REKLAMA

Dlaczego Haruki Murakami NIE powinien dostać Nobla z literatury?

W czwartek około godziny 13 wszystko stanie się jasne - sekretarz Akademii Szwedzkiej przedstawi werdykt, poprzedzony - niewątpliwie - burzliwą dyskusją. Bukmacherzy i czytelnicy w roli laureata najchętniej widzieliby Harukiego Murakami. I w moim odczuciu nie byłby to zbyt trafny wybór.

Dlaczego Haruki Murakami NIE powinien dostać Nobla z literatury?
REKLAMA

Nie zrozumcie mnie źle: życzę wszystkie dobrego pisarzowi. Po prostu w tegorocznych rankingach pojawiają się inni władcy pióra, którym moim zdaniem bardziej należy się splendor, który co roku spływa na zwycięzcę nagrody ufundowanej przez Alfreda Nobla. Haruki Murakami jest najbardziej poczytnym japońskim pisarzem. Nakłady jego książek liczy się w setkach tysięcy, a "1Q84" jako jedna z niewielu przekroczyła milion w ojczyźnie pisarza (tutaj ebook, tu audiobook). To wystarczający dowód na to, że wiele osób zdążyło się już z Murakamim zapoznać.

REKLAMA
alicemunro

Wśród innych faworytów typuje się m.in.:

  • Philipa Rotha, autora kultowego "Kompleksu Portnoya" (wystawionego w interesującej interpretacji przez Teatr Konsekwentny);
  • Alice Munro, kanadyjską mistrzynię klimatycznych opowiadań obyczajowych, których głównymi bohaterkami są kobiety;
  • Joyce Carol Oates, autorka literackiego portretu Marylin Monroe, laureatka Pulitzera.
REKLAMA

W grudniu na ceremonii w Sztokholmie najchętniej widziałbym Alice Munro ściskającą dłonie kapituły nagrody, ale cóż: niedługo dowiemy się prawdy. Może i w tym roku będzie zaskoczenie, jak w przypadku werdyktu sprzed 12 miesięcy, gdy zwyciężył chiński pisarz Mo Yan?

Ktokolwiek by nie wygrał, wysokie słupki sprzedaży ma murowane.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA