REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

„Najbardziej poszukiwani przestępcy” opowiadają o ogromnych pieniądzach i jeszcze większych zbrodniach

Nowy serial dokumentalny Netfliksa opowie wam o najbardziej poszukiwanych przestępcach, szefach mafii, których cały czas szukają służby specjalne.

07.08.2020
20:25
Najbardziej poszukiwani przestępcy
REKLAMA
REKLAMA

Truizmem jest już powiedzenie, że Netflix zauważył, jak wielki potencjał tkwi w produkcjach dokumentalnych. Zaczęło się od fenomenalnego „Ikara”, a ostatnio serwis pokazał również „Ostatni taniec”, który okazał się fenomenem, a także „Ziemię nocą”, serial przyrodniczy. Chwilę temu do serwisu trafiła nowa produkcja „Najbardziej poszukiwani przestępcy” i choć nie jest może ona tak dobra, jak przywołane przeze mnie przykłady, to jestem niemal pewien, że znajdzie ona swoich fanów.

„Najbardziej poszukiwani przestępcy” to bowiem serial zrealizowany jak antologia, w której każdy odcinek opowiada historię innego przestępcy. Jest tu więc groźny przedstawiciel kartelu Sinaloi Ismael „El Mayo” Zambada, jest Félicien Kabuga, który opłacił ludobójstwo w Rwandzie. Jeden z odcinków opisuje poszukiwania Samanthy Lewthwaite, nazywanej też Białą Wdową, która była zamieszana w zamach terrorystyczny. Ostatnie dwa epizody opowiadają kolejno o Siemionie Mogilewiczu, szefie rosyjskiej mafii i Matteo Messinie Denaro, ostatnim ojcu Cosy Nostry.

„Najbardziej poszukiwani przestępcy” pokazują przełomowe momenty w śledztwach.

 class="wp-image-431584"

Są tu też kluczowe próby złapania najbardziej nieuchwytnych zbirów na świecie. Sam serial bardzo uczciwie podchodzi do swoich bohaterów, nie wybielając ich. Problematyczne jest jedna, że produkcja skupia się głównie na tym, dlaczego nie udaje lub nie udawało się ich złapać. Z tej perspektywy każda historia jest do siebie odrobinę podobna, bo trzeba w pewnym momencie dotrzeć do punktu związanego z ukrywaniem się i lokalizowaniem przez służby. Ponadto nie pozwala to na dogłębne zajęcie się każdym z bohaterów. Wydaje mi się, że serialowi lepiej zrobiłoby, gdyby więcej czasu poświęcił na szersze rysowania tła.

Zwłaszcza, że jest tu na czym budować. Zdecydowanie „Najbardziej poszukiwani przestępcy” wyróżniają się świetnym doborem rozmówców. Jest tu trochę historii, które aż proszą się o rozwinięcie. Pojawiają się tu ci, którzy polowali na danego zbira, ale też zamaskowani członkowie prywatnych armii. Przyznam, że zaskoczyło mnie, jak szerokie spektrum rozmówców udało się pozyskać do tego dokumentu.

Z całą pewnością nie można przyczepić się do strony wizualnej „Najbardziej poszukiwanych przestępców”.

REKLAMA

Lokalizacje wywiadów, sposób prowadzenia narracji i naprawdę kapitalne ujęcia to jedne z zalet serialu. Może można przyczepić się odrobinę o brak animacji, które wyjaśniałyby pewne zawiłości, ale to drobiazg i uważnemu widzowi nie powinno to przeszkadzać w odbiorze.

Za największą zaletę serialu postrzegam jednak, że rodzi on kolejne pytania, każe zastanowić się nad niedoskonałościami systemów prawnych, politycznych. Gdzieś bowiem na styku prawa i bezprawia rozgrywają się prawdziwe ludzkie dramaty, spowodowane przez to drugie i ignorowane przez to pierwsze. Jestem niemal pewien, że podobne pytania będziecie zadawać sobie po seansie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA