Najlepsze filmy o polityce. 10 produkcji nie na twoje nerwy

Kino polityczne ma swoją długą i bardzo bogatą tradycję. To swego rodzaju "gatunek międzygatunkowy", kino, które sprawdza się zarówno w konwencji dramatu, thrillera, jak i komedii. To pole do tworzenia złożonych portretów jednostek, historii wnikliwych i trudnych śledztw, a także satyr celnie kpiących z absurdów rządzących "światem na górze". Współczesne kino polityczne ma swoje związki także z kinem społecznym, lubiącym obrazować nierówności czy starcie jednostki z niesprawiedliwym systemem. Polityka jest wszędzie. Postanowiłem wybrać 10 filmów, które za przykładami ciekawego, świetnie opowiedzianego kina, które w swoim centrum stawia politykę i postacie będące jej częścią.

Spis treści:

Jak otwierać zestawienie, to absolutnym klasykiem. Jeden z najsłynniejszych filmów w historii amerykańskiego kina, a zwłaszcza jego politycznej "sekcji". Fabuła skupia się na pracy Carla Bernsteina (Dustin Hoffman) i Boba Woodwarda (Robert Redford) - dziennikarskiego duetu odpowiedzialnego za ujawnienie tzw. afery Watergate, która pogrążyła Richarda Nixona i doprowadziła do jego politycznego upadku. 

Jak na satyryczne usposobienie McKaya (przebijające się również tutaj) "Vice" to chyba najpoważniejszy film reżysera w ostatnim czasie. W centrum historii, tytułowym bohaterem, jest Dick Cheney, wiceprezydent Stanów Zjednoczonych w latach 2001-09. McKay brawurowo pokazuje drogę Cheneya jako początkowo niespełnionego człowieka, który z politycznych korytarzy i biur wpływowych ludzi trafił na szczyt i sam zaczął rozdawać karty z tylnego siedzenia.

Metraż może budzić obawy, ale warto je zwalczyć - to znakomity film, który wyszedł spod ręki legendarnego reżysera, Spike'a Lee. Opowiada on o słynnym afroamerykańskim aktywiście, jednym z przywódców ruchu walczącego o prawa obywatelskie i równouprawnienie. Produkcja koncentruje się w dużym stopniu na jego konkurowaniu i polemice z Martinem Lutherem Kingiem. Fantastyczna, niestety nienagrodzona Oscarem główna rola Denzela Washingtona.

Odwracanie uwagi opinii publicznej to jedna z ulubionych czynności polityków, niezależnie od szerokości geograficznej. "Fakty i akty" opowiadają historię specyficznego zespołu składającego się m.in. z doradcy politycznego i producenta filmowego. Łączą oni siły, by odwrócić uwagę społeczeństwa od skandalu seksualnego z udziałem prezydenta USA i... fabrykują wojnę w Albanii.

To, o czym opowiada Affleck w swoim nagrodzonym Oscarem filmie, wydarzyło się naprawdę - fabuła bazuje na autentycznych wydarzeniach dotyczących uratowania sześciu amerykańskich dyplomatów z Teheranu podczas tzw. irańskiego kryzysu zakładników. Fantastycznie reżyserujący Affleck równie świetnie wciela się tu w Tony'ego Mendeza, agenta CIA, speca od ewakuacji, który pod przykrywką kręcenia hollywoodzkiego filmu musi zorganizować ekipę ratunkową.

Idealny film jak na centrum kampanii wyborczej. Właśnie w tym momencie znajduje się Mike Morris (Clooney), kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Doradza mu młody, błyskotliwy i doświadczony w swoim fachu Stephen Meyers (Gosling). Uważa swojego szefa za wartościowego idealistę, jednak z biegiem czasu (i z pomocą pewnej stażystki) jego zdanie o nim ulega ewolucji. Porządny, solidny film, z energią wchodzący do kuchni politycznego marketingu.

Ten film zabiera widza jak najdalej od amerykańskiej rzeczywistości politycznej i przenosi do Ugandy, którą rządzi Idi Amin - bezwzględny i niezwykle brutalny dyktator. To właśnie jego osobistym medykiem i przyjacielem (!) zostaje Nicholas Garrigan, lekarz ze Szkocji. Mocny, wciągający film z wybitną, zasłużenie nagrodzoną Oscarem kreacją Whitakera. 

Afera Watergate to jeden z najczęściej mielonych przez amerykańskie kino tematów - czy to wspomniani wyżej "Wszyscy ludzie prezydenta", czy to świetny serial "Gaslit". Ten film zaś spogląda na Nixona z nieco innej, równie ciekawej perspektywy, dodatkowo konfrontując go z drugą tytułową postacią - Frosta, dziennikarza, któremu marzy się szacunek branży. Bardzo dobre kino, świetnie zagrane przede wszystkim przez Langellę i Sheena.

Aktorska śmietanka, legendarny reżyser, jedna z najsłynniejszych spraw w historii współczesnej Ameryki - połączenie niemalże idealne. Mowa oczywiście o "JFK", a dokładnie o sprawie tragicznej śmierci tytułowego prezydenta Stanów Zjednoczonych wskutek zamachu. Na czele śledztwa stoi prokurator Nowego Orleanu, Jim Garrison (Kevin Costner). Porywający, elektryzujący i wykorzystujący potencjał znakomitej obsady film.

Wisienką na torcie tego zestawienia jest film młody, ale będący zdecydowanie arcydziełem, znakomitym przykładem kina biograficznego, bezpośrednio osadzonego w politycznych realiach. Oprócz fantastycznego obrazu jednostki, Nolanowi udało się w niezwykle wciągający i szczegółowy sposób sportretować m.in. realia amerykańskiej polityki w okresie II wojny światowej, targające nią antykomunistyczne nastroje, czy zakulisowe machinacje mające na celu dyskredytację przeciwnika. Wybitny film.

Więcej informacji ze świata kina przeczytacie na Spider's Web: