REKLAMA

Żałoba po utraconym przyjacielu. Mike Shinoda i jego album Post Traumatic – recenzja

Mike Shinoda, czyli serce Linkin Park, próbuje poradzić sobie z tragiczną śmiercią przyjaciela oraz kolegi z grupy, Chestera Benningtona. Robi to najlepiej jak potrafi, czyli za pomocą muzyki.

OCENA :
8/10
mike shinoda post traumatic recenzja
REKLAMA

"Post Traumatic" to pierwsze solowe dokonanie w karierze Mike’a Shinody. Wcześniej, jeden z frontmanów Linkin Park pozwolił sobie jedynie na projekt poboczny pod nazwą Fort Minor.

REKLAMA

Okazja do solowego debiutu muzyka była jednak w jego przypadku tyleż samo ważna, co smutna i tragiczna. Jest nią bowiem śmierć przyjaciela. Chester Bennington niecały rok temu (20 lipca 2017 roku) popełnił samobójstwo. Wydarzenie to poruszyło cały świat, a w szczególności fanów Linkin Park. Można się więc jedynie domyślać, jak bardzo wstrząsnęło ono rodziną i bliskimi wokalisty. A do tej grupy należy Mike Shinoda.

Utrata na zawsze bliskiej osoby to jedno z najtrudniejszych i najbardziej przerażających wyzwań, jakie czekają nas w życiu. Nigdy nie jesteśmy w stanie być na nie w pełni przygotowani, nikt też nie uczy nas, jak sobie z tym radzić w codziennym życiu.

Na "Post Traumatic", o czym świadczy już sam tytuł krążka, Mike Shinoda ucieka w muzykę i to jej językiem stara się przekazać nam, co czuje.

Świat dźwięków stanowi dla niego dodatkowo azyl, w którym może przetrawić swój ból i wynieść z niego doświadczenie wychodzenia z traumy, pogodzenia się ze stratą, ale i tęsknoty oraz tego wszystkiego, co wiązało się z medialnym szaleństwem po śmierci Benningtona.

A Place to Start to piękny i delikatny początek, w którym Shinoda mierzy się z katastrofalnymi skutkami śmierci przyjaciela. Jego świat legł w gruzach, a on musi teraz zostawić przeszłość za sobą i poszukać dla siebie nowego miejsca na ponowny początek nowego życia. Jednocześnie sam do końca jeszcze nie wie, gdzie owo miejsce się znajduje.

Over Again we wzruszający i poruszający sposób przedstawia Shinodę, który czuje się przygnieciony ciągłym rozdrapywaniem ran, zarówno wspominając Chestera, jak i będąc bombardowanym doniesieniami medialnymi związanymi z okolicznościami jego śmierci.

Powtarzane wielokrotnie "w kółko" daje nam chociaż mgliste pojęcie o tym powracającym bólu. A stawienie czoła zagadnieniu, zmierzenie się z tym bólem i stratą wcale nie pomaga, bo może przysporzyć jeszcze więcej cierpienia.

W Crossing A Line pojawia się szczypta nadzei:

Wszystko to oparte na zdecydowanie bardziej optymistycznej synth-popowej aranżacji, zaśpiewane z większym spokojem i poczuciem, że Shinoda znalazł jakiś punkt zaczepienia i wie, w jakim kierunku zmierzać.

Podobnie jak w Hold It Together czy Make It Up As I Go opartych na melodyjnych, rytmicznych i przez to hipnotyzujących refrenach. W samym tonie głosu Shinody słychać, że wykonał nad sobą jakąś pracę i znajduje się w lepszym miejscu, niż go słyszeliśmy na początku "Post Traumatic". Choć nadal jeszcze przed nim długa droga do pełnego wyjścia z mroku.

REKLAMA

Muzyka może mieć właściwości terapeutczyne. Zawsze jestem pod wielkim wrażeniem artystów, którzy są w stanie podzielić się swoim bólem i żałobą z całym światem.

Należy pamiętać, że to zawsze jest wystawianie się publicznie w momencie, gdy jesteśmy wyjątkowo wrażliwi i podatni na ciosy. To nie lada siła i odwaga. Jak również i wielka pomoc także dla innych słuchających, którzy mierzą się ze swoimi trudnościami, traumami, depresją.

"Post Traumatic" to też solidna dawka dobrze wyprodukowanego hip-hopu z nowoczesnymi naleciałościami popu i rocka. Co ważne, Shinoda wcale nie odtwarza brzmienia Linkin Park czy Fort Minor. Znajdziemy tu oczywiście muzyczne ślady obu tych grup, ale "Post Traumatic" jest jako całość, odrębnym projektem, osobistym i szczerym, tak więc mamy tu do czynienia z solowym albumem, który absolutnie nie powiela znanych wcześniej brzmień i ma uzasadnienie swojego istnienia.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-17T20:31:08+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T18:36:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T11:59:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T10:17:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T08:57:31+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T19:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T18:16:28+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T16:34:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T13:45:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T11:19:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T11:52:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T10:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T09:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Gorath. Droga gniewu: pożeracze fantasy, po prostu przeczytajcie tę książkę

"Gorath. Droga gniewu" to kolejna powieść fantasy z cyklu Janusza Stankiewicza, która zadebiutowała jesienią minionego roku. Jeśli jesteście fanami tej serii, to lektura 3. tomu z pewnością jest już za wami. Jeżeli jednak z twórczością tego autora nie mieliście jeszcze okazji się zapoznać, to najwyższy czas nadrobić zaległości - niezależnie od tego, czy zaczytujecie się w fantastycznych książkach, czy raczej omijacie je szerokim łukiem.

gorath
REKLAMA

Od 2022 r. Janusz Stankiewicz co roku przedstawia czytelnikom nową powieść z tytułowym półorkiem Gorathem w roli głównej. Do książek "Gorath. Uderz pierwszy" i "Gorath. Krawędź Otchłani", które ukazały się nakładem wydawnictwa Alegoria (obecnie, po odkupieniu przez autora praw do książek, seria ukazuje się pod szyldem Sinister Project: inicjatywy autorskiej, którą tworzy wraz z Jarkiem Dobrowolskim i Kają Flagą-Andrzejewską), dołączył w minionym roku 3. tom cyklu, czyli "Gorath. Droga gniewu". Tym razem autor postanowił nieco rozszerzyć wykreowany przez siebie magiczny świat i skupił się nie tylko na przygodach Goratha, ale również dał więcej przestrzeni pozostałym bohaterom. I - jak zwykle - zrobił to doskonale.

REKLAMA

Gorath: Droga gniewu - opinia o powieści fantasy

Przypomnę, że w poprzednich częściach Gorath zostaje wysłany przez Kathanę Marr na Wybrzeże Szkutników, gdzie ma za zadanie przeniknąć w szeregi gildii zabójców - Nocnych Cieni. Gdy półork morduje niedoszłą ofiarę Cieni, celowo zwraca na siebie uwagę zabójców (aby dostać się w ich szeregi). Siły Kathany Marr ostatecznie kładą kres Nocnym Cieniom, a sam półork po wykonanym zadaniu decyduje się przenieść na Wyspy Południowe. Planuje tam zacząć uczciwe życie, jednak na dobrych chęciach niestety się kończy.

Po brutalnej wojnie z ostatnimi królestwami leśnych elfów, która odcisnęła ponure piętno na wyspiarskiej społeczności, Gorath trafia w szeregi rywalizujących ze sobą gangów przestępczych. Niedługo później półork przyjmuje zlecenie od jednej z dawnych klientek Nocnych Cieni, co prowadzi go na piracki statek dowodzony przez kapitana zwanego Czarnym Żniwiarzem. Zadaniem jego załogi jest zdobycie statku Theran, zamorskiego ludu z Natanbanu, i przejęcie znajdującego się na nim pewnego artefaktu, który pragnie posiąść jeden z Kathanów z Imperium.

"Gorath: Droga do gniewu" to kontynuacja przygód Goratha, który próbuje odzyskać kontrolę nad własnym losem - wciąż nie odpowiedział sobie na pytanie, czy podczas wojny z Dominium Natanbanu uda mu się odkupić swoje winy, a także przed czyim obliczem przyjdzie mu stanąć: Marr czy Bovis-Tora. Tymczasem Czarny Żniwiarz, który został przywódcą bandyckiej florty, wyrusza wraz ze swoją załogą w krwawy rejs, a elf Evelon udaje się w podróż do elfiej stolicy, aby przygotować swój naród do nadchodzącej wojny.

Jestem pełna podziwu, że Stankiewiczowi udało się stworzyć niesamowity świat, który sukcesywnie w każdej swojej kolejnej powieści rozwija. Ponownie możemy poczuć wiatr we włosach i morską bryzę na statku Czarnego Żniwiarza, zasmakować przepychu w zamczysku Bovis-Tora, a także przenieść się na ulice elfickiej dzielnicy, Dolnego Strumienia. Autor po raz kolejny dał mistrzowski popis, jeśli chodzi o pogłębione, bogate i szczegółowe opisy miejsc, które są tak skonstruowane, że, zamiast nudzić, jeszcze bardziej pozwalają zanurzyć się w świat przedstawiony.

To samo dotyczy różnorodnych przedstawicieli poszczególnych grup społecznych - w powieści natknąć się można nie tylko na orków, ale również na elfy, piratów czy krasnoludów, a każda z tych frakcji jest starannie opisana. Swoją drogą jest to spore ułatwienie dla czytelników, którzy w natłoku imion nowych bohaterów mogą wrócić na początek książki i zweryfikować, kto należy do Elity Władzy Imperium, Orków Siczowych, Frakcji Baronessy, Elfiej Opozycji, Piratów, Gangsterów czy Sił Natanbanu. A jest to istotna kwestia, ponieważ w najnowszym "Gorathcie" autor pochyla się nad pozostałymi bohaterami, poszerzając swoje uniwersum o historie opowiedziane z innej perspektywy.

"Gorath. Droga gniewu" to po prostu kolejna solidnie napisana książka fantasy, z którą powinien zapoznać się nie tylko każdy fan gatunku - myślę, że pożeracze innego typu powieści również mogą z "Gorathem" poeksperymentować. Ja, choć jestem miłośniczką kryminałów, do kolejnych tomów z cyklu Stankiewicza wracam z ekscytacją, bo wiem, że nie zawiodę się pod względem warsztatu autora. I mimo że w kwestii fantasy jestem raczej laikiem, to powieści Stankiewicza czytam z przyjemnością - stworzył on bowiem brutalny, krwawy i fantastyczny świat, w którym warto zostać na dłużej.

REKLAMA

O książkach czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-18T11:43:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T09:46:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T09:18:21+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T08:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T20:31:08+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T18:36:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T11:59:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T10:17:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T08:57:31+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T19:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T18:16:28+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T16:34:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T13:45:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T11:19:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T11:52:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T10:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T09:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA