Odczepcie się od Ralpha Kaminskiego. Burza o okładkę Elle zwyczajnie nie ma sensu
Do czerwoności została rozgrzana także sieć, kiedy okładkowe zdjęcie Ralpha Kaminskiego magazynu Elle zostało opatrzone tytułem: "Koniec z tym tabu. Depresja". I tak ważny w tych czasach temat, który coraz mocniej zaznacza się w społecznej świadomości, znowu zostaje spłycony.
Nowy rok rozpoczyna się burzą na polskim podwórku muzycznym, co jest raczej dość znamienne. Głównym bohaterem – Ralph Kaminski. Scenariusz jak trochę absurdalny. Szczera chęć naświetlenia poważnego tematu, bo choroby, jaką jest depresja, nakręciła spiralę nienawiści. Tylko po co?
Wypowiedź wyrwana z kontekstu?
W podcaście "Dwa Światy" z 18 kwietnia 2020 roku, w którym została przeprowadzona rozmowa z Ralphem Kaminskim, z ust muzyka padły słowa, za które po ponad dwóch latach Ralph znów mierzy się z falą hejtu:
Wczoraj rozmawiałem z topową gwiazdą polskiej sceny. Nie będę wymieniać nazwiska. Rozmawialiśmy o chodzeniu do psychologa, ta osoba chodzi do psychologa, ja też chodzę na terapię i uważam, że to powinien być obowiązek, jeżeli jest się w biznesie artystycznym. Wtedy, kiedy ma się jakieś ciężkie, skrajne emocje. Co innego, jak pracujesz w jakimś sklepie
mówi Ralph Kaminski w podcaście.
I właśnie ten fragment od wczoraj krąży w internecie. Żeby zweryfikować, czy jest to rzeczywiście wypowiedź wyrwana z kontekstu, nie trzeba się zbytnio wysilać – wystarczy przejrzeć artykuły sprzed dwóch lat, w których już wtedy Ralph Kaminski był mocno krytykowany za swoje niefortunne słowa, lub wpisać w wyszukiwarkę YouTube "dwa światy podcast słoń".
Bo okazuje się, że wypowiedź muzyka została nadinterpretowana:
Źle zostałem zrozumiany. (…) Chodziło mi o to, że szczególnie, w pierwszej kolejności, jeżeli ktoś jest poddawany totalnie skrajnym emocjom. (…) Gadamy teraz o biznesie muzycznym, że niestety to jest takie BHP pracy. (…) Bo sam wiesz – kończysz koncert, jesteś pod wpływem ogromnej adrenaliny i co masz ochotę zrobić? Nie pójdziesz spać do hotelu
- dodaje Ralph Kaminski.
Muzyk zresztą kilka dni po wywiadzie opublikował przeprosiny, w których podkreślił, że w swojej wypowiedzi, mimo że prawdopodobnie nie do końca przemyślanej, chciał nawiązać jedynie do psychologicznych aspektów, które dotykają osób publicznych i artystów:
Mam wrażenie, że w ostatnich latach wiele wizerunkowych aspektów Ralpha Kaminskiego uległo zmianie. W wywiadzie dla Elle wspomina, że wizerunek sceniczny to jego zbroja:
Myślałem, że skoro przy pierwszej płycie przyszła depresja, to może się powtórzyć przy kolejnych, dlatego na wszelki wypadek stworzyłem kreację artystyczną, która mnie chroni
- mówi muzyk w wywiadzie dla Elle.
I właśnie przez tę kreację artystyczną można odnieść wrażenie, że nie zmienił się jedynie wizerunek zewnętrzny muzyka, ale również jego wewnętrzne aspekty. Ralph przede wszystkim tworzy wartościową muzykę, która oczywiście może się podobać mniej lub bardziej, ale on jako człowiek jest po prostu inspirujący dla wielu ludzi zmagających się z podobnym problemem, co on sam. Potwierdził to, publikując dzisiaj post na Facebook'u:
Z pewnością słusznym argumentem jest to, że muzyk jako osoba publiczna powinien uważniej dobierać słowa i nie da się nie zauważyć, że wśród osób publicznych często pojawia się ton lekceważący "zwykłych" ludzi. Jednak każdy, kto bliżej przyjrzy się muzykowi i jego relacji z fanami, choćby w czasie transmisji live, które od czasu do czasu organizuje, zobaczy, jak ciepło traktuje innych ludzi.
Cała istota problemu ginie w gąszczu odgrzewanego hejtu.
O depresji mówi się coraz więcej. Coraz więcej ludzi ma świadomość tego, że to wyjątkowo poważna choroba, która wyniszcza od środka, a nie zawsze widać ją na pierwszy rzut oka. Ba, często jej konsekwencje się bagatalizuje. Jestem pewna, że każdy głos, który szczerze o niej opowie, jest na wagę złota.