Najgorętszy kartofel telewizji z nową datą premiery. Dokument o katastrofie smoleńskiej przekładano już 6 razy
„Stan zagrożenia” to film Ewy Stankiewicz, którego kolejne próby emisji podejrzanie zaczynają przypominać nadwiślańską telenowelę. Nowa – już szósta – data telewizyjnej premiery została właśnie wyznaczona na najbliższą niedzielę – na 11. rocznicę pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich.
Wydawać się mogło, że włodarzom TVP będzie zależeć nie tylko na jak najszybciej premierze filmu, ale także na pokazaniu jak największej liczby powtórek dokumentu ukazującego najprawdziwszą prawdę o katastrofie smoleńskiej. W końcu telewizja nieraz rozwodziła się nad jej przebiegiem i przyczynami i chętnie transmitowała miesięcznice smoleńskie.
Film pierwotnie miał mieć premierę 20 stycznia, jednak okazało się, że ze „Stanem Zagrożenia” jest coś nie tak. Centrum Informacji TVP tłumaczyło wtedy, że do firmy „wpłynęły zastrzeżenia natury formalno-prawnej, stwarzające poważne wątpliwości co do ryzyka użycia w filmie materiałów prawnie chronionych”.
Decyzję o emisji w ostatniej chwili cofnięto. Stankiewicz skomentowała to słowami: „Przegrała wolność słowa – zwyciężyły naciski polityczne i brak woli”. W oświadczeniu napisała, że wcześniejszej pretekstem do zablokowania premiery były błędy językowe, które miały pojawić się w filmie.
A to był dopiero początek. Film wielokrotnie przekładano. Ostatnia, piąta data premiery, miała przypaść na dzień minionej 11. rocznicy katastrofy z 2010. Widzowie TVP nie zobaczyli jednak w sobotę „Stanu Zagrożenia”, lecz nowe nagranie z wynikami prac sejmowej podkomisji ds. katastrofy smoleńskiej. Zabiegał o to u Jacka Kurskiego były szef MON i owej komisji Antoni Macierewicz.
Jednocześnie Telewizja Polska poinformowała, że film o katastrofie smoleńskiej pokaże w 11. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej (jest w ramówce). To już szóste przesunięcie premiery, ale historia ma korzenie jeszcze w zeszłym roku – tak wynika przynajmniej z nieoficjalnych informacji portalu Press.pl. W maju, ponownie Antoni Macierewicz, interweniował u prezesa TVP, ponieważ nie chciał dopuścić do emisji filmu, w którym są fragmenty z prac komisji.
Dziennikarz Onetu zagłębił się w sprawę jeszcze bardziej i wyszło na to, że za blokadą tak naprawdę stał nie kto inny jak Jarosław Kaczyński. „Stan zagrożenia” nie spodobał mu się pod względem merytorycznym – ma nic nie wnosić nowego do tematu, a jedynie podsycać teorie spiskowe.
Jeżeli Prezes PiS tak faktycznie myśli, a jednocześnie TVP co jakiś czas puszcza „Smoleńsk”, w którym rozwijany jest temat domniemanego zamachu (jest nawet scena z wybuchającym skrzydłem Tupolewa), to film Ewy Stankiewicz musi być naprawdę mocny.
TVP ma (podobno) pokazać film „Stan zagrożenia” Ewy Stankiewicz 18 kwietnia o godzinie 21:15.
*zdjęcie główne: kadr z Ewa Stankiewicz Film / YouTube