REKLAMA

Rozwód rodziców, brutalna matka, choroba i śmierć syna. Sinéad O’Connor wiele przeszła

W środkowy wieczór media obiegła tragiczna wiadomość o śmierci Sinéad O'Connor. Irlandzka artystka miała 56 lat. W ostatnich latach mierzyła się z wieloma problemami, natomiast w ubiegłym roku pożegnała ukochanego syna, który popełnił samobójstwo. Życie nie oszczędzało irlandzkiej wokalistki, a ona sama nie bała się mówić o trudnych sprawach, również tych społecznych jak chociażby pedofilia czy przemoc w Kościele Katolickim.

Sinead O'Connor nie żyje
REKLAMA

Druzgocącą dla fanów Sinéad O'Connor wiadomość podały w środowy wieczór brytyjskie media. Irlandzka artystka zmarła w wieku 56 lat, natomiast przyczyna jej śmierci nie jest na razie znana. Artystka od zawsze była bardzo wyrazista, nie bała się głosić odważnych poglądów i mówić o wielu problemach ze zdrowiem, tych natury psychicznej. Karierę rozpoczęła w latach 80., natomiast międzynarodową sławę przyniosło jej wykonanie utworu Prince'a "Nothing Comares 2 U". Uwagę ludzi zwracał nie tylko jej piękny głos, ale też mocno charakterystyczny wizerunek, gdzie znakiem charakterystycznym była ogolona głowa.

Czytaj też: Wielki konflikt, walka z alkoholizmem i choroba nowotworowa. Życie nie oszczędzało gwiazd "Seksu w wielkim mieście"

REKLAMA

Mówiła o pedofilii w Kościele katolickim wiele lat temu. Podarła zdjęcie Jana Pawła II.

Na początku lat 90. zrobiła coś, czego się nie robiło, a raczej mówiło w kontekście Kościoła katolickiego. Ogromnym echem odbił się jej występ w programie "Saturday Night Live" w 1992 roku. Mimo wcześniejszych ustaleń z produkcją, wykonała utwór Boba Marleya "War", zmieniając tekst tak, by poruszał kwestie wykorzystywania seksualnego w Kościele katolickim. Koniec występu wykorzystała na podarcie zdjęcia Jana Pawła II, mówiąc: "walczcie z prawdziwym wrogiem". Mówiła o pedofilii na długo przed tym, gdy tym tematem zaczęły interesować się media.

W tamtych czasach publiczność nie była jednak gotowa na taką dyskusję. Stacja radiowe zdecydowały się zablokować rozpowszechnianie twórczości O'Connor i nie puszczały jej piosenek w radio. Z kolei katolickie ugrupowania postanowiły protestować przeciwko artystce i publicznie niszczyły jej płyty.

Dzieciństwo Sinéad nie było sielanką. Od dziecka kochała śpiewać, lecz w ten sposób chowała się przed rodzinnymi problemami, które odbijały piętno na jej życiu: rozwód rodziców, agresywne zachowanie matki, pobyt w internacie, który był prowadzony przez surowe zakonnice oraz pobyt w poprawczaku. To wszystko przyczyniło się do zaburzeń psychicznych, z którymi mierzyła się gwiazda. Otwarcie zresztą o tym mówiła. Nie ukrywała, że wiele jej problemów wynika z relacji z matką. Rodzicielka artystki zmagała się z nieleczonymi zaburzeniami i uzależnieniami od alkoholu i narkotyków.

Otwarcie mówiła o toksycznej matce i problemach natury psychicznej

Matka Sinéad dręczyła ją fizycznie i psychicznie. Dręczyła mnie. Biła mnie codziennie. Zamieniła dom w salę tortur. Musiałam się rozbierać, nago leżeć na podłodze, rozkładać ręce i nogi, a ona kopała mnie w brzuch - mówiła w jednym z wywidów. Pytana o to, co kochała w matce, odpowiedziała: To, że umarła. Rodzicielka O'Conor zginęła w wypadku samochodowym, gdy jej córka miała 18 lat. Mimo to w jednym z wywiadów O'Conor powiedziała, że gdyby jej mama żyła, chciałaby móc ją objąć i powiedzieć, że jest w porządku.

Sama Sinead mierzyła się z licznymi załamaniami nerwowymi, próbami samobójczymi oraz kryzysem wiary. W 2007 roku w wywiadzie dla Oprah Winfrey wyznała, że zdiagnozowano u niej chorobę afektywną, dwubiegunową. Była też uzależniona od narkotyków. Była bardzo szczera w stosunku do swoich fanów i otwarcie pisała o trudnym życiu; odebraniu synów przez ich ojców czy też przedawkowanie narkotyków. Poza zaburzeniami afektywnymi dwubiegunowymi stwierdzono, że ma osobowość typu borderline, ale też zespół stresu pourazowego. Największym ciosem w jej życiu była jednak śmierć 17-letniego syna, który na początku 2022 roku popełnił samobójstwo. Mój piękny syn, Nevi'im Nesta Ali Shane O'Connor, światło mojego życia jest teraz już z Bogiem. Niech spoczywa w pokoju. Moje dziecko. Tak bardzo cię kocham - pisała w mediach społecznościowych.

REKLAMA

W ostatnich latach irlandzka artystka coraz rzadziej publicznie się pokazywała. W marcu tego roku pojawiła się podczas gali RTÉ Choice Music Prize. Wokalistka osobiście odebrała nagrodę, statuetkę dla "klasycznego irlandzkiego albumu". Wydawało się wtedy, że była w bardzo dobrej formie. Na kilka dni przed śmiercią na jej Twitterze pojawiło się nagranie, w którym nawiązała do śmierci syna. Zapowiadała też, że planuje nagrać kilka piosenek.

Sinéad O'Connor nagrała łącznie dziesięć płyt. Do jej największych przebojów należą oczywiście m.in. "Nothing Compares 2 You", "Mandinka" oraz "Troy". O'Conor dała się też poznać fanom kina. W 1997 roku wystąpiła w filmie "Chłopak rzeźnika" w reżyserii Neila Jordana. Z kolei jednym z jej największych utworów skomponowanych na potrzeby filmu jest "Lay Your Head Down", który powstał dla filmu "Albert Nobbs" w 2011 roku. Nagrała też "The Skye Boat Song", czyli nową wersję piosenki z czołówki "Outlandera", która zagościła w lutym 2023 roku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA