REKLAMA

Nowy film Netfliksa okazał się najlepszym thrillerem roku. Serio

Mam wrażenie, że Netflix nie przejmował się zanadto promocją filmu "Nieznajomy" - a zdecydowanie powinien. To nie tylko jeden z najlepszych filmów, jakie w ostatnich miesiącach wylądowały w ofercie platformy. To przy okazji prawdopodobnie najlepszy thriller tego roku.

nieznajomy film 2022 netflix opinie recenzja najlepszy thriller
REKLAMA

Istnieje spora szansa, że "Nieznajomy" Thomasa M. Wrighta - thriller, którego Netflix jest dystrybutorem - umknąłby mojej uwadze. Polski oddział serwisu raczej nie poświęcił zbyt wiele uwagi jego promocji. Jest to poniekąd zrozumiałe - to ponury, intensywny materiał, który niekoniecznie wpasowuje się w standardy najpopularniejszych hitów trafiających do TOP 10 platformy. Moje oczy prześlizgnęły się beznamiętnie po tym niewyróżniającym się tytule - uwagę przykuł dopiero plakat, na którym zobaczyłem oblicze (a przynajmniej połowę) Joela Edgertona.

Wnet okazało się, że to australijski obraz autorstwa Thomasa M. Wrighta ("Everest", "Kryptonim HHhH"), który w maju zadebiutował na festiwalu w Cannes, gdzie został bardzo ciepło przyjęty. W październiku nareszcie trafił do światowej dystrybucji.

REKLAMA

Nieznajomy - recenzja

"Nieznajomy" to oparta na prawdziwych wydarzeniach historia kryminalna. Działający pod przykrywką policjant, Mark, nawiązuje bardzo bliską relację z podejrzanym o morderstwo Henrym, starając się zaskarbić sobie jego zaufanie i skłonić do wyznania prawdy. Gliniarz kreuje się na gangstera średniego szczebla, oferując Henry'emu fuchę. Filmowe śledztwo inspirowane jest poszukiwaniami sprawcy morderstwa 13-letniego Danela Morcombe.

Nieznajomy - Netflix
REKLAMA

Mężczyźni spędzają ze sobą wiele czasu, są trudni do rozszyfrowania, być może zdolni do wszystkiego. Obłędnie stylizowane kompozycje i przygaszona kolorystyka podkreślają medytacyjną naturę tego obrazu. To kino chłodne w obyciu, ale wyrafinowane, być może również męczące - swą surrealistyczną teatralnością znakomicie oddające naturę gry, którą musi toczyć Mark, nasz główny bohater. Brzęcząca, minimalistyczna ścieżka dźwiękowa i niepokojące cięcia wzmagają poczucie zagubienia.

Film stopniowo zapoznaje nas z kolejnymi elementami obrazu tej operacji, kładąc większy nacisk na samą śledczą procedurę, niż zbrodnię. To historia o poszukiwaniu dowodów, zaserwowana w nietypowej stylistyce i w unikalnej narracji, mozolnie obnażającej przed widzem szczegóły sprawy (początkowo nie wiemy nawet, która z postaci jest podejrzana). Dojście do tego, co tak naprawdę się wydarzyło, zajmuje sporo czasu. Sposób kinowej ekspresji Wrighta w tym filmie potrafi zdezorientować, jednak z czasem się do niego przyzwyczajamy - reżyser ma szacunek do widza, nie podsuwa mu banalnych wyjaśnień, ale unika też przekombinowanych dwuznaczności.

Wcielający się w policjanta próbującego wydobyć zeznania od podejrzanego Edgerton jest ponury, surowy i nieprzenikniony, ale to towarzyszący mu Sean Harris - niepokojący, cichy, pozornie wycofany - skradł show.

"Nieznajomy" to kawał znakomitej roboty właściwie pod każdym względem - również, a może przede wszystkim w sferze psychologii zabójcy i tych, którzy go tropią. Wright okazuje też szacunek prawdziwej historii, unikając bezpośrednich odniesień. Kasandryczna atmosfera obrazu oraz odczuwalny na każdym kroku posmak nieufności i brutalności sprawiają, że nikomu nie przyjdzie do głowy, by postrzegać "Nieznajomego" jako kolejną próbę w kategorii żerowania na prawdziwych ofiarach. To nie jest dreszczowiec skrojony pod szeroką publiczność. To pochłaniająca opowieść o niebezpieczeństwach policyjnego "metodycznego aktorstwa" i zbyt głębokiego wchodzenia w rolę; emocjonujący i niebywale intensywny thriller, który okazał się jedną z najmocniejszych propozycji Netfliksa od dłuższego czasu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA