Oscary 2023: "Wszystko wszędzie naraz" rozbiło bank. A jak poradzili sobie jego konkurenci?
Już wszystko wiemy. Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej podjęła decyzję. Najlepszym filmem zeszłego roku okrzyknęła "Wszystko wszędzie naraz". A przecież mogło być zupełnie inaczej. W wyścigu po Oscara w tej najważniejszej kategorii stanęło łącznie 10 tytułów. Sprawdzamy, które statuetki przypadły im w udziale.
To była noc pełna filmowych emocji. Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej po raz 95. rozdała swoje nagrody. Oscary 2023 przeszły więc już do historii. Wiemy, które tytuły zdobyły statuetki, a które zostały odesłane z kwitkiem. Wielkim triumfatorem tegorocznej gali okazało się "Wszystko wszędzie naraz".
Oscary 2023 - najlepszy film. Które nagrody zdobyły nominowane tytuły?
Rywalizacja w kategorii najlepszy film była jednak zacięta. Startowało w niej łącznie aż 10 tytułów. Wcale nie musiało to więc być "Wszystko wszędzie naraz". Sprawdzamy, jak podczas tegorocznej gali oscarowej poradzili sobie jego konkurenci.
Wszystko wszędzie naraz
Nominacje/wygrane: 11/7
Po drodze do Oscarów "Wszystko wszędzie naraz" zgarniało praktycznie wszystko, co było do zgarnięcia. Nagrody Critic's Choice, Film Independent i poszczególnych gild - to te najważniejsze wyróżnienia. A jak produkcja poradziła sobie podczas rozdania nagród Amerykańskiej Akademii? Apetyt był ogromny. W końcu żaden inny tytuł nie zdobył aż tylu nominacji. Większość z nich, bo aż siedem udało się przemienić w statuetki. Złotego rycerzyk powędrował do twórców i ekipy za montaż, scenariusz oryginalny, drugoplanową rolę męską i damską (Ke Huy Quan i Jamie Lee Curtis), pierwszoplanową rolę damską (Michelle Yeoh), reżyserię i - w końcu - najlepszy film.
Czytaj także:
Avatar: Istota wody
Nominacje/wygrane: 4/1
Jak James Cameron zrobi film, to... się go ogląda. W pierwszej trójce największych komercyjnych hitów wszech czasów znajdziemy aż dwa sygnowane jego nazwiskiem tytuły. Oczywiście "Avatary". "Istota wody" zarobiła już prawie 2,3 mld dolarów, plasując się na najniższym stopniu podium. Amerykańska Akademia nie była jednak pod wielkim wrażeniem tego popisu technologicznych możliwości kina. Nominowała go tylko w czterech kategoriach, a Oscarem nagrodziła tylko w jednej - najlepsze efekty specjalne.
Czytaj także:
Duchy Inisherin
Nominacje/wygrane: 9/0
Martin McDonagh parę lat temu narobił już szumu na Oscarach. Jego "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri" zdobyły siedem nominacji, ale tylko dwie statuetki (najlepsza aktorka pierwszoplanowa i najlepszy aktor drugoplanowy). "Duchy Inisherin" to już zupełnie inna produkcja. Z grubsza rzecz ujmując, to prosta opowieść o męskiej przyjaźni. Reżyser nasącza ją jednak tyloma symbolami, znaczeniami, odniesieniami i interesującymi postaciami, że nie sposób oderwać się od ekranu. Amerykańskiej Akademii spodobało się ta produkcja tak bardzo, że nominowała ją aż w 9 kategoriach. Niestety nagrodzić w którejkolwiek z nich nie było już komu.
Czytaj także:
Elvis
Nominacje/wygrane: 8/0
Przerost formy nad treścią - tak można by określić "Elvisa". Co prawda Baz Luhrmann nie wchodzi zbyt głęboko w życie Presleya, ale jak to wszystko się ogląda. Jest to widowisko godne króla. Do opływającej splendorem estetyki, dochodzą nieśmiertelne hity rock&rolla i wyjątkowo charyzmatyczna rola Austina Butlera. Nic więc dziwnego, że produkcja ta ujęła Amerykańską Akademię. Członkowie organizacji nominowali ten właśnie tytuł aż w ośmiu kategoriach. Nie nagrodzili jednak w żadnej.
Czytaj także:
Fabelmanowie
Nominacje/wygrane: 7/0
Amerykańska Akademia kocha Stevena Spielberga. Jak jakiś film sygnowany jest jego nazwiskiem, to praktycznie z miejsca trafia na oscarową listę. Z ich jakością różnie co prawda bywało, ale "Fabelmanowie" to akurat kino przez wielkie "k". List miłosny do X muzy napisany przepięknym językiem. Znajdziemy tu wszystko, za co pokochaliśmy wyobraźnię twórcy "Szczęk". Nic więc dziwnego, że produkcja dostała aż siedem nominacji do prestiżowych nagród. Zdobyła jednak zero statuetek
Czytaj także:
Na Zachodzie bez zmian
Nominacje/wygrane: 9/4
Nie dajcie się zwieść gatunkowym łatkom. "Na Zachodzie bez zmian" to niby film (anty)wojenny, ale w rzeczywistości mamy do czynienia z pełnokrwistym horrorem. Groza walk na froncie I wojny światowej została tu pokazana dosadnie. W dobie agresji Rosji na Ukrainę nie mogło więc być inaczej. Ta niemiecka produkcja musiała zostać doceniona podczas tegorocznych Oscarów. Dziewięć nominacji przemieniła na cztery statuetki - za zdjęcia, scenografię, muzykę i dla najlepszego filmu międzynarodowego.
Czytaj także:
Tar
Nominacje/wygrane: 6/0
Możemy sobie narzekać, że filmy są coraz dłuższe, ale ponad 2,5 godziny przy "Tar" upływają w mgnieniu oka. To produkcja gęsta i dynamiczna. A przecież traktuje o muzyce klasycznej. Nie szczęście nie trzeba być melomanem, aby docenić wszystkie jej walory artystyczne. Tytuł ten był nominowany w sześciu kategoriach. Oscara nie zgarnął w żadnej z nich.
Czytaj także:
Top Gun: Maverick
Nominacje/wygrane: 6/1
Gdyby nie "Avatar: Istota wody" to właśnie "Top Gun: Maverick" byłby największym hitem zeszłego roku. Ten nostalgiczny sequel zarobił bowiem niecałe 1,5 mld dolarów. Zasłużenie cieszył się popularnością wśród widzów. Amerykańska Akademia również go doceniła. Do Oscarów nominowała produkcję aż w sześciu kategoriach. Statuetką nagrodziła tylko za dźwięk.
Czytaj także:
W trójkącie
Nominacje/wygrane: 3/0
"Nie zadzieraj z klasą robotniczą" - mówi swoim najnowszym filmem Ruben Ostlund. "W trójkącie" to historia rejsu, który przybiera nieoczekiwany obrót. To bezkompromisowa satyra na najbogatszych. Amerykańska Akademia doceniła ją nominacjami w aż trzech kategoriach. Produkcja miała szansę zdobyć statuetkę za najlepszy scenariusz oryginalny, dla najlepszego reżysera i najlepszego filmu. Nie udało się.
Czytaj także:
Women Talking
Nominacje/wygrane: 2/1
"Women Talking" to historia kobiet żyjących w odcięciu od cywilizacji. Pewnego dnia odkrywają, że regularnie są brutalnie atakowane przez mężczyzn. Teraz muszą zdecydować, czy im przebaczyć i zgodnie z wyznawaną wiarą liczyć na miejsce w niebie, czy może powinny uciec, albo nawet zemścić się za doznawane krzywdy. Chociaż jest to historia o przemocy, bardziej niż na niej samej, skupia się na ich następstwach. To opowieść o kobietach - ich wspólnocie, codzienności, lękach i traumach. Co jednak najważniejsze, to też jedna z niewielu produkcji w oscarowej stawce, która właśnie przez kobietę została zrealizowana. Dwie nominacje do nagród Amerykańskiej Akademii udało się zamienić na jedną. Za scenariusz adaptowany.