Netflix po raz pierwszy od 10 lat traci widzów. Serwis mówi, kto jest winny i szykuje zmiany w ofercie
Akcje Netfliksa spadły o ponad 25 proc. po tym, jak firma ogłosiła, że w pierwszym kwartale 2022 roku straciła subskrybentów - po raz pierwszy od ponad dekady. To nieoczekiwane i sprzeczne z przewidywaniami analityków tąpnięcie na giełdzie to pokłosie wycofania się serwisu z Rosji, coraz potężniejszej konkurencji i współdzielenia kont.
Stało się: po raz pierwszy od ponad dziesięciu lat Netflix stracił subskrybentów - 200 tys. abonentów w stosunku do poprzedniego kwartału. Tym dotkliwsze, że oczekiwano wzrostu na poziomie ok. 2,5 mln. W efekcie notowania akcji serwisu runęły o ponad 25 proc. - a teraz firma spodziewa się jeszcze większego spadku w drugim kwartale (i mowa tu o stracie 2 mln osób płacących za usługę). Analitycy przewidywali wzrost z 221,6 mln obecnych klientów do 227. Nic z tego. Netflix zyskał nowych użytkowników jedynie w Azji.
Poza tym, że ostatni raz liczba subskrybentów platformy zmalała w 2011 roku, rozczarowujące okazały się też niższe w porównaniu z planem przychody - zmniejszyły się rok do roku o 9,8 proc. wobec przewidywanego wzrostu o 10,3 proc.
Netflix stracił subskrybentów. Co jest grane?
Powodów tego stanu rzeczy jest kilka. Pierwszym z nich jest wycofanie się platformy VOD z Rosji - zawieszenie świadczenia usług w przeprowadzającym właśnie bandycką inwazję kraju sprawiło, że Netflix stracił 700 tys. subskrybentów. Gdyby nie ta decyzja, liczba klientów zwiększyłaby się o pół miliona.
Drugi powód, na który wskazują przedstawiciele koncernu, to rosnąca w siłę konkurencja ze strony tradycyjnych rozrywkowych firm, które wprowadziły w ostatnich latach usługi streamingowe. Rywalizacja znacząco się zaostrzyła, choć covidowy boom na streaming każdemu wychodził na dobre (jednocześnie wykluczając w pełni miarodajne analizy). Trzeci powód stagnacji to, zdaniem Netfliksa, współdzielenie hasła przez znaczną część klientów. Mowa o ponad 100 mln profili dzielonych poza gospodarstwem domowym.
Teraz rozpocznie się walka.
Netflix: wojna z dzieleniem kont
W marcu informowaliśmy o pierwszych testach ograniczenia możliwości współdzielenia kont przez użytkowników. Teraz potwierdzono, że Netflix rozpoczął kilka dużych testów ponad rok temu i właśnie zakończył jeden z nich w dużym kraju (niestety - nie wiemy, o które państwo chodzi). Opracowanie tego zapowiadanego jako rozwiązanie problemu dzielenia kont projektu na całym świecie ma zająć trochę czasu (wdrożenie może potrwać nawet rok). Jak twierdzi dyrektor operacyjny, firma ma teraz "bardziej koncentrować się na przychodach i rachunkach subskrybentów, niż na fiksacji w kwestii indywidualnej liczby abonentów".
Według "The Hollywood Reporter" serwis planuje wprowadzić kolejną zmianę i zaoferować tańszą alternatywę - czyli abonament z reklamami. Zgadza się - reklamy, których streamer zawsze unikał, nawet gdy akceptowali je konkurenci (Peacock, Hulu), w końcu zagoszczą na platformie. Nic dziwnego - opcja cieszy się u rywali dużą popularnością.
W swoim sprawozdaniu Netflix oświadczył również, że możliwości rozwoju serwisu zależą m.in. od dostępności i cen Internetu szerokopasmowego w różnych krajach oraz popularności podłączanych do sieci telewizorów. Serwis musi też konkurować z innymi źródłami rozrywki, które generacja Z i milenialsi wybierają znacznie częściej - mowa o grach wideo czy filmach z TikToka i YouTube.