REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Czy VoD to dobry biznes? Wyciek dokumentów Amazona dostarcza nam fascynujących odpowiedzi

Usługodawcy wideo na żądanie już dawno wyszli poza swoje ramy. Stali się wręcz wytwórniami telewizyjnymi, zagrażając dalszej przyszłości klasycznych mediów. Czy to się im w ogóle opłaca? Patrząc po Amazonie: jak najbardziej.

15.03.2018
22:17
Amazon Prime Video
REKLAMA
REKLAMA

Redakcja serwisu Reuters zyskała dostęp do wewnętrznego, niejawnego raportu na temat Amazon Prime Video. Dokument ten daje niespotykany wcześniej dostęp do informacji finansowych na temat tego, jak właściwie wygląda prowadzenie w dzisiejszych czasach usługi typu wideo na żądanie.

Z dokumentu wynika, że z Prime Video aktualnie korzysta aktywnie 26 mln użytkowników. Co więcej, to wystarczająca liczba użytkowników, by interes ten się opłacał finansowo. A co szczególnie istotne, produkcja Amazon Originals – materiałów dostępnych wyłącznie w tej usłudze – to bez wątpienia dobra taktyka.

Jej koszty są ogromne, jednak z dokumentów wynika, że aż 25 proc. abonentów Prime Video przedłuża swoje członkostwa właśnie z uwagi na Amazon Originals. Producent wydaje rocznie około 5 mld dol. na ich produkcję. Jak to się spina finansowo?

Amazon Originals pod lupą. Czy kosztowne produkcje oryginalne zapewniają odpowiednie przychody?

Według opublikowanych przez Reuters dokumentów, serial Man in the High Castle kosztował 72 mln dol. łącznie, po uwzględnieniu zarówno kosztów produkcji, jak i marketingu. Według danych Amazonu, dla samego tego serialu 1 mln widzów zdecydowało się zostać subskrybentami usługi, a 8 mln widzów go ogląda. To oznacza, że koszt pozyskania jednego użytkownika przez  Man in the High Castle wyniósł 63 dol. Równie obiecująco wyglądają wyniki The Grand Tour. Program ten zapewnił Prime Video 1,5 mln nowych abonentów, a koszt ich pozyskania wyniósł 49 dol. na użytkownika.

Jak można się spodziewać, nie wszystkie produkcje były równie opłacalne. Serial Transparent okazał się prestiżowym sukcesem – zdobył wiele nagród, zapewniając Amazonowi darmową reklamę – jednak, co ciekawe, nie radzi sobie za dobrze. Ogląda go tylko 1,3 mln widzów (dane na trzeci sezon serialu). Kiepsko radzi sobie też Good Girls Revolt, który również zebrał wysokie oceny wśród krytyków, a tymczasem zapewnił usłudze raptem 52 tys. nowych użytkowników (koszt pozyskania to 1560 dol. na użytkownika). Nic dziwnego, że produkcja drugiego sezonu została anulowana.

Przyszłość Amazon Prime Video wygląda dobrze.

Według analityków – zaznaczam, nie według omawianego raportu – na chwilę obecną Amazon Prime ma 75 mln subskrybentów. 26 mln z nich korzysta z Prime Video. To znacznie mniej od Netfliksa, który chwali się 120 mln abonentami, jednak Amazon szykuje prawdziwą petardę. O której wiemy od dawna.

Chodzi o serial Władca pierścieni. Amazon wydał ćwierć miliarda dolarów na pozyskanie praw do jego produkcji i przeznaczy kolejne pół na produkcję i promocję jego pierwszych dwóch sezonów. To oznacza, że serial będzie miał trzykrotnie większy budżet niż Man in the High Castle. A to z kolei oznacza, że musiałby zebrać trzykrotnie większą publiczność niż aktualnie sztandarową produkcję wytwórni.

REKLAMA

Nie mam żadnej wątpliwości, że plan się powiedzie.

Liczebność fanów twórczości Tolkiena (i miłośników licencjonowanych gier wideo i filmów) jest prawdopodobnie zestawialna z liczebnością fanów Gwiezdnych wojen. Amazon raczej nie będzie miał żadnych problemów z przekonaniem tak dużej liczby konsumentów do płacenia za Prime Video. A przecież, w ujęciu biznesowym, Amazon nawet nie jest liderem. Ta 8-miliardowa inwestycja w Netflix Originals już nie wygląda tak irracjonalnie…

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA