REKLAMA

Avengers to bogowie XXI wieku. Jak mity greckie ukształtowały superbohaterów?

Od kiedy tylko zaczęliśmy zbierać się przy ogniskach i opowiadać o mitycznych herosach, bogach oraz półbogach zawsze najbardziej na naszą wyobraźnię działały podania i legendy o bohaterach dokonujących niemożliwego i walczących z hordami nieziemskich stworów.

avengers mity
REKLAMA
REKLAMA

Komiksowi superherosi powstali jako nowoczesna wersja mitów starożytnych. Ich bezpośrednie inspiracje bywały oczywiście nie zawsze związane z mitologią.

Batman to poniekąd połączenie detektywa z postacią Zorro (nie bez powodu rodzice małego Bruce’a Wayne’a tuż przed pamiętną śmiercią wychodzą z synem z seansu filmu o Zorro). Superman to w dużej mierze wynik inspiracji postacią Johna Cartera z książek Edgara Rice Burroughs’a, a także akrobatów cyrkowych.

Z drugiej strony cała jego historia i geneza fabularna to już współczesna wersja opowieści o Mesjaszu (od Horusa, po Jezusa) i Heraklesie. Genezy Hulka możemy szukać w opowiadaniu o Dr Jekyllu i Panu Hyde. Wonder Woman z kolei jest na dobrą sprawę Amazonką, niewiele zaktualizowaną względem podań historycznych.

Natomiast nawet jeśli uznamy, że współcześni superherosi zrodzili się z XIX-wiecznych postaci powieści awanturniczych to ich ewidentne źródło znajduje się właśnie w mitologii greckiej.

Na dobrą sprawę na mitach greckich wyrosła cała nasza popkultura, bowiem to właśnie w nich zrodziły się wszelkie znane nam archetypy, motywy walki ze złem i ratowania świata. To też na mitach wychowały się całe pokolenia przez millenia, przez co wszystkie te schematy wpisały się w nasze DNA.

Być może prawię tu wielkie banały, ale piszę o tym, by uświadomić, sobie i wam, skąd wziął się ten niebywały sukces kina superbohaterskiego, którego ukoronowaniem są niesamowite wyniki kasowe "Avengers: Wojny bez granic" na całym świecie. Film Marvela bije wszelkie rekordy, a fani wykreowanego przez Kevina Feige'a uniwersum walą drzwiami i oknami by wielokrotnie doświadczyć spotkania kultowych superherosów z Thanosem.

Droga jaką przebył Feige, od przynoszącego kawę asystenta produkcji na planie takich filmów jak "Masz wiadomość", do jednego z budowniczych filmowej potęgi Marvela pracującego nad ich filmami już od czasów pierwszego "Blade’a", jest iście imponująca.

Równo 10 lat od produkcji "Blade’a", Feige zbudował na tyle silną markę Marvela, że postanowił postawić wszystko na jedną kartę i wykreować filmowe uniwersum, co ważne, z wówczas dość średnio znanych superbohaterów.

Sukces "Iron Mana" sprawił, że cała branża z ciekawością przyglądała się temu eksperymentowi, choć chyba nikt nie przypuszczał w najśmielszych przewidywaniach, że kolejne 10 lat później MCU stanie się najpotężniejszą franczyzą na świecie, a sam Feige jednym z najbardziej wpływowych i najważniejszych ludzi w historii branży filmowej.

Sukces Avengers oraz całej tej imponującej konstrukcji Marvel Cinematic Universe ma swoją genezę w komiksach. Już w latach 60. miały w nich miejsce tzw. crossover events, łączące ze sobą licznych superbohaterów i ich linie fabularne. Ale przecież zarówno twórcy filmów MCU jak i sam Feige czerpią też wyraźnie z samego źródła, czyli wspomnianej wcześniej mitologii. Przykładów i dowodów na to nie trzeba wcale szukać daleko.

Iron Man = Hefajstos

hefajstos

Kowal bogów. Zdolny stworzyć wszystko, co tylko bóstwa sobie od niego zażyczą. To on wykuł dla Zeusa tarczę, berło oraz pioruny. Dla Achillesa stworzył niezawodną zbroję, a dla Erosa strzały. Nietrudno więc zauważyć analogię pomiędzy nim, a Tonym Starkiem, który również jest w stanie zbudować zbroję, nie tylko dla siebie, ale m.in. dla Spider-Man czy Hulka, jak widzieliśmy w Wojnie bez granic. Firma założona przez jego ojca, Stark Industries miała swój udział w wytworzeniu tarczy Kapitana Ameryki, a później zajęła się też produkcją broni na masową skalę.

Kapitan Ameryka = Prometeusz/Herakles

Prometeusz

Prometeusz był bodajże pierwszym mesjaszem ludzkości. Gotów był zrobić dla ludzi wiele, bowiem ukochał sobie szczególnie nasz gatunek, w którym widział nie lada potencjał.

Tak samo Steve Rodgers jest w stanie poświęcić własne życie, walcząc w obronie gatunku ludzkiego. Do walki o wolność i sprawiedliwość w imieniu uciśnionych był gotów jeszcze zanim wstrzyknięto mu specjalne serum, które uczyniło z niego supersilnego nadczłowieka, co tylko świadczy o jego wielkiej odwadze i sile woli.

Z drugiej strony jego siła fizyczna, niezwykła prędkość, zdolność do podnoszenia niebywałych ciężarów (w Wojnie bohaterów był w stanie zatrzymać odlatujący helikopter jedną ręką!), przywodzą na myśl oczywiste konotacje z Heraklesem.

Thor = Zeus

zeus

Thor oczywiście pochodzi wprost z mitologii nordyckiej, gdzie jest synem odpowiednika Zeusa czyli Odyna, ale sądzę, że da się go nagiąć pod wzór grecki. Było nie było, jest to superheros, więcej, bóg, który włada piorunami. Po śmierci Odyna w "Thorze: Ragnarok" oraz wykuciu nowego topora można go uznać za najpotężniejszego znanego nam boga w marvelowskim uniwersum.

Hulk = Hades

hades

Hades to poniekąd przeciwieństwo Zeusa. Bóg podziemnego świata umarłych, a więc pan śmierci. Surowy, ale też i sprawiedliwy. Gdy się złościł cały stawał się spowity płomieniami. Był bodajże największym outsiderem pośród greckich bogów. Jak wszyscy wiemy także i Hulk przechodzi przemianę gdy ogarnia go złość, jak i również trzyma się na dystans nie tylko od reszty Avengers, ale w ogóle ludzi.

Niesłuszny jest wizerunek Hadesa w popkulturze, która forsuje go jako czarny charakter i niejako greckiego odpowiednika szatana. Tak naprawdę o wiele bardziej przebiegłą i złą postacią był Posejdon.

Loki = Posejdon

poseidon

Wywołany do tablicy Posejdon, władca mórz i oceanów ma wiele wspólnego z Lokim pod względem charakteru. Oczywiście pod względem fizyczności i mocy o wiele bardziej nawiązuje do niego postać Aquamana z DC, ale z łatwością można wskazać co najmniej kilka konotacji pomiędzy nim a marvelowskim Lokim.

Posejdon, podobnie jak Loki, szuka wszelkich okazji, które umożliwią mu zdobycie większej władzy i zrzucenie Zeusa z tronu. Pod tym względem analogie z Lokim są chyba oczywiste. Oprócz tego Posejdon dumnie dzierży swój trójząb, podobnie jak Loki swą włócznię.

Czarna wdowa = Atena

atena

Atena, bogini mądrości i strategii na polu bitwy, idealnie pasuje do postaci Czarnej Wdowy. Wprawdzie nie jest ona superbohaterką per se, rozumianą jako osoba obdarzona nadludzkimi zdolnościami, tylko perfekcyjnie wyszkolonym żołnierzem, ale mimo wszystko jej umiejętności są nie mniej imponujące.

Co ważne, podobnie jak Atena, Wdowa przede wszystkim polega na strategii i sile umysłu, zawsze najpierw dokładnie planując i obmyślając swoją strategię nim dokona konkretnych działań. Potrafi też niezwykle sprawnie przekonywać ludzi do swoich racji, a nawet zdołała przekonać Hulka do tego by dołączył do Avengers, a to już coś.

Avengers = Argonauci

REKLAMA
argonauci

Może i DC jako pierwsze stworzyło drużynę superbohaterów znanych z wcześniejszych zeszytów komiksowych, ale to Grecy, ponad 1000 lat przed naszą erą powołali do życia pierwszą supergrupę herosów znaną ludzkości. W wyprawie po złote runo, na statku Argo płynęli gotowi na potyczki z tytanami i wszelkiej maści stworami uskrzydleni Boreadzi, Herakles, Orfeusz, Atlanta, Tezeusz, Neleus będący synem Posejdona, Peleus, czyli ojciec Achillesa oraz Medea.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA