Najlepsze horrory to nie tylko filmy i seriale, ale i książki. W księgarniach nadal znajdziemy jednak pozycje, które pomimo upływu lat i filmowych adaptacji wciąż potrafią przerazić.
Nieważne, czy obchodzisz Halloween, czy uważasz to święto za dzieło Szatana – każda okazja jest dobra, by spędzić trochę czasu z książką, która zjeży włosy na karku i sprawi, że będziesz oglądać się przez ramię przy każdym głośniejszym szeleście liści.
Głęboko wierzę, że jeśli chodzi o horrory, film dawno już strącił książkę z piedestału. Kino czy też aktualnie serwisy streamingowe dostarczają nam znacznie więcej emocji niż zadrukowane kartki papieru. W ostatnich latach książkowy gatunek horroru nieco się też… rozwodnił. Suspens pojawia się dziś w tak wielu gatunkach literackich, że idąc w trop za tym, co nas szokuje i przeraża, „horrorem” moglibyśmy nazwać wiele książek – od thrillerów Jo Nesbo po 50 Twarzy Greya (ta ostatnia jest szczególnie przerażająca, na wielu płaszczyznach).
Oto (wysoce subiektywny) przegląd najlepszych z nich:
Stephen King – Cmętarz Zwieżąt
Nie sposób mówić o horrorze, nie mówiąc o Stephenie Kingu. Mistrz Grozy nie bez powodu otrzymał ten tytuł – to właśnie on jako jeden z pierwszych zabrał potwory z gotyckich zamków i opuszczonych domów, przenosząc je na zadbane przedmieścia.
Cmętarz Zwieżąt to trudna, przerażająca opowieść o tym, do czego jest w stanie posunąć się człowiek po stracie bliskiej osoby. I jakie są tego konsekwencje. Jeśli chodzi o powieści grozy pióra Stephena Kinga, Cmętarz Zwieżąt jest jednym z najlepszych.
H.P. Lovecraft – Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści
Nie byłoby Stephena Kinga, gdyby nie było H.P. Lovecrafta. Zgroza w Dunwich to blisko 800 gęsto zadrukowanych stron, które przerażają, szokują i… są też dość niełatwe w odbiorze dla współczesnego odbiorcy.
Jego opowieści to wspaniale napisany przegląd obsesji i fantazji, które zainspirowały pokolenia autorów i czytelników. A Zgroza w Dunwich to najlepsze miejsce, by zacząć przygodę z tymi opowieściami.
Anne Rice – Wywiad z wampirem
Zanim przyszła saga Zmierzch i wszystko zepsuła, wampiry nie były błyszczącymi w słońcu bożyszczami, lecz przerażającymi, podstępnymi drapieżcami, siejącymi postrach wśród ludzi. Kroniki Wampirów, których pierwszym tomem jest Wywiad z wampirem, to doskonała odtrutka na cukierkowy portret krwiopijców we współczesnej popkulturze.
W 1994 na podstawie książki nakręcono fantastyczną ekranizację z Bradem Pittem i Tomem Cruise’em, ale oryginał jest jeszcze lepszy. To duszna, doskonale skonstruowana opowieść, dzięki której naprawdę można zacząć się bać tych przedwiecznych krwiopijców.
Stephen King – Misery
Jako oddany fan musiałem w tym zestawieniu przemycić więcej niż tylko jedną powieść Króla Grozy. Misery jest na tym polu wyjątkowa, bo nie znajdziemy w niej ani cienia zjawisk nadprzyrodzonych, potworów i duchów. Tylko jednego okaleczonego w wypadku pisarza i jedną psychofankę, która pod pozorem opieki więzi go w swoim domu.
Misery również doczekało się wybitnej ekranizacji z Kathy Bates w roli głównej, ale zapewniam – pierwowzór przestraszy jeszcze bardziej.
Jack Ketchum – Dziewczyna z sąsiedztwa
Mówią, że prawdziwe potwory siedzą w ludziach. I chyba żadne inne dzieło popkultury nie obrazuje tego tak dobrze, jak powieść Jacka Ketchuma. Tą pozycją autor znacznie przesunął granicę tego, co akceptujemy w literaturze. Niektórzy wręcz twierdzą, że posunął się za daleko.
Po wielu latach od premiery Dziewczyna z sąsiedztwa nadal szokuje i przypomina, że zło czai się wszędzie. Nawet w zadbanej okolicy, gdzie „nic się nie dzieje”.
Dean Koontz – Dom Śmierci
O obłędzie opowiada również książka Deana Koontza, którą osobiście uważam za jeden z najlepszych współczesnych horrorów. Motyw tajemniczego domostwa, w którym dzieją się inne rzeczy, został już w popkulturze ograny na prawo i lewo, a jednak Koontzowi udało się z tego archetypu ukuć coś naprawdę wyjątkowego i przerażającego.
Ulica Cieni 77 jest naprawdę dobrym miejscem, żeby spędzić Halloween.
William Peter Blatty – Egzorcysta
Każdy widział film o tym samym tytule, ale ilu widzów sięgnęło potem po książkę? William Peter Blatty napisał opowieść, która przez wielu uważana jest za horror wszechczasów. Zrobił to też na długo przed tym, jak Hollywood uczyniło z egzorcyzmami to samo, co z wampirami – zamienili temat straszny w śmieszny.
Gwarantuję, że czytając Egzorcystę nikt nie będzie się śmiał. To powieść, po przeczytaniu której nie tylko zaczynamy oglądać się za siebie, ale też martwić się o los własnej nieśmiertelnej duszy, odruchowo czyniąc znak krzyża.
Graham Masterton – Manitou
Przez wielu uwielbiany, przez innych znienawidzony – Graham Masterton z pewnością nie jest pisarzem, obok którego ludzie przechodzą obojętnie. Zanim jednak autor stał się fabryką wypuszczającą powieści w tempie, którego pozazdrościć może mu nawet Remigiusz Mróz, napisał cykl Manitou, opowiadający o przedwiecznym złu i starodawnych, indiańskich demonach.
Cykl dzisiaj już nieco zapomniany, ale zdecydowanie wart odświeżenia, gdyż wprowadza czytelnika w zupełnie inny świat, niż większość współczesnych horrorów.
Stephen King – To
Przez wielu uważana za najbardziej przerażającą książkę Mistrza Grozy. To, to ponad 1000 stron suspensu, strachu i niesamowitej opowieści o tym, co z dorosłym człowiekiem robi trauma z dzieciństwa. Dwie bardzo udane ekranizacje powieści znów skierowały światło na kultową powieść Kinga.