REKLAMA

Obce cywilizacje, bezlitosne roboty i Jezus... na trójkącie. 5 powodów, dla których warto wysłuchać „Galaktyki” Audioteki

Na platformie Audioteka można już znaleźć pięć odcinków nowego serialu audio zatytułowanego „Galaktyka”. Nowa produkcja wymyślona przez Wojtka Miłoszewskiego opowiada o podboju wszechświata, Ziemi zniszczonej przez katastrofę klimatyczną i przyszłości ludzkości. Zdradzamy, dlaczego warto się z nią zapoznać.

galaktyka audioteka
REKLAMA
REKLAMA

Uwaga! Tekst zawiera pobieżne spoilery ze produkcji audio pt. „Galaktyka”.

Science fiction od ponad stu lat przyciąga czytelników i widzów z całego świata swoimi opowieściami o przyszłości cywilizacji, odległych galaktykach i życiu pozaziemskim. Polacy mogą się pochwalić kilkoma ważnymi przedstawicielami gatunku, ale jednocześnie trudno oprzeć się wrażeniu, że w ostatnich dwóch dekadach rodzimi twórcy częściej sięgają po fantasy niż sci-fi. Wyjątkiem od tej reguły jest na szczęście nowy serial audio od Wojciecha Miłoszewskiego i Audioteki. Dlaczego warto zwrócić baczną uwagę na ten tytuł?

Galaktyka Audioteka – 5 najważniejszych powodów do wysłuchania serialu:

Futurystyczny obraz Ziemi po katastrofie klimatycznej

„Galaktyka” rozgrywa się w odległej przyszłości i pokazuje dalszy rozwój ziemskiej cywilizacji wraz ze wszystkimi jej słabymi i mocnymi stronami. Nie jest to oczywiście niczym niezwykłym dla science fiction, ale warto docenić jak istotna część wykreowanego przez Miłoszewskiego świata została oparta na kwestii katastrofy klimatycznej. Polski pisarz nie ma najmniejszego zamiaru kadzić w tej sprawie swoim czytelnikom, czy przekonywać ich o zwycięskiej walce rozwiniętej cywilizacji z zagrożeniem klimatycznym.

Nie, w „Galaktyce” ludzkość przegrała tę wojnę. A zniszczona planeta dopiero po długich wiekach całkowitego zakazu korzystania z technologii powraca do normy. Powrót do wizji życia w zgodzie z naturą ma też jednak swoje wady, co jeden z bohaterów serialu audio odkrywa bardzo szybko po przybyciu na Ziemię. Nic nie jest nazbyt tu proste czy nastawione na propagowanie ideologii bez wcześniejszego zastanowienia się, z czym mogą wiązać się jej ekstrema. Czyli dokładnie tak jak powinno być w inteligentnym science fiction.

Jakie jest nasze miejsce we wszechświecie?

Ludzka cywilizacja realizuje też w „Galaktyce” swój wielowiekowy sen o podboju kosmosu. Robi to niejako z przymusu, wobec całkowitego wyczerpania zasobów naturalnych i dewastacji środowiska, ale jednocześnie notuje na tym polu niemałe sukcesu. W odległości 14 lat świetlnych od Układu Słonecznego znajdują podobną naszej planetę zwaną Tercją. Zamieszkuje ją nieznająca agresji ludność, niewysokich i przysadzistych istot. Ich koegzystencja z Ziemianami jest więc w gruncie rzeczy pokojowa, choć w tym układzie to obcy przybysze dominują nad tercjanami.

Wojtek Miłoszewski bardzo szybko pokazuje jednak, że marzenia o nadrzędnej roli człowieka we wszechświecie to wyraz przede wszystkim pychy i militarystycznych ambicji. Dlatego szykuje sporą niespodziankę wysłanej z Tercji misji badawczo-militarnej, która ma skolonizować następną planetę zdatną do życia. Bo galaktyczne imperium tworzone pod ziemskim sztandarem nijak nie uśmiecha się pewnemu mieszkańcowi tajemniczego Medios.

Jezus na płonącym trójkącie, czyli przyszłość religii

Science fiction nie od dzisiaj ma problem z religią. Twórcy z tego gatunku zazwyczaj nie darzą tego aspektu ludzkiego życia szczególnym szacunkiem, dlatego nie widzą dla niego miejsca w swoim świecie przyszłości. Co najwyżej religia może się tak odnaleźć w swojej najbardziej fanatycznej odsłonie, a więc jako negatywny elementy codzienności. A to przeważnie prowadzi do banalizacji całego zagadnienia, co widzieliśmy choćby w niedawnym serialu HBO i Ridleya Scotta „Wychowane przez wilki” (jego recenzję znajdziecie TUTAJ).

Wojtek Miłoszewski stara się w „Galaktyce” spojrzeć na problem religii nieco szerzej. Z jednej strony nie ucieka od klasycznych rozwiązań gatunku, a z drugiej na przykładzie swoich ziemskich bohaterów szuka przyczyn, dlaczego ludzie mimo wszystko mogą wciąż poszukiwać wiary. Zarysowuje wizje coraz bardziej świeckiej cywilizacji, która nawraca się na dawne zwyczaje wobec groźby całkowitej katastrofy. Dawne religie nie wracają jednak dokładnie w takiej formie, w jakiej się narodziły czy upowszechniły, czego dowodem odmienna geneza i okoliczności śmierci Jezusa Chrystusa.

Cyberpunk do posłuchania

Rok 2020 stoi pod znakiem cyberpunka, przede wszystkim ze względu na premierę gry „Cyberpunk 2077”. I choć „Galaktyka” Miłoszewskiego swoim stylem nijak nie przypomina dzieł Wiliama Gibsona czy innych gigantów tego odłamu sci-fi, to częściowo podejmuje identyczne tematy. Nowy serial Audioteki stawia więc pytania o ludzką cielesność, związek jaźni z ciałem, skutki zahamowania procesu starzenia się oraz rozwój cyborgów i człowieczeństwo androidów. Ważnymi wątkami pierwszych odcinków audiobooka są też nierówności społeczne na Tercji, a także wykorzystywanie mediów i rozrywki przez władzę w celu dominacji nad społeczeństwem. A to kwestie poruszane też w cyberpunku.

REKLAMA

Im więcej polskiego science fiction, tym lepiej

Warto dać szansę „Galaktyce” również dlatego, że to tytuł stworzony przez polskiego autora. Nie ma oczywiście sensu nadmierne fetyszyzowanie rodzimej literatury, ale zbyt często na dobre powieści gatunkowe wciąż patrzy się w naszym kraju krzywym okiem. Literatura może być wysoka lub słaba, zdaniem części czytelników nie ma trzeciej opcji. A to stwierdzenie tak absolutne, że wręcz zbliżone do absurdu. Na polskim rynku pojawiało się ostatnio trochę ciekawych powieści steampunkowych (np. „Imperium chmur” i „Braciszkowie niebożątka”), ale czyste science fiction nie obfitowało w nowości. Dlatego „Galaktyka” wydaje się ciekawym wyborem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA