Parker jak Jobs. The Amazing Spider-Man #1 to nowy, świetny rozdział w komiksowej historii super-bohatera
Jest bardzo bogaty. Posiada szereg filii we wszystkich zakątkach świata. Jego technologia zasila lwią część elektroniki użytkowej. Otacza się prywatnymi ochroniarzami i pięknymi kobietami. Nie, to nie Iron Man, ale dorosły i zupełnie inny Peter Parker. Marvel zaczął pisać nowy rozdział w komiksowej historii tej postaci i robi to bardzo dobrze.
Wydarzenie Secret Wars oddziela grubą linią to, co było w komiksowym świecie od tego, co dopiero będzie. Wszystkie czołowe serie komików wracają z numerkami „1”, rozpoczynając zupełnie nowe rozdziały w historiach popularnych super-bohaterów. Rysunkowy świat zamaskowanych herosów gna do przodu i jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się nad rozpoczęciem przygody z komiksami, teraz macie ku temu najlepszą okazję.
The Amazing Spider-Man #1 to początek nowej serii o znacznie bardziej dorosłym Peterze Parkerze.
Człowiek-pająk kojarzy nam się z nieco nerdowskim nastolatkiem, który rzuca suchymi żartami i buja się na pajęczych sieciach nad ulicami Nowego Jorku. Od dłuższego czasu wiemy, że tytuł nowojorskiego ścianołaza przejmuje od Parkera czarnoskóry Miles Morales, z kolei sam Peter zmienia charakter swojej działalności.
Jak wiemy z filmów, bajek i komiksów, Parker to jedna z mądrzejszych i inteligentniejszych postaci w uniwersum Marvela. Po latach młodzieńczej walki z przestępczością, mężczyzna nareszcie zamienia siłę mięśni na siłę rozumu. Bohater zakłada firmę technologiczną Parker Industries, z kolei sylwetkę Spider-Mana zamienia na markę, która pomaga mu wypromować biznes.
Ten układa się po prostu świetnie. Parker Industries to takie Apple komiksowego świata. Jest na topie, tworzy elektronikę użytkową, zajmuje się przetwarzaniem informacji, do tego wydaje się być seksi i iść z duchem czasu. Peter, jako prezes olbrzymiej firmy, staje przed wyzwaniami innych ludzi pod krawatem – posądza się go o wyzysk pracowników, nierówne płace i tak dalej. To świetna, zupełnie nowa perspektywa, którą poznawałem z olbrzymią ciekawością.
Olbrzymią zmianę przeszedł również sam kostium Spider-Mana.
W końcu nie po to opracowuje się świetne rozwiązania technologiczne, aby z nich nie korzystać. Nowy strój Człowieka-Pająka został wypchany nowoczesną elektroniką. Parker może obezwładniać oponentów ładunkami elektrycznymi, posiada masę gadżetów i rozmaitych typów sieci. Do tego jego nowy uniform przepięknie błyszczy oraz posiada ostrą, nieco futurystyczną linię, której Miles Morales może jedynie pozazdrościć.
Gdyby tego było mało, Spider-Man posiada swój własny wóz bojowy, na modłę Batmana. Dlaczego? Ponieważ może, oczywiście! Co więcej, to dopiero początek pokazu nowych możliwości Parkera i jestem przekonany, że jego uniform do walki ze złem i występkiem skrywa jeszcze wiele sekretów oraz możliwości.
Co do samego wątku fabularnego – tutaj jestem rozdarty.
Z jednej strony mamy zupełnie nowy rozdział, lubianego bohatera w nowej sytuacji, konflikt w skali całego globu i liczne nawiązania do świata technologii. To wszystko bardzo mocne, ale kapitalne zmiany, które przywitałem z uśmiechem od ucha do ucha. The Amazing Spider-Man #1 z 2015 roku wprowadza długo oczekiwany powiew świeżości, który wyjdzie temu bohaterowi jedynie na dobre.
Niestety, wraz z nową skalą ciągną się za Peterem stare problemy. Zdaje się, że pod względem przeciwników Spider-Man pozostanie w bezpiecznym, doskonale znanym fanom obszarze. To się jednak dopiero okaże i naprawdę ciężko wyrokować coś po pierwszym, wprowadzającym, naprawdę dobrym zeszycie. Zmian jest od groma, ale wszystkie kapitalne.
Jeżeli chcecie przeczytać The Amazing Spider-Man #1 z 2015 roku, możecie to zrobić za pomocą aplikacji Marvel Comics, do pobrania na systemy iOS oraz Android: