10 kwietnia TVP puści „Stan zagrożenia”. Reżyserka mówi o odkłamywaniu przekazu o śmierci polskiej elity
Katastrofa smoleńska to jedno z najważniejszych wydarzeń w najnowszej historii Polski. Nowe spojrzenie na 10 kwietnia 2010 roku obiecuje Ewa Stankiewicz, autorka dokumentu „Stan zagrożenia”. Pierwotna emisja filmu została podobno zablokowana przez władze, ale TVP jednak zdecydowała się go pokazać.
Dziękujemy, że wpadłeś/-aś do nas poczytać o mediach, filmach i serialach. Pamiętaj, że możesz znaleźć nas, wpisując adres rozrywka.blog.
Kontrowersyjny dokument „Stan zagrożenia” według oryginalnego planu twórców miał trafić do odbiorców już 20 stycznia. Tuż przed emisją Telewizja Polska podjęła jednak decyzję o jego wstrzymaniu. Według oficjalnej wersji Centrum Informacji TVP stało się tak ze względu na zastrzeżenia natury formalno-prawnej dotyczącej części materiałów wykorzystanych w filmie.
Brak konkretów ze strony publicznego nadawcy i zakulisowe informacje podawane przez polityków partii rządzącej sugerowały natomiast, że prawdziwy powód zablokowania premiery był inny. Sprzeciw wobec filmowi „Stan zagrożenia” mieli podobno wyrazić Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz, który jako szef podkomisji smoleńskiej został przez Stankiewicz przedstawiony w niechlubny sposób. Ale jak podaje portal WPolityce, TVP mimo wszystko pokaże produkcję.
Emisję filmu „Stan zagrożenia” wyznaczono na 10 kwietnia 2021. Następnie Telewizja Polska pokaże fabularny „Smoleńsk”.
Nie wiadomo, czy to oznacza, że do filmu zostały wprowadzone istotne zmiany lub może najważniejsi politycy Prawa i Sprawiedliwości zostali przekonani do wizji Ewy Stankiewicz. Według wszelkiego prawdopodobieństwa treść dokumentu będzie oparta na teoriach spiskowych sugerujących nie tylko współodpowiedzialność ówczesnego rządu Donalda Tuska za katastrofę, ale wręcz jakieś kryminalne porozumienie. Taki obrót spraw sugeruje aktywność publiczna reżyserki, która nie ukrywa bardzo krytycznego stosunku do polityków Platformy Obywatelskiej.
Opublikowany przez Stankiewicz zwiastun „Stanu zagrożenia” oprócz sugestii na temat sprawców katastrofy chwali się też licznymi nagrodami na festiwalach filmowych. Podobnie rzecz się ma z oficjalnym plakatem filmu, na którym stojący obok siebie Donald Tusk i Władimir Putin otoczeni się laurami z przeróżnych wydarzeń filmowych. We wspominanym tekście portalu wpolityce.pl wspomina się wręcz o 11 nagrodach na festiwalach i trzech kolejnych, gdzie „Under Threat” doszło do finału.
Ewa Stankiewicz chwali się nagrodami, a Gazeta Wyborcza podważa prestiż tych wyróżnień.
W artykule dostępnym na stronie wyborcza.pl możemy przeczytać, że większość wymienionych w trailerze festiwali przyznaje nagrody automatycznie każdej produkcji. Wystarczy się zgłosić i zapłacić wpisowe. Nie chodzi więc o prestiżowe przeglądy, gdzie rywalizują ze sobą popularni i znani reżyserzy. Wręcz przeciwnie, do wielu z nich zgłaszają się półamatorzy czy studenci pragnący zwiększyć zainteresowanie swoimi dziełami. Co ułatwia fakt, że wiele z nich organizuje się co miesiąc. Można więc założyć, że twórcy „Stanu zagrożenia” przyjęli podobną strategię. Mowa zresztą o wydarzeniach zachwalanych przez samą Ewę Stankiewicz tylko przez pryzmat tego, że nie organizuje ich Telewizja Polska: