„Park Jurajski: Obóz Kredowy” wrócił z 2. sezonem. Oceniamy animację platformy Netflix
Animowany serial „Park Jurajski: Obóz Kredowy” był jednym z największych zeszłorocznych hitów platformy Netflix i zarazem jedną z najbardziej pozytywnych niespodzianek. Produkcja właśnie doczekała się 2. sezonu, który kontynuuje historię grupy nastolatków uwięzionych na pełnej dinozaurów wyspie. Jak wypadły nowe odcinki?
Uwaga! Tekst zawiera delikatne spoilery dotyczące 2. sezonu.
„Park Jurajski: Obóz Kredowy” to animacja komputerowa ściśle powiązana fabularnie z serią „Jurassic World”. Akcja 1. sezonu produkcji Netfliksa rozgrywała się częściowo przed a częściowo równolegle do wydarzeń znanych z filmu wyreżyserowanego przez Colina Trevorrowa. A jej głównymi bohaterami była szóstka nastolatków, które z różnych powodów zostały wybrane na pierwszych gości tytułowego obozu działającego przy głównym parku dinozaurów.
W przeciwieństwie do Owena Grady'ego i Claire Dearing z „Jurassic World” dzieciakom nie udaje się jednak uciec na czas z wyspy. Pozostawione same sobie w nowych odcinkach muszą nauczyć się efektywnej współpracy pozwalającej przetrwać w zniszczonym i opanowanym przez wielkie gady parku. Jednocześnie stale poszukując jakiegoś sposobu, żeby dać znać zewnętrznemu światu o swoim pobycie na Isla Nublar. Czego bynajmniej nie ułatwi pojawienie się na miejscu kilku niespodziewanych gości.
Nowy sezon serialu „Park Jurajski: Obóz Kredowy” aż za bardzo przypomina sequele „Jurassic Park” i „Jurassic World”.
Można odnieść wrażenie, że scenarzyści stojący za kolejnych produkcjami z tego uniwersum uparli się, by za każdym razem powtarzać ten sam schemat. W otwierającym filmie/sezonie widz trafia więc wraz z bohaterami do działającego parku dinozaurów, w którym jednak z różnych powodów niedługo później następuje katastrofa polegająca na uwolnieniu groźnych drapieżników i awarii systemu bezpieczeństwa. W następnej części widzimy z kolei, jak prehistoryczne zwierzęta funkcjonują w naturalnych warunkach i natrafiamy na grupę chciwych, okrutnych ludzi pragnących wykorzystać sytuację na swoją korzyść.
Nowy sezon animacji serwisu Netflix można bowiem podzielić tak naprawdę na dwie części. Połowa odcinków koncentruje się na młodych bohaterach, ich wzajemnych relacjach oraz kontaktach z otaczającą ich naturą. Epizody pokazujące jak Brooklynn, Darius, Ben, Sammy, Kenji i Yaz uczą się funkcjonowania w trudnych warunkach w większości są zresztą naprawdę udane. Twórcom serialu udaje się w nich sprawie połączyć momenty wypełnione akcją i adrenaliną z bardziej osobistymi i pokazującymi dalszy rozwój relacji między poszczególnymi postaciami.
Chyba najbardziej od czasu oryginalnego „Parku Jurajskiego” starają się też pokazać dinozaury jako żyjące zwierzęta a nie krwawe i mordercze bestie. A to się zdecydowanie chwali, bo wielu rodziców doceni też ten edukacyjny aspekt produkcji. Problem w tym, że drugą połowę zapełniają odcinki poświęcone spotkaniu z trójką ekoturystów, którzy (jak można się od razu domyślić) nie mają wcale pokojowych zamiarów. Nowi antagoniści w zdecydowanej większości nie mogą się pochwalić żadnymi interesującymi cechami charakteru. Każdy widz znający poprzednie filmy z cyklu może się łatwo wywnioskować, jaki los ich ostatecznie czeka.
I choć „Park Jurajski: Obóz Kredowy” ukrywa tu i ówdzie małe fabularne twisty, to 2. sezon ogółem jest zdecydowanie bardziej przewidywalny niż poprzedni.
Ostatecznie sprawia zresztą wrażenie fillera. Nastoletni bohaterowie na koniec 8. odcinka znajdują się niemalże w tym samym miejscu, co na starcie nowej serii. Netflix równie dobrze mógłby zrobić dłuższy sezon i zamknąć nowe elementy fabuły w maksymalnie dwóch epizodach. Na więcej nawet by się nie zebrało nowych wydarzeń. Co trudno uznać za pozytyw, gdy mówimy o sezonie toczącym się na przestrzeni od kilku tygodni do kilku miesięcy (nie jest to do końca jasne). Czas spędzony w towarzystwie niby-ekoturystów sprawia też, że ostatecznie za mało uwagi zostaje poświęcone rozwoju niektórych protagonistów.
Właściwie tylko Kenji, Ben i Brooklynn mogli liczyć na należytą uwagę ze strony scenarzystów. Pozostała trójka zostaje w dużej mierze odstawiona na boczny tor. Wszystko to sprawia, że mam dosyć mieszane uczucia wobec 2. sezonu animacji Netfliksa. Nie brak tu elementów stojących na wyższym poziomie niż w premierowych odcinkach. Podejście do dinozaurów jest bardziej złożone, sceny akcji bardziej wybuchowe, a sama animacja nieco bardziej płynna. Nadal nie jest to poziom pełnometrażowych filmów animowanych od Pixara czy DreamWorks, ale trudno się temu dziwić. Mimo to spodziewałem się po nowych odcinkach czegoś lepszego. I trudno mi się oprzeć wrażeniu, że szefowie serwisu powinni byli dać twórcom więcej czasu na przygotowanie ciekawszej kontynuacji.