Panel Marvela podczas Comic-Conu był jednym z najchętniej komentowanych wydarzeń tego weekendu. Nie dość, że poznaliśmy daty premier oraz tytuły wszystkich nadchodzących filmów 4. fazy MCU, to jeszcze dostaliśmy zbiór castingowych nowinek, które rozgrzały fanów do czerwoności. Dowiedzieliśmy się bowiem o kolejnych pionierach w świecie Marvel Cinematic Universe.
Natalie Portman nowym Thorem! Mahershala Ali nowym Bladem! Valkyria pierwszą bohaterką LQBTQ w Uniwersum! Shang-Chi pierwszym superbohaterem pochodzenia azjatyckiego. A teraz jeszcze pierwszy niesłyszący superbohater w „The Eternals”.
Marvel potrafi wykorzystywać swoją pozycję jako lidera na rynku blockbusterów i dalej prowadzi swoją kampanię na rzecz godnej reprezentacji różnych grup społecznych na ekranie, co prowadzi do silnego przekazu o tolerancji.
Jane Foster jako nowy Thor to historia wprost z niedawnych komiksów Marvela, która początkowo podzieliła fanów opowieści obrazkowych, ale następnie przyjęto ją jako intrygującą kanoniczną odmianę. Warto też zaznaczyć, że to ogłoszenie było dla fanów podwójnie zaskakujące, biorąc pod uwagę, że Natalie Portman nawet nie pojawiła się na planie „Avengers: Koniec gry”. Sceny z jej udziałem były przerobionymi fragmentami z „Thor: Mroczny Świat”, aktorka zgodziła się jedynie użyczyć głosu swojej postaci, widzianej w oddali. Być może jednak działanie to było całkowicie celowe i miało zmylić czujność widza, aby zeszłotygodniowa rewelacja ucieszyła go tym mocniej.
Obsadzenie Mahershali Alego w kultowej roli Blade’a, łowcy wampirów, stanowi także otwarcie Marvela na bohaterów należących do portfolio New Line Cinema, firmy wchodzącej w skład konglomeratu Warner Bros. Wiadomo już, że bohater miałby pojawić się dopiero w 5. fazie Marvel Cinematic Universe, ale ogłoszenie tego projektu już teraz pokazuje, że Marvel ma bardzo wyraźny plan na przyszłość.
W 4. fazie dostaniemy wiele pionierskich bohaterów, których reprezentacji nie widzieliśmy dotąd na ekranie.
Podczas panelu aktorka Tessa Thompson, wcielająca się w postać Valkyrii w „Thor: Ragnarok” i obu ostatnich częściach „Avengers”, zaskoczyła wszystkich, mówiąc:
Jako król Asgardu będę musiała znaleźć swoją królową.
Jej słowa skwitowane zostały gromką burzą oklasków. Warto też wynotować, że informacja o biseksualiźmie Valkyri miała pojawić się już w filmie „Thor: Ragnarok”, ale ostatecznie scena dotycząca tej kwestii została wycięta z finalnej wersji obrazu. Teraz jednak nadzorujący MCU producent Kevin Feige potwierdził, że kwestia orientacji seksualnej bohaterki będzie zaznaczona w nowym filmie. Zagraniczni komentatorzy podkreślają, że to najwyższy czas na takie działania. Włodarze już od jakiegoś czasu mówią o zwiększeniu reprezentacji osób LGBTQ w filmach Uniwersum.
Drugim pionierem w filmowej odnodze Marvel Cinematic Universe jest pojawienie się bohatera Schang-Chi, w którego wcieli się Simu Liu. W tym kontekście warto w szczególności wynotować także, że pojawienie się tego superbohatera, powiązane z podtytułem „The Ten Rings” oznacza, że na ekranie zobaczymy także prawdziwego Mandaryna (Tony Leung). Mandaryn (Ben Kingsley) był przeciwnikiem Iron-Mana w filmie „Iron Man 3”, dopóki nie okazało się, że złoczyńca to tak naprawdę podstawiony aktor, który jedynie podszywa się w groźnego terrorystę. Marvel próbował wprawdzie naprawić swój błąd, wypuszczając krótki metraż „All Hail The King”, w którym zdradzono, że prawdziwy Mandaryn istnieje gdzieś w MCU, ale dopiero zeszłotygodniowe ogłoszenie powrotu postaci sprawia, że Marvel w pełni zrozumiał skierowaną w jego stronę krytykę.
Amerykański portal We Got This Covered podkreśla, że pionierski jest także casting do projektu „The Eternals”. W filmie opowiadającym o grupie ludzi, którzy zyskują wielką moc z rąk rasy Celestian, zobaczymy aktorkę Lauren Ridloff, która ma wcielić się w postać Makkariego. W komiksach był to bohater znany m.in. z tego, że nauczył Elvisa Priestleya kilku gitarowych chwytów. Później jednak skupił się na rozwijaniu swojej zdolności szybkiego biegania. Fakt, że w bohatera wcieli się niesłysząca aktorka każe przypuszczać, że także bohater będzie posiadał tę przypadłość.
Wszystko wskazuje na to, że tymi działaniami Marvel stawia na jeszcze większą niż dotychczas otwartość oraz godne reprezentowanie różnych grup społecznych.
I bardzo dobrze - taka właśnie powinna być rola popkultury.