REKLAMA

Serial waszego dzieciństwa kończy 24 lata. 5 powodów, dla których kochamy "Miodowe lata"

"Miodowe lata" to serial, który wielu z nas wspomina z nostalgią. Zabawne perypetie dwóch małżeństw śledziły przed laty rzesze widzów. Właśnie mija 24. lata, odkąd nakręcony został pierwszy odcinek serialu, o którym można śmiało powiedzieć, że stał się kultowy. Oto pięć powodów, za które Polacy pokochali tę produkcję.

Miodowe lata
REKLAMA

Były takie seriale w latach 90. w polskiej telewizji, które się po prostu oglądało. Zawsze, każdy odcinek. Poza "Rodziną zastępczą", i "Matkami, Żonami i Kochankami" były to "Miodowe lata". Losy dwóch małżeństw: Aliny i Karola Krawczyków oraz Danuty i Tadeusza Norków oglądały rzesze widzów i do dzisiaj serial ten nie stracił na aktualności.

REKLAMA

Fani wspominają kultowe teksty i z nostalgią mówią o serialu.

13 października 1998 roku wyemitowany został pierwszy odcinek "Miodowych lat". Cezary Żak, czyli jeden z głównych bohaterów serialu, przypomniał tę informację swoim fanom.

"Dziś mija 24 lata od emisji I odcinka „Miodowych lat”. Rzeka wspomnień" - napisał, publikując na Facebooku zdjęcie z planu, na którym pozuje z serialowym kolegą - Arturem Barcisiem, odtwórcą roli Tadeusza Norka. Pod zdjęciem posypała się lawina wspominkowych komentarzy. Trudno dopatrzeć się choćby jednego negatywnego. Ludzie dzielą się wspomnieniami z okresu, gdy serial emitowany był na Polsacie i cytują hitowe teksty. To pokazuje, że sitcom realizowany na amerykańskim formacie "The Hooneymooners" śmiało można nazwać hitowym i kultowym. Dlaczego?

1. Humor

Jednym z bardzo mocnych elementów "Miodowych lat" jest poczucie humoru. Nie bez powodu mnóstwo fanów produkcji podkreśla, że to jeden z najzbawniejszych polskich seriali. "Można oglądać setki razy i dalej śmieszy" - napisała pod udostępnionym zdjęciem przez Cezarego Żaka jedna z fanek. Taki właśnie jest serial w reżyserii Macieja Wojtyszko - zabawny i z dobrymi dialogami. Widzowie zresztą do tej pory wspominają kultowe teksty. W rozmowie z portalem Świat seriali, Cezary Żak wspominał, że serial był kręcony w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Realizowano go z udziałem publiczności. Podczas nagrywania odcinków dochodziło do tak zabawnych sytuacji, iż trzeba było uciszać publiczność.

"W większości sitcomów jest tak, że publiczności się pokazuje, kiedy mają się śmiać. U nas było odwrotnie. Była taka tabliczka, żeby ciszej reagować, przede wszystkim nie bić braw w trakcie. Uciszaliśmy publiczność (...) Mamy tę satysfakcję, że te nasze śmiechy są wykorzystywane w sitcomach do dzisiaj"

mówił Cezary Żak w rozmowie z serwisem Świat Seriali.

"Miodowe lata" kultowe ze względu na aktorsw

2. Gra aktorska

Główne role świetnie zagrali Cezary Żak i Artur Barciś i trzeba przyznać, że stworzyli przebojowy i bardzo pasujący do siebie duet. Nie wszyscy jednak wiedzą, że Żak i Barciś nie byli przekonani do grania w "Miodowych latach". Aktorzy grali wtedy w teatrze na pełen etat. Artur Barciś w Ateneum, a Cezary Żak w Teatrze Powszechnym. Aktorom bardzo zależało na tym, żeby nie musieć rezygnować z grania na scenie i udało się, bo z powodzeniem łączyli obowiązki pracy w teatrze ze zdjęciami w serialu.

W miodowych latach fantastyczne były też role drugoplanowe. Te należały do Doroty Choteckiej, serialowej żony Tadeusza Norka (Artur Barciś) oraz Agnieszki Pilaszewskiej, małżonki Karola Krawczyka (Cezary Żak). Obie panie tworzyły barwne kreacje gospodyń domowych. W późniejszych odcinkach żonę Karola Krawczyka grała Katarzyna Żak, prywatnie żona aktora. W "Miodowych latach" pojawiło się również wiele innych świetnych aktorów, w gościnnych rolach, m.in. Tomasz Sapryk, Lech Dyblik, Andrzej Chyra i Stanisława Celińska.

3.Fabuła

Akcja "Miodowych lat" jest dynamiczna, a twórcy sprytnie przemycili poważne tematy do serialu, podane w lekkiej komediowej formie. Sporo małżeństw być może odnalazło tam siebie lub powielane przez bohaterów zachowania.

Motorniczy tramwaju nr 18 Karol Krawczyk i pracujący w miejskiej kanalizacji Tadeusz Norek to zaprzyjaźnieni ze sobą mężczyźni po 30-tce. Mimo że ciągle przydarzają się im jakieś wtopy, są niepoprawnymi optymistami. Wciąż też wierzą, że uda się im zbić fortunę. Mimo że są średnio rozgarnięci i infantylni, kibicujemy im. Sami ze sobą często się kłócą, lecz zawsze są dla siebie najlepszymi przyjaciółmi.

4. Ponadczasowość i aktualność

Tematyka serialu jest ponadczasowa. W "Miodowych latach" główni bohaterowie wciąż kombinują, jak by tu zarobić więcej pieniędzy. Czyż w życiu właśnie tak nie jest? Każdy z nas w końcu chce, aby było nam lepiej. Zresztą temat relacji międzyludzkich i przyjaźni, tak widoczny w "Miodowych latach", zawsze przecież był, jest i będzie.

5. Przebojowe kreacje kobiece

REKLAMA

Danuta Norek i Alina Krawczyk grane przez Agnieszkę Pilaszewską i Dorotę Chotecką noszą spodnie w swoich związkach. To one sprowadzają swoich mężów na ziemię, gdy ci mają odklejone od rzeczywistości pomysły. Obie zajmują się domem, jednak potrafią mieć swoje zdanie i nie siedzą grzecznie w kącie. Szczególnie widać to w przypadku bohaterki granej przez Choteckę - Danusię Norek. Trzyma krótko swojego męża, wciąż na niego krzyczy - słynne "Tadzik!" i rzuca w niego różnymi przedmiotami, a nawet bije. Nie wiem czy dziś, w czasach tak dużej poprawności politycznej takie sceny byłyby mile widziane we współczesnym serialu. Danusia nie potrafi też gotować, dlatego jej mąż przychodzi do Krawczyków i objada ich, wyjadając z lodówki m.in. kiełbasę.

"Miodowe lata" można obejrzeć w Polsat Box Go.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA