Andrzej Duda śmieszkuje na temat delegalizacji K-popu. Prezydent nawiązał też do „ostrego cienia mgły”
Prezydent Andrzej Duda brał w poniedziałek na Facebooku udział w sesji Q&A. W pewnym momencie został zapytany o „delegalizację K-popu”. Jak wybrnął z tej nietypowej kwestii prezydent?
Ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda, wziął udział na Facebooku w poniedziałkowej sesji z cyklu „Q&A”, w ramach której odpowiadał na różne pytania internautów. Jedno z nich wywołało zapewne porozumiewawczy uśmiech na twarzy niejednego z nich: satyryczny fanpage „Andrzej Duda Memes” zapytał urzędującego prezydenta o... delegalizację K-popu, czyli wywodzącego się z Korei Południowej gatunku muzycznego, bijącego rekordy popularności na YouTube, zwłaszcza wśród nastoletnich melomanów:
„Panie prezydencie słyszeliśmy już wiele obietnic, bonów turystycznych, dopłat do oczek wodnych, ale co z najważniejszą kwestią, czyli delegalizacją K-popu. Nie da się ukryć, że to kluczowa sprawa dla bezpieczeństwa kraju” — zapytali administratorzy profilu „Andrzej Duda Memes”.
„Fani K-popu mogą być spokojni, delegalizacji nie będzie”
„Szanowni Państwo powiem tak, ja myślę, że K-pop po prostu jest konkurencją, z którą ja muszę odważnie stanąć do tej konkurencji właśnie i po prostu walczyć z ostrym cieniem mgły, no cóż innego mi pozostaje. Fani K-popu mogą być spokojni, delegalizacji nie będzie. Jak każda konkurencja spotyka się z moim szacunkiem, ale będę z nią odważnie konkurował”— odpowiedział PAD, nawiązując do słynnego już udziału w #Hot16Challenge2.
Śmieszkowanie z K-popu nie zawsze kończy się wesoło
Choć tym razem żartobliwa konwencja, jaką przyjęli zarówno internauci, jak i sam prezydent, ujdzie im raczej na sucho, to żartowanie z K-popu nie zawsze kończy się tak wesoło. Dotkliwie mogli się o tym przekonać prowadzący program śniadaniowy „Dzień Dobry TVN”, którzy jakiś czas temu pozwolili sobie na nieco kąśliwe komentarze pod adresem jednego z muzyków reprezentujących ten nurt muzyczny.
TVN musiał przeprosić za szyderstwa z Jungkooka
Chodziło wówczas o Jeona Jungkooka, wokalistę popularnego boysbandu BTS i jego aparycję, która — zdaniem Andrzeja Sołtysika i Anny Kalczyńskiej — nie przystaje do „ogólnych” standardów piękna (Jungkook znalazł się na szczycie listy „najprzystojniejszych twarzy” rankingu TC Candler): „Jeśli spodziewają się Państwo na czele stawki Brada Pitta czy George'a Clooneya to, może Państwa czekać niespodzianka” — przekonywali prowadzący, wyraźnie drwiąc z wizerunku artysty (Kalczyńska stwierdziła m.in., że twarz Jungkooka jest „niespecjalnie męska”).
W 2020 roku mieliśmy mieć na ulicach latające samochodu, a tymczasem mamy:
- prezenterów TVNu śmiejących się z urody Azjaty
- dziennikarza TVNu chodzącego ze zdjęciem Hoseoka zamiast Jeongguka i robiącego z siebie idiotę
#dziendobrytvnisoverparty
— ll agustd ll ᴵˢ ᴼᵁᵀ ᴺᴼᵂ (@daegubadass) January 28, 2020
Co więcej, redaktorzy odpowiadający za program, pomylili zdjęcia i zamiast Jeona Jungkooka, widzowie TVN zobaczyli innego K-popowego muzyka, J-Hope’a, innego członka grupy BTS. Finalnie, pod wpływem presji ze strony fanów BTS i innych gwiazd K-popu, stacja z Wiertniczej musiała oficjalnie przeprosić Jungkooka.