Jak wygląda praca w Amazonie? Czytaliśmy już książkę „Praca sezonowa. Miesiąc w Amazonie”
Jak wygląda praca w Amazonie? Heike Geissler opowiada o czasie spędzonym w jednym z molochów firmy, w swojej książce „Praca sezonowa. Miesiąc w Amazonie”.
Opowieści o tym, jak wygląda praca w ogromnych halach firmy Amazona słyszeliście już pewnie sporo. Historia Heike Geissler też nie jest nowością – w oryginale jej książka została wydana w 2014 roku. Tytuł doczekał się teraz polskiego tłumaczenia. Nie spodziewajcie się jednak po nim szokujących relacji ze środka piekła kapitalistycznej maszyny. To raczej odnotowanie wspomnień autorki, ubrane w ciekawą literacką formę.
Ciekawą, bowiem narratorka kieruje słowa do samej siebie sprzed kilku lat, gdy pracowała w Amazonie.
Pisarka podjęła w 2010 roku pracę w hali wysyłkowej Amazona w Lipsku. Powód? Najprostszy z możliwych – pieniądze. Geissler potrzebowała podreperować domowy budżet, niedostatecznie zasilany przez freelancerskie zlecenia. Postanowiła podjąć się pracy fizycznej na określony czas, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, gdy firma rekrutuje dodatkowych pracowników.
To, co Geissler odkrywa w miejscu nowej pracy, nie jest szokujące, raczej dołujące, z czasem wręcz depresyjne. Autorka wpada w tryby machiny, dostosowując się do panującej w magazynie rutyny. Jej szczegółowe, suche opisy potrafią przyprawić o gęsią skórkę i zdumienie. Przedstawia ona nam bowiem obraz maszyny, w której pracownicy zniwelowani są do ról ramion przekładających paczki czy doklejających etykiety.
Najciekawszymi momentami pamiętnika autorki są te, w których nachodzą ją wątpliwości.
Na przykład, gdy podczas pakowania przesyłek trafia na książki swojego znajomego pisarza. Nie zastanawia się nad tym, dlaczego znalazła się w takim, a nie innym punkcie życia. Raczej przyjmuje to ze spokojem, choć nie jest to łatwe.
Geissler mogłaby ubrać swoją historię w formę reportażu. Jednak dzięki zastosowaniu pamiętnikowego charakteru może przemycić do narracji swoje przemyślenia i rozterki. Jednocześnie stosując przy tym iście reporterski, skrupulatny zapis rzeczywistości. Rzeczywistości, do której może do końca nie pasuje, a w której – z drugiej strony – udaje jej się szybko odnaleźć.