Ten trend na TikToku zaszedł za daleko. Weterynarze twierdzą, że krzywdzi to zwierzęta
Jeszcze nie tak dawno na TikToku królował bardzo dziwny i niebezpieczny trend, który polegał na farbowaniu zwierząt na szalone kolory lub przekształcaniu ich tak, by przypominały inne zwierzęta. Mimo że na rynku istnieją farby odpowiednie dla zwierzęcego futra, które nie są dla nich szkodliwe, eksperci apelują, by zaprzestać tego rodzaju praktyk.
Pod koniec 2020 roku w internecie zawrzało, gdy okazało się, że Friz dla zabawy przefarbował swojego psa na różowo. Mimo że farba, jak podkreślił youtuber, była dla Chmurki nietoksyczna i bezpieczna, to zderzył się on z nieprzychylnymi opiniami na temat tego, co zrobił i zdecydował się przeprosić. Friz w zasadzie dotknął sedna sprawy, bo to wcale nie chodzi o zasłanianie się tym, że farba jest bezpieczna dla zwierząt i, zgodnie z zapewnieniami na etykiecie, ma nie wyrządzić im krzywdy, ale o to, że ludzie robią to dla własnej uciechy, traktując psa jak zabawkę:
To jest chyba nie za bardzo okej, no bo piesek nie powie mi, że nie chce być przefarbowany, poza tym to jest istota żywa, to nie jest zabawka. A robiąc to - tak ją potraktowałem
- tłumaczył Friz.
Na TikToku z kolei tego typu treści publikuje Gabriel Feitosa, profesjonalny grommer, którego obserwuje ponad 2 miliony osób. Można powiedzieć, że tiktoker jest naprawdę utalentowany - na jego koncie znajdują się bowiem nagrania z dosyć mocnych metamorfoz. Zmienia on psy w żyrafy, lisy czy tygrysy, używając w tym celu nie tylko nożyczek, ale również sporej ilości farby.
@gabrielfeitosagrooming The new Andis exchangeable ceramic blades got @Adventures.withCooper looking sharp! Be careful when replacing them if you’re not used to like me 😅 (you can tell by the bandaid) they are super sharp which is great haha. Assisted by Jessyica and Samantha #doggroomer #gabrielfeitosa #andisgrooming #goldendoodle
♬ original sound - Gabe
Weterynarze ostrzegają przed farbowaniem zwierząt
Okazuje się jednak, że mimo zapewnień na etykiecie, farba może jednak okazać się toksyczna dla pupila. Temat ten poruszyła lekarka weterynarii Anna Foreman, która podkreśliła, że preparat może wyrządzić dotkliwą krzywdę, w tym podrażnienia skóry. Lekarka ostrzegła zarówno amatorów, jak i profesjonalnych groomerów, ale także właścicieli, którzy farbują zwierzęta, by zaspokoić swoje własne fanaberie.
Foreman dodała także, że farbowanie pupili jest usprawiedliwione w jednym przypadku: chodzi mianowicie o zmianę koloru ogona, która zapobiega kradzieżom. Okazuje się, że jest to praktyka powszechna w krajach, gdzie znakowanie zwierząt za pomocą mikrochipów jest mniej powszechne:
Oprócz tego, że psy z jaskrawo ufarbowanym ogonem są łatwe do zidentyfikowania, to nie tylko odstraszają, ale także zniechęcają złodziei, ponieważ pies z zafarbowanym ogonem jest mniej pożądany przez potencjalnych nabywców
- wyjaśnia lekarka weterynarii Anna Foreman.
Lekarka, słusznie zresztą, podkreśliła, że o tyle, o ile niektóre zwierzaki lubią być pielęgnowane czy kąpane, to jednak nie ma sposobu na to, by zbadać, czy lubią być one farbowane, a właścicielom psów takie zabiegi przynoszą korzyści wyłącznie ze względów estetycznych.
Zdjęcie główne: fot. Canva i kadr z TikToka Gabriela Feitosy