REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale /
  3. VOD
  4. Netflix

Dahmer: prawda kontra fikcja. Czy "Taśmy mordercy" to świeże spojrzenie na sprawę?

Kilka tygodni po premierze fabularnego serialu Ryana Murphy'ego o seryjnym mordercy z Milwaukee, Netflix dodał do swojej oferty odcinkowy dokument pt. "Rozmowy z mordercą. Taśmy Jeffreya Dahmera". Możemy w nim usłyszeć autentyczne nagrania opowieści i zeznań kanibala. Jak bardzo wersja fabularna różni się od prawdziwej i który z seriali okazał się lepszy?

12.10.2022
12:47
jeffrey dahmer taśmy rozmowy morderca prawda fikcja netflix który serial lepszy
REKLAMA

Na przestrzeni zaledwie kilku tygodni Netflix uraczył nas aż dwoma serialami o Jeffreyu Dahmerze. Nowszy, "Rozmowy z mordercą: Taśmy Jeffreya Dahmera", to trzyodcinkowy dokument zawierający relacje z pierwszej ręki oraz niepublikowane nigdy wcześniej nagrania zeznań seryjnego mordercy.

Trzecia odsłona cyklu "Rozmowy z mordercą" skupia się na nakreśleniu psychologicznego portretu seryjnego zabójcy. Brak tu sfabrykowanych zapychaczy - otrzymujemy jedynie suche fakty. Najistotniejsze są tu, rzecz jasna, opowieści samego mordercy, który stara się wytłumaczyć prawniczce swoje motywacje. Dokument zapoznaje nas również ze szczegółami dotyczącymi ofiar - dzięki temu dowiadujemy się na przykład, że Anthony Hughes zginął w nieco innych okolicznościach, niż te pokazane przez Murphy'ego. Produkcja zdradza też całkiem sporo nieznanych drobnych szczegółów - jak choćby to, w jaki sposób Dahmer obszedł się z pierwszą ofiarą i jej szczątkami. Możemy również zobaczyć domowe nagrania, których autorem jest ojciec mordercy - Lionel.

REKLAMA
Dahmer:

Dahmer: porównanie seriali

Dokument z całą pewnością sprawia wrażenie produkcji bardziej analitycznej, skupionej na psychologicznym podejściu do tematu. Im dłużej jednak go oglądałem, tym częściej zadawałem sobie pytanie: po co? Haczyk w "Taśmach Jeffreya Dahmera" polega na tym, że możemy tam usłyszeć prawdziwy głos mordercy opowiadającego o swoich czynach. Rzecz w tym, że te po raz pierwszy opublikowane nagrania nie dostarczają nam nic więcej poza ewentualnym zaspokojeniem pewnego rodzaju chorobliwej ciekawości. Nie mówią o mordercy nic, co mogłoby zmienić naszą perspektywę; nie wnoszą nic do dyskusji na jego temat; niczego nie wyjaśniają. To po prostu kolejne podejście do opowiedzenia wielokrotnie już maltretowanej, makabrycznej historii.

W słowach Dahmera nie ma nic, co mogłoby przybliżyć nas do lepszego zrozumienia jego działań. W gruncie rzeczy sam Dahmer brzmi raczej jak maszyna, bierny obserwator własnych poczynań. Ulegał żądzom, którym nie potrafił się przeciwstawić. Prawniczka Wendy Patrickus nagrała ponad 32 godziny dialogów, by przygotować się do obrony zabójcy - nic, co wówczas powiedział, nie mogło mu jednak pomóc.

Ponadto całość opiera się o hasła pokroju "nie posiadam empatii jak inni ludzie" lub "nie znałem innego sposobu, by ich kontrolować i zatrzymać przy sobie". Biorąc pod uwagę mnogość filmów i dokumentów na temat tego mordercy, kolejne podejście uznaję za całkowicie zbędne.

Dahmer Ryana Murphy'ego

Dahmer: fikcja kontra rzeczywistość

Jeśli zaś poszukujemy portretu psychologicznego Dahmera, z powodzeniem możemy wybrać fabularny serial Murphy'ego. Owszem, twórca poświęca sporo uwagi przemocy, ale przy okazji prześwietla też kondycję psychiczną mordercy i wiernie oddaje jego motywacje. To, co widzimy w produkcji z Petersem, pozostaje w większości przypadków zgodne z zeznaniami z nagrań. Murphy ma jednak pewną przewagę - twórca próbuje wyłonić znacznie więcej czynników (m.in. społecznych i środowiskowych), które w sporej mierze przyczyniły się do rozwleczonego na długie lata cyklu tragedii.

Seans "Taśm" utwierdza nas w przekonaniu, że serial fabularny rzadko pozwalał sobie na konfabulacje. Poniżej przeczytacie o największych różnicach:

REKLAMA
  • Glenda Cleveland, sąsiadka Dahmera, w rzeczywistości mieszkała w budynku obok i nigdy nie rozmawiała z mordercą. W serialu Netfliksa doszło do interakcji między postaciami. Prawdą jest jednak to, że kobieta wielokrotnie próbowała zaalarmować lokalną policję i FBI o zachowaniu sąsiada.
  • Kobieta, którą Dahmer częstował kanapkami, była Pamela Bass. Lubiła go i o nic nie podejrzewała. Gdy zbrodnie wyszły na jaw, Bass wyraziła obawę, że mogła skonsumować ludzkie mięso. Postać nie pojawiła się w serialu - jej historię połączono z historią Cleveland.
  • Według funkcjonariuszy policji Dahmer próbował wypić fiolkę krwi na dachu ośrodka Milwaukee Blood Plasma Center, ale ostatecznie ją wypluł.
  • Dwaj zawieszeni oficerowie policji zostali przywróceni do służby w 1994 roku, ale nigdy nie otrzymali wyróżnienia. Balcerzak ostatecznie został prezesem związku policjantów w Milwaukee.
  • Podczas procesu Dahmer nie miał na nosie swoich charakterystycznych okularów. Jak stwierdził: "Nie chciałem wyraźnie widzieć niczyjej twarzy. Pomogło mi to odciąć się od tego, co się dzieje".
  • Dahmer potwierdził, że pokazywał swoim ofiarom film "Egzorcysta 3".
  • Po odsiadce w 1989 roku, Dahmer otrzymał nadzór kuratora. Była to Donna Chester, która miała spotykać się z mordercą dwa razy w miesiącu - począwszy od marca 1990. Według dzienników nadzoru sądowego, oboje pilnowali harmonogramu spotkań. Chester przesłuchiwała nawet Dahmera w jego mieszkaniu siedem dni przed jego aresztowaniem - oznacza to, że przebywała tam wraz z wielką beczką kwasu, głową Jeremiaha Weinbergera w zamrażarce i co najmniej czterema ludzkimi czaszkami. Postać Cester nie pojawiła się w serialu.
  • W pozwie przeciw miastu Milwaukee znalazły się fragmenty dzienników Chester, które szczegółowo opisywały spotkania z Dahmerem. Spędzała z nim więcej czasu, niż z innymi klientami - omawiała z nim wewnętrzne zmagania z seksualnością, burzliwe rodzinne relacje inne problemy. Próbowała pomóc mu zapisać się na program leczenia przestępców seksualnych, ale jego twórcy odrzucili Dahmera - stwierdzili, że nie pasuje do profilu typowego molestowania dzieci. Dahmer nigdy nie otrzymał rutynowej opieki psychiatrycznej.
  • Sceny dotyczące Lionela Dahmera są zaczerpnięte z jego przemyśleń z książki, którą wydał - "Historii ojca". Wiarygodność książki wielokrotnie podważała matka Jeffreya, Joyce.
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA