"Mowy, które zmieniły świat" wydawnictwa Dolnośląskiego nie jest książką fabularną, lecz zbiorem ponad 50 przemówień zebranych przez Simona Montefiore'a. We wstępie autor pisze: "Przemówienia towarzyszą wielu wydarzeniom, jednak niewiele z nich staje się wydarzeniami samymi w sobie." Poza samymi przemówieniami znajdziemy tutaj również okoliczności w jakich przemówienia miały miejsce.
W książce znajdziemy przemówienia Jezusa Chrystusa, Olivera Cromwella, Abrahama Lincolna, Marii Skłodowskiej-Curie, Lenina, Hitlera, Stalina, Churchilla, Johna F. Kennedy'ego, Matki Teresy, Jana Pawła II oraz Georga W. Busha, a także wielu, wielu innych ważnych historycznych postaci. A więc mamy tutaj przemówienia z okresu ponad 2 tysięcy lat. Teoretycznie, bo są tu duże historyczne przeskoki. Największą część książki zajęły przemówienia z okresu II wojny światowej.
"Mowy, które zmieniły świat" to zbiór przemówień na temat miłości, społeczeństwa, wiary, świadomości narodowej, odwagi, odkryć naukowych, niesprawiedliwości, prawa… A więc wszystko to, co jest ważne dla nas, jako narodów i społeczeństwa. Zgodzę się z tym, że są to ważne historyczne postacie. Jednak nie jestem przekonany co do tego, że ich mowy faktycznie zmieniły świat. Książka poza zarysem okoliczności wystąpień zawiera także argumentację, dlaczego te właśnie przemówienia są dla nas tak ważne.
Dla Polaków z pewnością istotne są zawarte tu przemówienia Jana Pawła II czy Marii Skłodowskiej-Curie, a z pewnością także Hitlera, które to z dzisiejszego punktu widzenia jest wyrazem obłudy i zakłamania, ukształtowane przez naszą świadomość narodową. Autor zbioru pisze też we wstępie, że niektóre z nich poruszają tematy aktualne od 2 tysięcy lat. Niestety - niektóre. Bo dla Polaków przemówienie Cromwella podczas Rozwiązania Małego Parlamentu czy orędzie Jeffersona z 4 marca, 1801 r, nie ma szczególnego znaczenia. Podobnie jak religijne przemowy Mahometa.
Nic na swej wartości zdecydowanie nie utraciły fragmenty kazania na Górze Jezusa Chrystusa, mówiące o miłości i wierze w Boga. Równie wartościowe jest dla nas kazanie na Jasnej Górze Jana Pawła II. Inaczej będziemy też odbierać przemówienie Kennedy'ego, wiedząc, że zginął w zamachu. Jednakże dla człowieka, któremu brak jest jakiegokolwiek pierwiastka patriotycznego większość przemówień będzie pusta.
A poza tym, nie chcę być bezczelnym, ale trzeba przyznać, że niektóre wystąpienia zawarte w zbiorze są bełkotem, w którym ciężko się odnaleźć, bo nie wszyscy zawarci tu mówcy opanowali perfekcyjnie sztukę retoryki, tak aby dotrzeć do umysłów słuchaczy. A już zdecydowanie jest to trudniejsze, gdy czyta się całość na papierze.
Recenzja tej książki jest dla mnie szczególnie trudna z wiadomego powodu - nie miałem jeszcze do czynienia z opisem takiej książki. Nie mam też pojęcia komu ją polecić. Mój dawny przyjaciel z gimnazjum wpadł w zasadzkę programu nauczania i od jego pierwszego kontaktu ze szkołą pozostał kujonem. W jego domu, w równiutkich rzędach stały na półkach książki w twardych oprawach. Książki naukowe - o roślinach, niewyjaśnionych zagadkach ludzkości, kosmosie, zwierzętach oraz kompletny zbiór encyklopedii PWN. "Mowy, które zmieniły świat" powinny uzupełnić miejsce na takiej właśnie półce.