia ważne pytania i nie pozostawia czytelnika obojętnym. To historia pełna bólu, napięcia i niepewności, w której nic nie jest oczywiste, a prawda bywa bardziej przerażająca niż fikcja.

Pomimo kilku niedociągnięć – takich jak momentami spowalniające tempo czy nie w pełni rozwinięte wątki poboczne – „Agat” to solidna, przejmująca lektura, która daje nadzieję na jeszcze więcej w kolejnych tomach serii „Sumienia półszlachetne”. Jeśli szukasz książki, która nie tylko trzyma w napięciu, ale także zmusza do refleksji, sięgnij po „Agat”. To bez wątpienia nowa jakość kryminału, która ma szansę wyznaczyć nowy kierunek dla polskiej literatury gatunkowej.

Dla fanów gatunku to prawdziwa uczta. Dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z kryminałem – doskonały start. A dla wszystkich spragnionych mocnych emocji – idealna dla miłośników mocnych wrażeń.

Lokowanie produktu: GW Foksal
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-08T18:39:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T14:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T13:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T12:26:04+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T20:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T15:35:46+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T09:57:16+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T07:43:24+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T19:37:17+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T16:24:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T15:05:30+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T13:57:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T13:48:54+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T08:39:34+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T19:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T18:01:31+02:00