REKLAMA

Robocop – historia pewnego cyborga

Polska premiera RoboCop już za nami. O remaku słynnego policjanta-cyborga było huczno od samego początku. Wszyscy przewidywali, że obraz José Padilha będzie kaszaną do kwadratu, bo wiecie, takiej „legendy” (Verhoevena) się nie tyka. Na usta cisną się jednak słowa – why so serious? Przecież RoboCop to film, który nie może być traktowany na poważnie, w zasadzie nigdy nie był traktowany poważnie. Koniec końców, wkładamy mózg faceta w metalową puszkę, a ta puszka ma zabijać złych i niedobrych. Ale zacznijmy od początku, był sobie rok…

Robocop – historia pewnego cyborga
REKLAMA

1987 RoboCop

REKLAMA
robocop 1987

Minęło 27 lat, mnóstwo czasu, ale oryginalny RoboCop (1987) jakimś cudem przetrwał tę próbę czasu i daję sobie rękę uciąć, że przetrwa dłużej niż najnowsza wersja. Dlaczego? Powód jest bardzo prosty, my lubimy to co oryginalne, pierwsze i oldschoolowe. A z czysto technicznego punktu widzenia pierwszy RoboCop (nie używający CGI) nie wypada wcale źle, w końcu za efekty specjalne odpowiedzialny był Rob Bottin, którego prace znacie z Coś (The Thing) Carpentera. Trzeba przyznać, że strój RoboCopa to istny majstersztyk i przy okazji najdroższa rzecz na planie filmu. Efekty specjalne w przypadku RoboCopa były ważne, ale najważniejsze jest to, że Paul Verhoeven (reżyser) zrobił świetny film akcji, w którym pośród mordobicia i strzelania, satyra wyłania się na zewnątrz jak nadzienie w dobrym pączku.

Pierwszy RoboCop to również niezapomniana twarz (w zasadzie wyłącznie twarz) Petera Wellera, który wcielił się w policjanta-cyborga (Alexa Murphy’ego), także sorry Joel Kinnaman, ale nie wygrasz z legendą. Weller był pierwszy i był dobry, więc nikt go już nie przeskoczy, to tak jakby się nakręciło nowego Rambo i chciało narzucić widzom jakiegoś umięśnionego młodzika. No nie, RoboCop to Weller, a Rambo to Stallone. To Weller jako pierwszy starał się pogodzić swoja ludzkość z ciałem maszyny i koniecznością bezwzględnego zabijania i tak już pozostanie.

Jeżeli mówimy o pomyśle na „zapuszkowanego policjanta” na ulicach Detroit, to należy się zwrócić w kierunku Blade Runnera (Łowca androidów). Podobno scenarzysta RoboCopa (Edward Neumeier), gdy dowiedział się, że Blade Runner, to film o policjancie/zabójcy robotów, pomyślał, że przydałby się film o robocie zabijającym ludzi, voilá. Potem już wszystko leciało jak z górki, najpierw 1987 a potem…

1988 RoboCop: The Animated Series

Robocop The Animated Series

Marvel Productions w osobie Alexa Murphy’ego zwietrzyło biznes, więc postanowiło zrobić swój serial animowany. Szczerze mówiąc nigdy nie byłem fanem tej serii i sądzę, że w Polsce animowany RoboCop (nadawany od 2002 przez Polsat) nie przyjął się zbyt dobrze. Trudno się temu dziwić, skoro kreskówka została wyprodukowana na fali popularności filmu dla dzieci z lat 80-tych nie 90-tych, które RoboCopa znały (pamiętacie te kiepskiej jakości figurki?), ale do grona swoich superbohaterów raczej go nie zaliczały. Zresztą prawdopodobnie to samo miało miejsce w USA skoro wyprodukowano tylko 12 odcinków tego serialu.

1990 RoboCop 2

robocop 2

Nowy reżyser (Irvin Kerschner), nowy scenarzysta (Frank Miller), nowe przygody robogliny i jeszcze stara twarz Wellera wyglądająca zza metalowej osłony. Tym razem RoboCop nie dokonuje aktu zemsty na swoich oprawcach, a musi zmierzyć się z umysłem kryminalisty przeniesionym do takiego samego ciała jakie ma RoboCop. Nie trzeba chyba mówić, że w przypadku takich sci-fi mordoklepek, sequel prawie nigdy nie jest tak dobry jak pierwowzór, ale RoboCop 2 był ostatnim filmem o przygodach robopolicjanta, który dało się oglądać i przy okazji ostatni filmem z udziałem Wellera.

1993 RoboCop 3

Nowy Robocop i znów nowy reżyser i współscenarzysta w jednym (Fred Dekker) oraz nowy aktor wcielający się w cyborga (Robert John Burke). RoboCop 3 to totalny nie wypał i każdy to powie nie patrząc nawet na recenzje w serwisie Rotten Tomatoes. Murphy chce pomścić śmierć swojej partnerki Anne Lewis i jednocześnie staje po stronie uciemiężonego ludu Detroit, który wysiedlić chce zła korporacja OCP (która stworzyła RoboCopa) mająca na celu postawienie nowego miasta - Delta City. RoboCop musi zmierzyć się z nową generacją cyborgów i teoretycznie brzmi to całkiem ciekawie, ale w praktyce… po prostu nie zawracajcie sobie głowy tym filmem. RoboCop 3 to ostatnia cześć starej serii, na całe szczęście.

1994 RoboCop - serial telewizyjny

Ten serial a przynajmniej czołówkę serialu wielu z was zapewne kojarzy, bo tak się składa, że serial o RoboCopie (w roli głównej Richard Eden) był obdarty z przemocy i tej satyry znanej z filmu Verhoevena, a więc dla trochę starszych dzieci lat 90-tych serial był w sam raz. Niestety (albo stety dla niektórych) serial Robocop został zdjęty po jednej serii i na Polsacie więcej niż 22 odcinków nie było dane nikomu zobaczyć.

Koniec historii

REKLAMA

W 1998 powstały kolejny serial animowany (RoboCop: Alpha Commando) - z akcją dziejącą się w 2030 roku - i okazał się marną namiastką serialu z 1988. Następnie, wraz z nowym wiekiem przyszedł na świat RoboCop: Prime Directives, ale nim też nie musicie zawracać sobie głowy. Niestety, ale niejaki Page Fletcher nie nadawał się do roli Murhpy’ego a Julian Grant (reżyser) mógł co najwyżej ładnie wypastować buty Verhoevenowi. I na tym kończy się historia robogliny. Jeżeli jesteście głodni przygód Murhpy’ego/RoboCopa idźcie po prostu do kina, po tylu latach warto odświeżyć sobie pamięć.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA