REKLAMA

„Wpadka” Reżysera Życia. Znany youtuber na celowniku środowisk pro-choice

„Wpadka” zadebiutowała wczoraj na kanale Reżysera Życia. Film bardzo szybko przyciągnął uwagę lewicowej części internetu i wywołał prawdziwą burzę. Czy jednak słusznie?

wpadka reżyser życia
REKLAMA
REKLAMA

Daniel Rusin, szerzej znany jako Reżyser Życia, od kilku lat z powodzeniem prowadzi swój kanał na YouTube. Jego poczynania śledzi milion osób. Regularnie dzieli się on z nimi kolejnymi krótkimi filmikami, które, jak sam mówi, mają prowokować do dyskusji. Dlatego podejmuje w nich ważne społecznie tematy i nie boi się różnorakich eksperymentów. Do udziału w swoich produkcjach zaprasza gwiazdy pokroju Piotra Fronczewskiego, Anny Dereszowskiej czy Sylwii Banasik.

Po filmach o hejcie, nastoletniej depresji, pigułce gwałtu czy toksycznych związkach, zdecydował się powiedzieć o niechcianej ciąży.

Wczoraj, 5 lipca 2020 roku, na jego kanale pojawił się film „Wpadka”. Julia Wróblewska wciela się w nim w nastolatkę, która spodziewa się dziecka. Nie jest zadowolona z takiego obrotu spraw, więc szuka jakiegoś rozwiązania rozmawiając z przyjaciółkami i dołączając do facebookowej grupy na temat ciąż. Jej chłopak jest gotowy, aby wziąć z nią ślub, ale ona sama ma coraz więcej wątpliwości.

Reżyser nie zajmuje co prawda jednoznacznego stanowiska. W swoim filmie mnoży jedynie pytania, pozostawiając odbiorców z większą liczbą pytań niż odpowiedzi. W opisie etiudy czytamy:

Nie trzeba być jasnowidzem, aby przewidzieć, że podjęcie takiego tematu wywoła internetową burzę.

Tym samym spokojnie można uznać, że Rusin osiągnął swój cel, prowokując widzów do ostrej i zażartej dyskusji. Nie podążyła ona jednak w kierunku, jakiego by sobie życzył. W komentarzach pod wideo pojawiło się mnóstwo komentarzy pokroju:

Czy:

Co więcej, sprawa wyszła poza YouTube.

W mediach społecznościowych, a dokładniej na Twitterze rozgorzała dyskusja na temat szkodliwych treści promowanych przez Reżysera Życia. Przeczytamy tam więc:

Hashtagu #isoverparty używa się w momentach, gdy ktoś mocno podpadnie opinii publicznej. Oznacza, że dana osoba musi skończyć z bulwersującym zachowaniem albo w ogóle powinna zniknąć z życia publicznego. Reżyser Życia od dawna ma na pieńku ze środowiskami walczącymi o tolerancję. Nie podoba im się konserwatywny światopogląd internetowego twórcy i to, że na swoim Instagramie usuwa niewygodne dla niego komentarze.

Czy tego typu reakcje nie są jednak przesadzone?

REKLAMA

To trochę tak, jakbyśmy się obrażali na przekaz filmów Patryka Vegi. W końcu w opublikowanej wczoraj „Wpadce” oprócz niskich walorów artystycznych, nie znajdziemy raczej wielu powodów do zbulwersowania. Jest to etiuda, która w jakiś sposób przedstawia poglądy Reżysera Życia i jako fabuła stanowi jego autorską wizję.

Prawdą jest, że jako influencer wpływa on w jakiś sposób na światopogląd swojej publiczności i może kształtować szkodliwe postawy. To jednak nie powód, aby cenzurować twórcę. O wiele lepsza byłaby wyważona dyskusja, a cała burza, jak zwykle w sieci, sprowadza się jedynie do przekrzykiwania się i narzucania na siłę swoich racji.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA