Sprawdziłem, jak wygląda pierwszy polski Popeyes. I już wiem, że namiesza w kociołku z fast foodami
Miałem okazję odwiedzić Popeyes tydzień przed startem pierwszej restauracji w Polsce i jestem zaskoczony. Miło zaskoczony. Nie mam wątpliwości, że przed nami mała rewolucja w sektorze fast foodów.
Na polskim rynku intensywnie działa duet wielkich sieci fast foodowych, a obok nich zdrowsze i bardziej niszowe alternatywy. Czy ktoś mógłby wejść na ten rynek i być konkurencyjnym, próbując znaleźć swoje miejsce obok tych gigantów? Sprawdziłem, jak w praktyce wygląda, luizjańska sieć Popeyes.
Na wstępie dwie informacje: udałem się tam na zaproszenie polskiego oddziału Popeyes. Byłem na evencie dla mediów, który obejmował zwiedzanie pierwszej kuchni i zapoznanie się z całym menu, które będzie dostępne, kiedy knajpa już wystartuje. Po drugie, Popeyes nadal jest fast foodem. W normalnych ilościach nie zaszkodzi nikomu, ale zawsze warto pamiętać, że co za dużo...
Czy już wszystko wiemy? No to zaczynamy.
Oto polska restauracja Popeyes od środka. Dosłownie.
12:00, 29 czerwca. Niespełna tydzień przed polską premierą sieci fast foodów Popeyes jadę na spotkanie dla prasy do pierwszej oficjalnej restauracji we Wrocławiu, a konkretnie w Pasażu Grunwaldzkim.
Oficjalna premiera i otwarcie Popeyes zostało zaplanowane na 7 lipca na godzinę 11:00. Na miejscu spotkałem osoby odpowiedzialne za rozwój Popeyes w Polsce (i Czechach) i Petera Gennę:
Obecnie pełni on funkcję dyrektora ds. globalnych innowacji kulinarnych i szefa kuchni ds. rozwoju produktów w Popeyes Louisiana Kitchen. Jest on o tyle ważny, że jest odpowiedzialny to, co w restauracji najważniejsze, czyli tworzenie menu. Udostępnił on nam szczegółowy wgląd w kulisy kuchni restauracji.
Czytaj także:
Czy dostaliśmy kanapki i tyle? Nie. Dobrze, że nie, bo do tej knajpki jechałem 4 godziny w jedną stronę. Pokazano nam proces przygotowywania kurczaków w Popeyes. Obserwowałem, jak kucharze przygotowują kawałki kurczaka, jak 20 razy obtaczają je w panierce i tak dalej. Jeśli chcecie dowiedzieć się, co sprawia, że panierka jest wyjątkowa - to za sprawą maślanki. Został pokazany nam cały proces przygotowywania kanapki, od A do Z:
A jak wygląda finalnie przygotowana kanapka? Spójrzcie na nią:
Nie, to nie jest zwykła fastfoodowa bułka. Zaznaczenie tego jest ważne, bo specjalnością są tu mleczne bułki, które mają wpływ na smak i odbiór całej kanapki. Wydają się jednak nieco mniejsze niż standardowe buły, które znamy z innych restauracji.
Jak z dostosowaniem menu do polskiego rynku?
Peter Genna podzielił menu Popeyes na dwie kategorie: są produkty "core", niezmienne we wszystkich krajach, a także te, które są dostępne tylko na wybranych rynkach.
Do pierwszej kategorii należą kanapki z kurczakiem, polędwiczki i sosy - to standardowe elementy, dla których ludzie odwiedzają restaurację. Z kolei do kategorii lokalnych nowości należą m.in. colesław, skrzydełka czy specjalne sosy.
W naszej ofercie mamy dwie kategorie produktów: "core", czyli te, które są nieodłączną częścią naszej marki i znajdują się w każdym menu na każdym rynku [...]. Te produkty są w naszej ofercie od 50 lat. Mamy także segment produktów lokalnych, które specjalnie tworzymy dla danego rynku - jak na przykład sałatkę colesław, która jest obecna w większości naszych lokalizacji, ale zawsze ma pewne lokalne elementy
- tłumaczył Peter Genna.
Jeżeli chodzi o resztę asortymentu, poza standardowymi kanapkami z kurczakiem w wersji normalnej i w bardziej luksusowej, dostaniemy także o wiele więcej opcji:
Popeyes ma potencjał, aby trochę zamieszać na rynku fast foodów
Trakcujcie tę część jako opinię autora, który już zna i doświadczył różnic w jakości w popularnych sieciach fast foodowych. Jeśli Popeyes utrzyma jakość, jaką pokazano nam na prezentacji, może stać się silnym graczem na rynku. Dlaczego? Internauci i miłośnicy szybko przygotowanego kurczka narzekają na KFC, niektóre alternatywy takie jak Max Burgers czy Pasibus w końcu się nudzą, a ten nowy gracz ma bardzo charakterystyczny smak i amerykańskie korzenie, co dodaje mu trochę egzotyczności.
Mam jeszcze obawy co do cen, bo ich jeszcze nie znamy. Jeśli nie będą przesadzone, Popeyes znajdzie swoją grupę klientów, którzy będą chcieli spróbować czegoś innego i przesiądą się na luizjańską alternatywę.
Na razie planowane jest otwarcie pięciu restauracji do końca 2023 roku: we Wrocławiu już 7 lipca w Pasażu Grunwaldzkim. A następnie w Warszawie i Złotych Tarasach. Na kolejne lokalizacje będziemy musieli poczekać. Z perspektywy kubków smakowych, oferta Popeyes wydaje się tak obszerna, że trafi w gusta większości osób, które po prostu lubią zjeść fast fooda.
Są osoby, dla których KFC jest za pikantne, a dla innych jest zbyt łagodne... w nowej sieci będą mieli znacznie większe możliwości, zwłaszcza że nawet podstawowe kanapki będą dostępne w wersjach zwykłej i pikantnej.