REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale /
  3. VOD
  4. Netflix

Cesarzowa Sisi bardzo cierpiała. Czym jest syndrom Sisi?

Nowy serial o Elżbiecie Bawarskiej, "Cesarzowa Sisi", cieszy się na Netflix Polska sporą popularnością. Nie wszyscy są świadomi, że prawdziwa cesarzowa Austrii i królowa Węgier cierpiała na pewne bardzo poważne zaburzenie, które uznano za chorobę dopiero po upłynięciu blisko wieku od jej śmierci.

05.10.2022
18:09
cesarzowa sisi netflix serial choroba zaburzenie syndrom depresja anoreksja
REKLAMA

Dołącz do Disney+ z tego linku i zacznij oglądać głośne filmy i seriale.

REKLAMA

"Cesarzowa Sisi" Netfliksa to luźna adaptacja dziejów Elżbiety Bawarskiej, żony cesarza Franciszka Józefa I, w drugiej połowie XIX wieku powszechnie uważanej za najpiękniejszą kobietę świata. Jej uroda i pełne burzliwych, nieraz tragicznych wydarzeń życie, zapewniły cesarzowej miejsce w panteonie bohaterek i bohaterów kultury popularnej. Dotychczas powstało już wiele filmów, książek, seriali, musicali czy baletów skupionych na jej losach (choć popkulturowy wizerunek Bawarskiej to przede wszystkim kreacja Rory Schneider).

Cesarzowa Sisi obsesyjnie kontrolowała ciało

Cesarzowa niemal obsesyjnie próbowała zachować swoją młodzieńczą sylwetkę i urodę, legendarne już za jej życia. Wyznawała kult ciała, uprawiała dużo sportu (jazda konna, gimnastyka, szermierka, długie spacery), dbała o sylwetkę, stosowała surowe diety i zakładała obcisłe gorsety. Odrzucała jednak makijaż i perfumy - w tej sferze przywiązywała dużą wagę do naturalności. Ważyła od 46 do 50 kilogramów mając 172 cm wzrostu. Stale kontrolowała wagę - jadła tylko raz dziennie posiłek składający się z wywaru mięsnego i nabiału.

Między innymi właśnie z dietą wiązało się zaburzenie Elżbiety, wywołane, jak się podejrzewa, potężną presją. Młoda kobieta musiała jak najszybciej nadrobić braki w wykształceniu i poznać zasady zachowania na dworze wiedeńskim, gdy cesarz Franciszek Józef niespodziewanie zdecydował się na małżeństwo właśnie z Sisi, nie zaś z jej siostrą, Heleną.

Cesarzowa Sisi

Na czym polega syndrom Sisi?

Jest to odmiana depresji, która nie objawia się bezczynnością, potrzebą odosobnienia czy zakończenia swojego życia; osoby cierpiące na to zaburzenie cechuje energiczność i żądza działania. Niestety, wykonywane w tym stanie czynności nie przynoszą żadnej satysfakcji, ani odrobiny zadowolenia z siebie i pracy.

Badacze są raczej podzieleni w kwestii kategoryzacji: niektórzy przekonują, że objawy umożliwiają uznanie syndromu za odrębną chorobową jednostkę. Przeciwnicy tej tezy podkreślają, że wciąż brakuje wystarczającej liczby danych.

Syndromem Sisi to nie jest depresja.

Pierwszy raz syndrom Sisi zdiagnozowano w 1998 roku, wiek po śmierci Elżbiety Bawarskiej. Nazwa została wprowadzona do terminologii medycznej. Co ciekawe, współcześnie w samych Niemczech żyje ok 3. mln osób zmagających się z tym rodzajem załamania nerwowego. Eksperci przekonują, że liczba pacjentów dotkniętych syndromem będzie rosnąć. Rozbieżności między depresją i syndromem Sisi występują na poziomie objawów, łączą je natomiast przyczyny powstawania (stresujące sytuacje, traumatyczne przeżycia, geny).

W przypadku cesarzowej był to przymus opanowania dworskich manier i przestrzegania surowych zasad w pałacu. Jako dziewczynka nie była przygotowywana do objęcia roli władczyni, wiodła raczej proste życie i nikt nie przysposabiał jej do roli, jaką miała objąć w przyszłości. Co więcej, za złe samopoczucie Elżbiety miała odpowiadać również nieustannie ingerująca w małżeństwo matka arcyksięcia oraz fakt, że czuła się nierozumiana przez męża. Poza tym straciła dwoje dzieci w tragicznych okolicznościach (choroba i samobójstwo).

REKLAMA

Kolejnym zaburzeniem, z jakim zmagała się Sisi, była anoreksja.

Wnioski sformułowano w oparciu o dane, które podałem wcześniej. Jej obsesja na punkcie smukłej sylwetki zmuszała ją do codziennego ważenia się i spożywania nader skromnych posiłków.

Według prognoz do 2030 roku depresja trafi na pierwsze miejsce najczęściej występujących chorób na świecie. Liczby WHO wskazują, że obecnie na tę chorobę cierpi 260 mln osób.

Zdjęcie główne: Shutterstock/Black Salmon

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA