REKLAMA

Młodzieżowe Słowo Roku bez RiGCz-u. Jedno słowo budzi spore kontrowersje

Trwa właśnie 7. edycja plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku. Organizatorzy zaprezentowali właśnie finałową dwudziestkę, z której zostanie wyłonione to jedno zwycięskie. Jest jednak propozycja, która wzbudziła spore kontrowersje.

mlodziezowe slowo roku
REKLAMA

Plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku to w gruncie rzeczy doroczny festiwal lingwistyczny, w którym jury przedstawia listę słów uznawanych przez nich za młodzieżowe, internauci głosują, a reszta Polski spiera się o to, czy owe słowa są jeszcze młodzieżowe, czy może dołączyły już do słownika dziadersów, tak jak „morowo”, „w dechę” czy „Daj, ać ja pobruczę”.

Zeszłoroczny laureat, czyli słowo „śpiulkolot”, rzeczywiście nie było najszczęśliwsze, a jego zwycięstwo brzmiało raczej jak uznanie dla brawury słowotwórczej, nie zaś coś, z czego rzeczywiście się korzysta. Wcześniejsi laureaci, jak choćby „sztos”, „dzban” czy wspaniałe i ponadczasowe „XD” wydają się trochę bardziej na swoim miejscu, choć i wtedy, gdy je ogłaszano, daleko było do narodowej zgody. Winny oczywiście jest plebiscytowy charakter wydarzenia. Tu głosuje, kto chce, a nie ten, kto tych słów rzeczywiście używa. Prowadzi to do lingwistycznych przepychanek, językoznawczych debat, a nawet – w skrajnych przypadkach – słownej szermierki. I to jest piękne.

REKLAMA

Młodzieżowe słowo roku – kontrowersje

Na tegorocznej liście znalazły się takie szlagiery, jak nieśmiertelna riposta „twoja stara”, pamiętająca czasy świetności Mandaryny „essa” czy ciągle zmieniająca swoje znaczenie „baza”. Sporo tu słów i zwrotów wyciągniętych jakby z zupełnie innego czasu, ale większość z nich rzeczywiście jest w użyciu, jak choćby dość sezonowa, trochę spóźniona ale trafna „onuca”.

Zaskakuje obecność określenia „Łymyn”, które organizatorzy ze słownika opisują jako niewinny odpowiednik określenia „ach te kobiety” („z nutą pobłażliwości lub ironii”). Z moich obserwacji wynika, że jest ono używane raczej w kontekstach dość intensywnie zabarwionych seksizmem. Dość odważna decyzja, jak na plebiscyt, który nie dopuścił „Julki” ze względu na jej mocno pejoratywny wydźwięk.

„Łymyn” lub „Woman” najczęściej wykorzystywane jest przez młodych (choć nie tylko) ludzi, aby skrytykować zachowanie, czy problem, jaki napotkała kobieta. Bazuje na stereotypowym postrzeganiu kobiet jako mniej zaradnych, bardziej emocjonalnych i po prostu – gorszych od mężczyzn. Jego znaczenie jest o tyle trudne do wychwycenia, że stosowane jest ironicznie i często to dopiero kontekst pozwala je zdekodować. A z moich obserwacji ten nie przypomina rozmowy dwóch gentelmanów, którzy pieszczotliwie dowcipkują, pointując swoją rozmowę zwrotem „ach te kobiety”.

„Łymyn” pochodzi z tego samego worka ideologicznego, co „Julka” i choć nie jest tak oczywistym politycznym określeniem, zdecydowanie jest nacechowane negatywnie, żeby się o tym przekonać, wystarczy wpisać je w wyszukiwarkę i zobaczyć pierwsze wyniki, zwłaszcza te pochodzące z TikToka.

REKLAMA

Młodzieżowe słowo roku – pełna lista

  • essa
  • gigachad
  • kto pytał?
  • Łymyn
  • baza
  • betoniarz
  • Naura
  • NPC
  • odklejka
  • Onuca
  • pokemon
  • rel
  • robi wrażenie
  • siedemnaście
  • sigma
  • slay
  • sus
  • twoja stara
  • UwU
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA