Słynne drzwi z "Titanica" (na których Jack bez problemu by się zmieścił) zostały sprzedane na aukcji
Czy Rose mogła zrobić miejsce dla Jacka na drzwiach, które po zatonięciu Titanica wskutek uderzenia w górę lodową uratowały jej życie? Choć w sieci pojawiło się już wiele teorii, tym razem może to sprawdzić szczęśliwy nabywca kontrowersyjnego przedmiotu, który został sprzedany na aukcji za największą kwotę.
W minioną niedzielę zakończyła się aukcja Treasures from Planet Hollywood. Wylicytowany został bicz Harrisona Forda z filmu "Indiana Jones i Świątynia Zagłady" (525 tys. dol.), a także Święty Graal z produkcji "Indiana Jones i ostatnia krucjata" (87,5 tys. dol.). Prócz rekwizytów z kultowej serii Stevena Spielberga szczęśliwi nabywcy wrócili z kulą do kręgi Billa Murraya z "Kręglogłowych" (350 tys. dol.), toporem Jacka Nicholsona ze "Lśnienia" (125 tys. dol.) oraz kostiumem symbionta ze "Spider-Mana 3" (125 tys. dol.). Obok wyjątkowych przedmiotów wylicytowano również drzwi z "Titanica" Jamesa Camerona, które kosztowały najwięcej.
Drzwi z "Titanica" sprzedane na aukcji za ponad 700 tys. dol.
Owiane złą sławą drzwi, które uratowały Rose DeWitt Bukater, skazując jednocześnie Jacka Dawsona na śmierć w odmętach oceanu, zostały sprzedane. Ozdobny przedmiot, który w rzeczywistości jest nie drzwiami, a częścią framugi drzwi, które prowadziły do poczekalni pierwszej klasy na luksusowym statku, został sprzedany za 718 750 dol. - podaje The Hollywood Reporter. Oznacza to, że szczęśliwy nabywca może sprawdzić, czy grany przez Leonarda DiCaprio bohater mógł przeżyć, choć już co nieco wiadomo na ten temat.
Na początku minionego roku zadebiutował dokument "Titanic: 25 Years Later with James Cameron", w którym przeprowadzono badanie z udziałem dwóch kaskaderów. Analiza kryminalistyczna i wnioski eksperta od hipotermii potwierdziły, że gdyby Jack wdrapał się na prowizoryczną tratwę, mógłby przeżyć na niej nawet kilka godzin. Reżyser stwierdził jednak, że śmierć Jacka Dawsona była nieunikniona:
"Titanic" opowiada o śmierci i rozłące, więc on musiał umrzeć. Film jest sztuką, bo rzeczy dzieją się w nim zgodnie z prawami artyzmu, a nie fizyki
- tłumaczył.
O Titanicu przeczytasz więcej na łamach Spider's Web: