Nowy odcinek „Rodzinki.pl” mnie zasmucił. W 17. sezonie sielankowa atmosfera ustępuje gorzkiej irytacji, a znane postaci wyglądały na bardziej sfrustrowane i wyczerpane niż kiedykolwiek.

Trudno mi jednoznacznie powiedzieć, co takiego miała w sobie Rodzinka.pl, że zdobyła popularność. Gdybym jednak miał na to pytanie odpowiedzieć, to chyba na początek powiedziałbym, że był to sielankowy nastrój serialu. Oto dostaliśmy serial o podwarszawskiej wyższej klasie średniej, której dobre zarobki, posiadany już majątek, pozwalają na swobodne życie. Problemy, z jakimi muszą się zmagać, nie wychodzą poza przeciętne trudności wychowawcze, komunikacyjne i miłosne.
Nowoczesna rodzina miewa oczywiście przejściowe kryzysy i troski związane z wychowaniem trzech synów, ale większość z nich rozwiązuje się sama w toku serialu. Oczywiście Natalia czasem pokrzyczy, Ludwik się powścieka, albo ucieknie świat swojej homeoffice’owej pracy, a chłopcy, jak to chłopcy, będą warcholić naruszając domowy porządek. Ale gdzie tym problemom do trudów codziennego życia innych serialowych rodzin. Tu wysoki rachunek za telefon nie będzie dla rodziny „być albo nie być”, tu nikt nie zastanawia się, czy przyjdzie renta (oraz czy babka ją ukryje), oraz czy praca będzie na tyle stabilna, aby móc utrzymać dom.
Czytaj także: Rodzinka.pl ma nową czołówkę. Co się zmieniło?
Rodzinka.pl (2025) – recenzja premierowego odcinka
Tak naprawdę nie minęło wcale tak dużo czasu. Od ostatniego wyemitowanego sezonu minęło zaledwie 5 lat, ale zmiany są widoczne. Zmiany w rodzinie to jedno, ale po przedpremierowym seansie 1. odcinka trudno nie odnieść wrażenia, że stało się coś jeszcze.
Tegoroczny, już 17. sezon, rozpoczyna się od przeglądu wydarzeń w rodzinie Boskich. Szybko okazuje się, że najstarsza latorośl (Maciej Musiał) mieszka bardzo blisko w domu, który Ludwik kupił w celach inwestycyjnych. Kuba (Adam Zdrójkowski) wybrał hedonizm i brak stałego zajęcia, a Kacper (Mateusz Pawłowski) został przeintelektualizowanym nerdem siedzącym w piwnicy w otoczeniu monitorów. Na razie jeszcze nie wiemy, czy – jak spekulowali fani – Kacperek głosuje na Konfederację, ale z relacji Ludwika wynika, że może kręcić się gdzieś w pobliżu ruchów incelskich.
Z kolei Ludwik w wolnych chwilach zajmuje się byciem opryskliwym dla swojej jedynej wnuczki i odmawianiem zbliżeń z Natalią. Z kolei ona stoi w rozkroku między ratowaniem swojego związku a wzdychaniem do budowlańca, który odnowił jej mieszkanie.
I tak to się toczy.
Zwróciłem jednak uwagę na nastrój jaki panuje w domu Boskich. Nad sielanką ciąży wielopoziomowy kryzys, który wyraża się nie tylko słabnącym pożądaniem, ale również faktem, że połowa familii wygląda na bardzo sfrustrowanych. Bohaterowie są dla siebie wyjątkowo niemili i choć ostre dyskusje bywały w poprzednich sezonach raczej początkiem żartu, wedle zasady, że kto się czubi, ten się lubi, to tu jednak mają one gorzki posmak. Jest w tym nowym odcinku jakieś takie rodzinne napięcie, które nie wcale nie ma komediowego posmaku, a jest gorzkie.
Jednocześnie humor serialu, który nigdy nie był wysokich lotów, ale był w względnie komfortowy, staje się sardoniczny i cierpki. Oczywiście są tu elementy znane i lubiane, są bohaterowie, których kiedyś dało się lubić, ale na razie po premierowym epizodzie mogę powiedzieć, że rodzina Boskich jest co najwyżej w czyśćcu.
Rodzinka.pl (2025). Obsada:
- Małgorzata Kożuchowska jako Natalia Boska
- Tomasz Karolak jako Ludwik Boski
- Maciej Musiał jako Tomasz Boski
- Adam Zdrójkowski jako Jakub Boski
- Mateusz Pawłowski jak Kacper Boski
- Agata Kulesza jako Marysia
- Jacek Braciak jako Marek Nawrocki
- Olga Kalicka jako Magda
- Julia Wieniawa-Narkiewicz jako Paulina (Paula)
- Wiktoria Gąsiewska jako Agata
- Emilia Dankwa jako Zosia
- Halina Skoczyńska jako Janina Lipska
- Michał Grudziński jako Zenon Lipski
- Adam Sikora jako Filip
- Daniel Dziorek jako Bolo
- Magdalena Stużyńska-Brauer jako Viola