REKLAMA

Mike Tyson był bestią na ringu. Ale to nie cała historia...

Mike Tyson wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Był wspaniałym bokserem ale również zagubionym człowiekiem. Może dlatego wciąż budzi tyle emocji i ciekawości. W rankingu magazynu "The Ring", który dokładnie dziesięć lat temu opublikował listę "100 największych puncherów wszech czasów", Mike Tyson uplasował się dopiero na 16 pozycji. Ale o ile nie każdy kojarzy Jimmy'ego Wilde'a, który zajął trzecią pozycję albo Earnie Shaversa zamykającego pierwszą dziesiątkę, o Mike'u Tysonie słyszeli wszyscy, niezależnie od tego, czy są fanami boksu, czy nie.

Mike Tyson był bestią na ringu. Ale to nie cała historia…
REKLAMA
REKLAMA

Syn prostytutki i alfonsa, Mike Tyson wychowywał się w na Brooklynie, okrytej złą sławą dzielnicy Nowego Jorku i miał od najmłodszych lat zatargi z prawem. W wieku 13 lat, po jednym z rozbojów, został skazany przez sąd a następnie zamknięty w poprawczaku. Prawdopodobnie gdyby wówczas nie trafił pod skrzydła Cusa D’Amato, który opanował demony Tysona i ukierunkował jego agresję wprowadzając ciężki rygor treningowy, młody Mike bardzo szybko skończyłby w więzieniu dla dorosłych. D’Amato nie pozwolił na to, jednak Tyson nigdy nie stracił swojej agresji, właściwie on nią eksplodował w ringu wygrywając kolejno 27 walk, w tym 25 przez nokaut i przed czasem. To był i jest ewenement również dlatego, że Mike Tyson właściwie nie miał dobrych warunków do wagi super ciężkiej. W kategorii, w której minimalny wzrost zawodnika wynosił zazwyczaj powyżej 190 cm, Tyson był mikrusem – mierzył zaledwie 178 centymetrów wzrostu. Do tego był surowy technicznie, ale nadrabiał wolą walki i nieprawdopodobnie silnym ciosem.

Mike_Tyson_2

Tyson nie tylko wygrywał, on demolował przeciwników, rozbijając ich często zanim wybrzmiał gong końca drugiej rundy. To właśnie wydarzyło się podczas 28 walki Tysona o Mistrzostwo Świata Wagi Ciężkiej organizacji WBC. Mike Tyson znokautował Mistrza Świata Trevora Berbicka w drugiej rundzie, mocno go wpierw obijając, właściwie zamiatając nim po ringu. Opiekun Mike’a, mentor i dobry duch, Cusa D’Amato nie dożył tego dnia, mimo że tylko on wierzył na początku w niewysokiego, krnąbrnego chłopaka z rozbitej rodziny. Mike został Mistrzem Świata, a potem dołożył jeszcze pasy organizacji WBA i IBT stając się liderem wszystkich trzech najważniejszych organizacji boksu zawodowego. To był niesamowity sukces, a przecież kiedy został mistrzem, Tyson miał zaledwie 20 lat.

Przemysław Słowiński napisał biografię Tysona akcentując jego bokserską drogę, aż do walki z Lennoxem Lewisem z 2002 roku w Memphis, kiedy pięściarz był już tylko cieniem wielkiego „żelaznego Mike’a” sprzed lat. Słowiński, prawnik z wykształcenia, ale w przeszłości również kickbokser, malarz, górnik, barman i robotnik rolny, robił w życiu wiele nietypowych rzeczy, lecz aktualnie głównie pisze. Autor ma w swoim dorobku m. in. książkę o Muhammadzie Alim i Przemysławie Salecie, napisał również o Edith Piaf, ale nie o karierze legendarnej piosenkarki, lecz o jej związku i miłości do wybitnego francuskiego boksera Marcela Cerdany.

Również Mike Tyson jawi się u Słowińskiego nie tylko jako bokser, lecz również człowiek, postać w pewien sposób tragiczna, niszcząca ringowych przeciwników i zarazem siebie. Autor pisze o prywatnym życiu Tysona, jego nieudanych małżeństwach, rozwodach, dzieciach, bójkach na ulicach Nowego Jorku, oskarżeniu o gwałt i wreszcie pobytach w więzieniach, utracie niewyobrażalnego majątku, który wynosił grubo ponad 300 milionów dolarów.

Czy Tyson nigdy nie wyrósł z postawy ulicznego bandziora, czy może jego niezrównoważone, destrukcyjne zachowanie było wołaniem o akceptację i poszukiwaniem miłości? Patrząc na boksera wyłącznie przez pryzmat jego walk można dostrzec tylko niesamowicie skutecznego punchera, ringowe zwierzę, ale Tyson nie był taki, albo nie był wyłącznie taką osobą. Słowiński stara się odkryć kim naprawdę jest Mike Tyson.

To ciekawa opowieść, barwna, nieprawdopodobna i wciągająca. W wersji dźwiękowej nie polecam tej książki do samochodu bo można bardzo się zasłuchać i nie zauważyć kilku istotnych znaków drogowych lub światła, które właśnie zmieniło się na czerwone. To historia, którą Słowiński opowiada ze swadą, plastycznym językiem, nie omijając kontrowersyjnych wątków (choćby teza o tym, że Holyfield zasłużył sobie na utratę części ucha) i wyszukując dla czytelnika niemało ciekawostek oraz mniej znanych faktów.

REKLAMA

Jednocześnie Słowiński nie pokonał Tysona. Potrafił zajrzeć do jego duszy, ale czy ją zrozumieć? Być może stało się tak dlatego, że Tyson na zawsze pozostanie zagadką i zapewne nawet on nie rozumie siebie samego…

Audiobook pod tytułem "Bestia. Historia Mike`a Tysona" można zakupić za niewygórowaną cenę 15 złotych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA