Żywe trupy nie wiedzą, kiedy zejść ze sceny. The Walking Dead zaliczył ogromny spadek oglądalności
Zapowiedziana kilka miesięcy temu wielka wojna w The Walking Dead nie porwała za sobą widzów. Wyniki oglądalności kolejnej serii jednego z najpopularniejszych seriali w historii telewizji są bardziej niż rozczarowujące.
The Walking Dead powróciło z 8. sezonem, którego otwarcie było zarazem jubileuszowym, setnym odcinkiem serialu. Twórcy mieli bardzo ambitne plany i chcieli nam po raz pierwszy pokazać wojnę totalną w świecie po apokalipsie. Wyszło, jak wyszło.
Mało życia w Żywych trupach.
Otwarcie nowego sezonu The Walking Dead zanotowało niemal najgorszą oglądalność w swojej ośmioletniej historii. Mniej widzów przed ekrany przyciągnęły tylko pierwszy odcinek z 2010 roku i otwarcie 2. sezonu wyemitowane rok później.
Odcinek zatytułowany Mercy zgromadził przed ekranami 11,4 mln widzów w Stanach Zjednoczonych. To o 1/3 mniej niż zeszłoroczny odcinek otwierający sezon. Daleko też do rekordowego wyniku sprzed kilku lat.
W 2014 roku otwarcie 5. serii The Walking Dead obejrzało aż 17,29 mln osób.
Niewykluczone, że kiepski wynik związany jest z brakiem cliffhangera na miarę tego sprzed roku. Po szóstej serii AMC przez miesiące trzymało fanów w niepewności co do tego, który bohater zginął z ręki Negana. Teraz podobnej tajemnicy zabrakło.
Wiedzieliśmy, że Rick i spółka wezmą w końcu sprawy w swoje ręce i ruszą na Zbawców i tak też się stało. Najwidoczniej efekt tego starcia nie ciekawił widzów. Nierówny poziom poprzedniego sezonu z pewnością też dołożył swoją cegiełkę do kiepskich wyników.
Jako widz doszukiwałbym się powodów spadku formy The Walking Dead gdzie indziej.
Poprzednia seria była bardzo nierówna. Bohaterowie dzielili się na grupy, ginęli w sposób niewzbudzający emocji i podejmowali irracjonalne decyzje. Zakończenie nie sprawiło, że zacząłem przebierać nogami w oczekiwaniu.
Odbiorcy mogą być już po prostu znudzeni motywem zombie. Wałkowany jest od lat, a nawet samo AMC eksploatuje gnijące zwłoki do przesady, wydając spin-off Fear the Walking Dead osadzony w tym samym uniwersum.
The Walking Dead przez lata biło rekordy w telewizji, ale serial ma tendencję spadkową.
Palmę pierwszeństwa dzierży teraz Gra o tron, chociaż to serial emitowany na kanale premium. W tym kontekście trudno jednak wysnuwać teorię, że The Walking Dead nudzi się widzom, bo trwa zbyt długo, skoro hit HBO właśnie skończył swój siódmy sezon.
Martwi mnie, że niska oglądalność nowej serii Żywych trupów może sprawić, że twórcy seriali z Fabryki Snów zaczną robić cliffhangery na potęgę. Łatwo wyciągnąć wniosek, że to brak takiej taniej zagrywki przełożył się na spadki oglądalności.