Subskrybenci wściekli na Netfliksa za nowe zasady współdzielenia kont. Platforma przyznaje się do pomyłki
W sieci rozpętała się burza w związku z pojawieniem się informacji o zbiorze nowych zasad, które mają zminimalizować liczbę kont Netflixa współdzielonych przez kilka gospodarstw domowych. Nowe metody walki odczuwalnie uprzykrzałyby życie na kilka sposobów - i to nie tylko osobom chcącym ominąć zakaz dzielenia się hasłem.
![netflix dzielenie konta 2023 reakcja pomyłka błąd](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2023%2F02%2Fnetflix-konta-pomylka.jpeg&w=1200&q=75)
Trudno się dziwić, że spis nowych zasad walki ze współdzieleniem kont Netflixa rozsierdził znaczną część klientów platformy. Wczoraj opisaliśmy kilka nadchodzących zmian, które zdążyły już wyprowadzić z równowagi internautów na całym świecie. Okazuje się, że dowiedzieliśmy się o nich przez pomyłkę streamingowego giganta.
Serwis poinformował, że wytyczne testowane w Chile, Peru i Kostaryce zostały opublikowane na stronach centrum pomocy Netflixa w innych krajach (w tym w USA) przez przypadek. Aktualizacja została już wycofana.
Wczoraj przez krótki czas artykuł zawierający informacje dotyczące wyłącznie Chile, Kostaryki i Peru był dostępny również w innych krajach. Został już zaktualizowany
- poinformował rzecznik.
Rzecznik Netflixa podkreślił przy okazji, że gigant nigdy nie wprowadziłby tak ważnych zasad w taki sposób, znaczy się: bocznymi drzwiami, bez wcześniejszego ogłoszenia i podzielenia się szczegółami z klientami.
Czy Netflix zrezygnuje ze swojego pomysłu?
Od zeszłego roku Netflix testuje „płatne współdzielenie” w trzech krajach - tamtejszy posiadacz konta płaci dodatkowo za osoby znajdujące się poza głównym gospodarstwem domowym. By upewnić się, że hasło nie jest udostępniane poza gospodarstwem domowym, w którym jest zarejestrowane, każde z przypisanych do niego urządzeń musi odpalać usługę przynajmniej raz na miesiąc - i obejrzeć coś z biblioteki.
Testowanie tego modelu we wspomnianych krajach jest wskazówką, jak może wyglądać „walka” na skalę globalną. Z drugiej strony, być może szeroko i głośno manifestowane niezadowolenie subskrybentów dały sygnał włodarzom, że warto wycofać się z tego konceptu lub przynajmniej go zmodyfikować. Tak czy owak: jak na razie wszystko zostaje po staremu. Czekamy na oficjalne oświadczenia przedstawicieli Netflixa.