REKLAMA

Rob Reiner nie żyje. Słynny reżyser zginął wraz z żoną

Hollywood pogrążyło się w żałobie. Jeden z najważniejszych reżyserów amerykańskiego kina, Rob Reiner, nie żyje. Reiner i jego żona, Michelle Singer, zostali znalezieni martwi w swoim domu.

rob reiner smierc rezyser
REKLAMA

Ta informacja wstrząsnęła nie tylko branżą filmową, ale całą Ameryką. W wieku 78 lat zmarł Rob Reiner - aktor, reżyser, producent. W pierwszej z wymienionych ról współczesna publika mogła go kojarzyć chociażby z roli ojca Jordana Belforta w "Wilku z Wall Street", ale nie byłoby przesadą stwierdzenie, że to przede wszystkim jako reżyser, Reiner zapisał się w historii amerykańskiego filmu. Wyreżyserował takie filmy jak "Stań przy mnie". "Narzeczona dla księcia", "Prezydent: Miłość w Białym Domu" czy "Duchy Missisipi", jednak za jego najważniejsze tytuły uznaje się "Kiedy Harry poznał Sally", "Misery" oraz "Ludzi honoru". Za ostatnią z wymienionych produkcji był nominowany do Oscara.

REKLAMA

Rob Reiner nie żyje. Tragiczna śmierć wstrząsnęła Ameryką

Jak podaje People, w niedzielę około 15:30 czasu amerykańskiego, straż pożarna została wezwana do tego, by udzielić pomocy medycznej. Na miejscu zastali 78-letniego mężczyznę i 68-letnią kobietę, Jak się okazało, był to właśnie Rob Reiner oraz jego małżonka, Michelle Singer. Oboje mieli zginąć od ran kłutych, zadanych najprawdopodobniej w wyniku ciosów nożem, a w domu nie było śladów włamania. Ich ciała miały zostać znalezione przez córkę pary, Romy. Rzecznik rodziny wystosował w tej sprawie oświadczenie:

Z głębokim smutkiem ogłaszamy tragiczną śmierć Michele i Roba Reinerów. Jesteśmy wstrząśnięci tą nagłą stratą i prosimy o uszanowanie prywatności w tym niezwykle trudnym czasie

Policja z Los Angeles rozpoczęła śledztwo i - jak podaje portal - w sprawie zabójstwa przesłuchano już syna pary, Nicka Reinera. Wiele źródeł podaje, że to on miał zamordować reżysera i jego żonę. Policja jednak na ten moment nie potwierdziła niczego, nie postawiono również nikomu zarzutów, ani nie aresztowano. Jeśli informacje się potwierdzą, ten stan oczywiście może ulec zmianie.

Śmierć Roba Reinera to niewątpliwie wielka strata dla przemysłu filmowego. Jako aktor zyskał sławę dzięki roli Mike'a Stivica w sitcomie "All in the Family" - otrzymał za nią dwie nagrody Emmy. Wystąpił również w "Bezsenności w Seattle", "Zmowie pierwszych żon", czy "Barwach kampanii". Jako reżyser nie ograniczał się do określonego gatunku - "Kiedy Harry poznał Sally" uchodzi za klasyk komedii romantycznych, "Misery" to jedna z bardziej przerażających adaptacji literatury Stephena Kinga, a "Ludzie honoru" to świetne sądowe kino. Żona Reinera, Michelle, była fotografką i producentką.

REKLAMA

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-15T08:40:51+01:00
Aktualizacja: 2025-12-14T12:15:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-14T11:27:09+01:00
Aktualizacja: 2025-12-14T05:16:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-13T14:32:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-13T10:03:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-12T18:18:13+01:00
Aktualizacja: 2025-12-12T15:40:40+01:00
Aktualizacja: 2025-12-12T11:53:36+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T18:03:40+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T08:37:54+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA