Imperator Palpatine powróci w „Skywalker. Odrodzenie”, ale jak przetrwał? Zebraliśmy najciekawsze teorie fanów
Imperator Palpatine to bezsprzecznie jedna z najważniejszych postaci w całej sadze „Gwiezdnych wojen”. Ale jego powrót w filmie „Skywalker. Odrodzenie” wywołał sprzeczne uczucia wśród fanów, którzy zaczęli się od razu zastanawiać, jak Lord Sithów oszukał śmierć. Postanowiliśmy zebrać najciekawsze teorie na ten temat.
Sheev Palpatine, Darth Sidious, Imperator – każdy fan „Star Wars” doskonale wie, że pod każdym z tych mian kryje się jedna i ta sama osoba. Jeden z najważniejszych Lordów Sithów w historii galaktyki, człowiek, który prawie doprowadził do całkowitej zagłady Zakonu Jedi i główny antagonista całej sagi przynajmniej do „Powrotu Jedi”. Jeszcze do niedawna wydawało się, że jego rola zakończyła się na oryginalnej trylogii George'a Lucasa.
Disney usunął stary kanon stworzony w książkach i komiksach, a wraz z nim późniejsze powroty Dartha Sidiousa (było ich więcej niż jeden). Dosyć mocno dał też do zrozumienia, że nowa trylogia będzie polem do popisu dla nowych bohaterów. Rzecz w tym, że rozmaite tajemnice zarysowane przez J.J. Abramsa w „Przebudzeniu Mocy” nie otrzymały żadnych konkretnych odpowiedzi w „Ostatnim Jedi”. A takie postaci jak Snoke, Kylo Ren czy Rey nadal dla wielu widzów stanowią całkowitą enigmę. Sam reżyser przyznał jednak w niedawnym wywiadzie z portalem Uproxx, że od początku prac nad Epizodem VII wraz z Larrym Kasdanem planowali powrót Dartha Sidiousa.
Imperator Palpatine ma być lekiem na całe zło i przeciwnikiem godnym „Gwiezdnych wojen”. Ale w jaki sposób powróci zza grobu?
Nie będzie spoilerem przypomnienie, że ostatnich minutach Epizodu VI Palpatine został wrzucony przez swojego ucznia, Dartha Vadera do bezdennego szybu. Na papierze nawet potężny Sith nie miał szans tego przeżyć. Przy czym w rozległym uniwersum „Star Wars” nie brakuje sposobów, za pomocą których Sidious mógł zmartwychwstać. Część z nich wiąże się z dawnym kanonem, część widzi potencjał w ostatniej trylogii, a część fandomu ratunek Imperatora widzi w... Baby Yodzie.
Star Wars teorie - Jak Palpatine wróci w „Skywalker. Odrodzenie”?
Duchy Mocy i holokrony
W długiej historii odległej galaktyki śmierć użytkowników Mocy często nie oznaczała końca ich opowieści. Oszukać śmierć udawało się zarówno Jedi, jak i Sithom. Istniały dwie podstawowe metody na osiągnięcie tego celu – holokrony oraz duchy Mocy. Te pierwsze stanowiły zapis ważnych informacji zgromadzonych przez najpotężniejsze istoty w galaktyce. Mogli się nimi posługiwać tylko użytkownicy Mocy, a zamieszczona tam wiedza była przeważnie uznawana za tajemnicę przed przeciętnymi Jedi czy Sithami. Rzecz w tym, że holokrony nie były zwykłym wideo czy notatkami – zawierały bowiem cząstkę osobowości ich twórcy.
Starożytni Lordowie Sith w Expanded Universe potrafili nawet przejmować władzę lub otwarcie kpić z niegodnego ich wiedzy następcy. W teorii za pomocą swojego holokronu Darth Sidious mógł wywierać wpływ na Snoke'a lub Kylo Rena. Część fanów stawia z kolei na powrót Palpatine'a w roli ducha Mocy. O ile Jedi po śmierci raczej ograniczali swój wpływ na świat żyjących, o tyle upiór potężnego użytkownika Ciemnej Strony mógł nawet przejąć władzę nad nieostrożnym uczniem i wejść w jego ciało (coś podobnego zrobił choćby Marka Ragnos w grze „Jedi Academy”).
Expanded Universe znowu inspiruje
Wszystkim osobom, które narzekają na powrót Palpatine'a w filmie Disneya i brak świeżych pomysłów w wytwórni, warto przypomnieć, że stary kanon wcale nie zrezygnował tak łatwo z postaci Imperatora. Mroczny Lord wciąż walczył o władzę wiele lat po zniszczeniu drugiej Gwiazdy Śmierci, a wszystko dzięki tajnej fabryce klonów. Palpatine posiadał bowiem umiejętność przenoszenia swojej woli do nowego ciała i choć z czasem musiał to robić coraz częściej ze względu na postępujący rozpad sklonowanych ciał, to był całkiem bliski ostatecznego zwycięstwa nad Nową Republiką. Zdołał nawet na pewien czas przeciągnąć na Ciemną Stronę Luke'a Skywalkera.
J.J. Abrams pokazał już przy okazji „Przebudzenia Mocy”, że nie ma oporów przed podbieraniem niektórych idei z Legend (Kylo Ren jest połączeniem postaci Jacena Solo i Bena Skywalkera, a Rey ma wiele cech Jainy Solo). Być może będzie chciał więc skorzystać również z obecnej w prequelach metody klonowania.
Battlefront II wskazówką?
Nieco podobne wyjście zaprezentowano później również w grze „Battlefront II”, która powstała już po przejęciu marki „Star Wars” przez Disneya. W wątku fabularnym tej gry Imperium stworzyło specjalną linię droidów na wypadek śmierci Palpatine'a. Tak zwane Sentinels miały wgraną osobowość Imperatora i przekazywały najbardziej zaufanym dowódcom dopasowane do nich rozkazy, które miały zapewnić przetrwanie Imperium nawet, gdyby jego lider zginął w zamachu. Wydaje się wątpliwe, by Darth Sidious w „Skywalker. Odrodzenie” był droidem, ale według niektórych fanów historia Sentinels mogła być tylko pierwszą częścią planu Lorda Sithów.
Słyszeliście o tragedii Dartha Plagueisa?
Znaczna większość fanów zakłada, że Palpatine faktycznie zginął na pokładzie drugiej Gwiazdy Śmierci, ale część fandomu hołduje zupełnie przeciwnej hipotezie. Bo przecież skoro nie zobaczyliśmy ciała, to Imperator mógł przetrwać nawet tak drastyczny upadek. W końcu był jednym z najzdolniejszych użytkowników Mocy w historii. Nie wspominając o tym, że sam Palpatine w „Zemście Sithów” dał wyraźną wskazówkę, że istnieją sposoby na oszukanie śmierci.
Tragedia Dartha Plagueisa została rozwinięta w obecnie niekanonicznej powieści, dlatego prawdziwość tej historii pozostaje bez jasnej odpowiedzi. Czy mistrz Sidiousa faktycznie potrafił manipulować Mocą w taki sposób, żeby uchronić ludzi przed śmiercią? I czy Palpatine też posiadł tę umiejętność? W Epizodzie III kanclerz najpierw mówi Anakinowi, że Plagueis nauczył swojego ucznia wszystkiego co potrafił, ale potem zaznacza, że tylko jeden Sith potrafił chronić bliskich przed śmiercią. Teoria wiążąca wydarzenia z „Zemsty Sithów” wydaje się jednak dosyć wiarygodna, bo sam Abrams podkreślał, że „Skywalker. Odrodzenie” ma zamknąć całą sagę, a nie tylko oryginalną trylogię.
Baby Yoda, klony i Mandalorianie
Fani „Gwiezdnych wojen” w ostatnich tygodniach o niczym nie mówią tak często jak o Baby Yodzie i serialu „The Mandalorian”. Na portalu Rozrywka.Blog zastanawialiśmy się już nad możliwym pochodzeniem małego bohatera (wspomniany tekst znajdziecie TUTAJ), a jedna z teorii zakłada jego związek z Sheevem Palpatinem.
Gatunek, do którego należy Baby Yoda, znany jest ze swojej długowieczności i silnym związku z Mocą. Jeden ze zleceniodawców Mandalorianina - doktor Pershing - nosi zaś na ramieniu logo klonerów z Kamino. Część fanów sądzi więc, że celem zdobycia Baby Yody było masowe klonowanie. Imperium mogłoby wykorzystać niezwykłe umiejętności tych istot do własnych celów, również potrzebnych do podtrzymania życia okaleczonego i postarzałego Imperatora. Wielu widzów serialu Disney+ uważa, że serial nie trafiłby na platformę przed premierą Epizodu IX, gdyby nie był z nim w jakiś sposób połączony. Powyższa teoria miałaby tłumaczyć ten związek.