REKLAMA

"Wiedźmin: Rodowód krwi" a książki Sapkowskiego. Jak Netflix namieszał w uniwersum?

Za nami premiera serialu "Wiedźmin: Rodowód krwi", którego twórcy mieli ambicję rozwinąć uniwersum i opowiedzieć historię, jakiej poskąpił nam Andrzej Sapkowski. Jaki jest tego efekt - wszyscy wiemy, spróbujmy jednak skupić się na tym, co do znanej historii Kontynentu dopowiedział scenarzysta i w jaki sposób namieszał w znanych z książek faktach.

Uwaga: w tekście znajdziecie spoilery z serialu "Wiedźmin: Rodowód krwi".

wiedźmin rodowód krwi różnice serial książki koniunkcja ciri
REKLAMA

"Wiedźmin: Rodowód krwi" okazał się zupełnie niepotrzebntm i, niestety, niespecjalnie atrakcyjnym dodatkiem do serialowego uniwersum zabójcy potworów. Prequel produkcji o Geralcie z Rivii miał na celu zapoznanie widzów z historią Kontynentu i wyjaśnienie, w jaki sposób doszło do słynnej Koniunkcji Sfer, na skutek której do świata elfów przybyli ludzie i wiele innych niebezpiecznych istot. Rzecz w tym, że serial Netfliksa okazał się przede wszystkim opowieścią o wędrówce dość klasycznej grupy awanturników, zaś elementy lore zostały co najwyżej muśnięte. Obraz Koniunkcji okazał się niebywale niesatysfakcjonujący, zaś pierwszy wiedźmin, cóż, miał raczej więcej z marvelowskiego Hulka. Twórcy nie omieszkali też nieco namieszać w historii pochodzenia jednej z głównych bohaterek sagi.

REKLAMA

Wiedźmin: Rodowód krwi - serialowa historia Kontynentu i

Rodowód krwi

Pierwszy wiedźmin

Według Rodericka de Novembre pierwsi wiedźmini zaczęli jeździć po kraju dopiero 300 lat przed wydarzeniami z sagi. Wówczas ludzie wciąż jeszcze byli intruzami, a lądem rządziły potwory. Było to 1200 lat po Koniunkcji - warto jednak zaznaczyć, że choć elfy przybyły na Kontynent na swoich białych okrętach dobre tysiąc lat przed ludźmi, to pierwszymi jego mieszkańcami były gnomy.

Jak dowiadujemy się z "Krwi Elfów", mutagenne eliksiry opracował w zamierzchłych czasach jakiś czarodziej-renegat, a następcy czarodzieja przez lata magicznie kontrolowali proces Zmian, którym poddawano dzieci. Szczegółów nie znamy, wiemy jednak, że moment zmutowania pierwszej humanoidalnej istoty w wiedźmina i fakt, że ten nie był w stanie dłużej kontrolować swojej agresji, to pomysł twórców serialu. Niekoniecznie w istotny sposób sprzeczny z oryginałem, ale czy interesujący? Opętany szałem berserk niekoniecznie kojarzy nam się z chłodnymi, opanowanymi zabójcami - jakkolwiek, jasne, tę kwestię łatwo wyjaśnić późniejszą kontrolą Zmian. W oryginale najstarszym żyjącym wiedźminem - podobno starszym niż Kaer Morhen - był Vesemir.

Konkunkcja Sfer

Nie znamy szczegółów powstania wiedźmińskiego świata. Nie ma on, wzorem choćby tolkienowskiego Śródziemia, spisanej mitologii, panteonu bóstw kreatorów, czy też określonego jedynego Stwórcy. Nie istnieje oficjalne kalendarium. Kontynent osadzony jest w nienazwanym świecie.

Jednym z czynników, który ostatecznie okazał się punktem wyjściowym do znanego nam z sagi stanu zamieszkania Kontynentu, była katastrofa nazywana Koniunkcją Sfer. W tym czasie pomiędzy różnymi światami otwierały się przejścia i połączenia. Na Kontynent przenikały wówczas niespotykane wcześniej zjawiska i przedostawały się żyjące w niezliczonej ilości obcych i dalekich miejsc istoty. Z powieści dowiadujemy się, że Koniunkcja wiązała się ze zwiększeniem sił Chaosu. W związku z tym przywiodła ona na Kontynent również potwory.

Jak wyznał scenarzysta Declan de Barra, "Rodowód krwi" to poniekąd efekt frustracji - i chęć dopowiedzenia istotnych szczegółów do mitologii stworzonej przez AS-a. Rzecz w tym, że zafundowana nam przez pisarza szczątkowa wiedza na ten temat była w zupełności wystarczająca. Netfliksowe dopowiedzenia nie tylko czynią uniwersum mniej interesującym - są też, tak po prostu, niedbałe, leniwe i rozczarowujące.

Za Koniunkcję odpowiada garstka zbuntowanych, żądnych władzy elfów (a przede wszystkim - jeden elfi mag). Serial przedstawia nam też genezę znanych z 2. sezonu monolitów, które w książkach w ogóle się nie pojawiały.

Monolity to przekaźniki energii, które pozwalają na podróże między wymiarami. W wersji serialowej Koniunkcja nie sprawiła, że różne światy się połączyły, a jedynie zderzyły i ponownie rozdzieliły; potwory wykorzystały obeliski jako bramy.

Przodkowie Ciri

REKLAMA

W gruncie rzeczy serial nie mówi nam zatem zbyt wiele o historii Kontynentu, a to, co dopowiedział, nie wydaje się istotne. Jest jednak jeszcze jedna kwestia warta podjęcia, a dotyczy ona kolejnych wprowadzonych przez showrunnerkę zmian.

Spin-off pokazał nam wcześniejszych przodków Ciri takich, których fani książek Andrzeja Sapkowskiego nie poznali. W oryginale najstarszymi znanymi przodkami są Auberon i Shiadhal, rodzice Lary Dorren. Tu poznajemy jej babkę - a jest nią bardka Eile. Nie wiadomo, czy dzieckiem Eile okaże się Auberon, czy Shiadhal. Tak czy inaczej, zaistniała sytuacja czyni z Fjalla - pierwszego "wiedźmina" - kolejnego z przodków Cirilli.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA