„Watchmen” traktuje oryginalną powieść graficzną jak źródło historyczne. Wiemy coraz więcej o nadchodzącym serialu
Damon Lindelof, twórca oraz showrunner zbliżającego się wielkimi krokami serialu „Watchmen”, udzielił w tym tygodniu wywiadu portalowi Entertainment Weekly na temat zbliżającego się projektu. Czego dowiedzieliśmy się z tej rozmowy?
Od momentu ogłoszenia daty premiery jednego z najbardziej oczekiwanych seriali tego roku, czyli „Watchmen” od HBO, zwiększyła się promocja tytułu w mediach. Teraz Damon Lindelof przeprowadził długą rozmowę z portalem Entertainment Weekly, w którym rzuca światło na kilka z ważnych aspektów nowej historii.
Scenarzysta ponownie podkreślił, że nowy serial osadzony jest w tym samym świecie, w którym rozgrywała się oryginalna powieść graficzna z 1986 roku. Nowy serial nie jest więc rebootem, a swojego rodzaju kontynuacją, która traktuje wydarzenia oryginału jak prawdziwą historię, która się wydarzyła. Z drugiej strony:
Chcieliśmy, aby pierwszy odcinek wyglądał jak początek nowej historii, a nie kontynuacja starej opowieści. Dlatego też starałem się nie używać słowa „sequel”. Oznacza ono dla mnie właśnie „kontynuację starej historii”.
Scenarzysta chciał zaś stworzyć własne dzieło nawiązujące do słynnej historii, ale nie alienujące odbiorców, którzy nie zapoznali się z oryginałem.
Jedną z najciekawszych informacji, która swego czasu pojawiła się już w mediach, jest fakt, że w świecie serialu, oglądamy rzeczywistość, w której Robert Redford był prezydentem USA przez przeszło 28 lat. W wyniku zmian legislacyjnych udało mu się utrzymać urząd przez tak długi czas, a serial dotyka problemu „co dzieje się z krajem, gdy za długo rządzony jest przez liberała?”. Lindelof podkreślił jednak, że raczej nie powinniśmy spodziewać się, że zobaczymy aktora w roli swojego imiennika. (Aczkolwiek możliwe, że jego pojawienie się szykowane jest jako niespodzianka).
Ważną informacją jest także to, że w świecie przedstawionym użycie telefonów komórkowych oraz Internetu zostało zdelegalizowane, a zamaskowani bohaterowie są wyjęci spod prawa.
Z drugiej strony policja może kryć swoje twarze pod maskami, aby ochronić ich oraz ich najbliższych przed atakami terrorystycznymi, które miały swego czasu miejsce. Policja jest jednak podwójnie pilnowana i nie może użyć broni bez odblokowania jej wcześniej przez dyspozytora.
Wszystkie te informacje zapowiadają, że „Watchmen” może być jednym z ciekawszym seriali jesiennej ramówki, o którym będziemy chętnie rozmawiać w kolejnych tygodniach. Zwłaszcza, że rozmowa kończy się zdaniem, wedle którego Lindelof podjął się w serialu wielu kontrowersyjnych tematów, które jednak pokazał w neutralny sposób, ocenę zostawiając widzom. Brzmi to niezwykle ciekawie i jak potencjalny punkt zapalny do dalszych rozmów w oczekiwaniu na kolejne odcinki serialu.