REKLAMA

Sansa i Tyrion na Żelaznym Tronie? Na to wskazują historyczne pierwowzory

Kto będzie rządził Siedmioma Królestwami? Takie pytanie zadają sobie wszyscy wielbiciele Gry o tron. Wśród widzów krążą na ten temat różne teorie. Według jednej z nich będzie to dość nietypowa para – Sansa i Tyrion.

Gra o tron Sansa i Tyrion
REKLAMA
REKLAMA

Według niemal wszystkich przypuszczeń i fanowskich teorii Cersei nie zdoła utrzymać swojej władzy w Siedmiu Królestwach. Aktualna królowa ma przeciw sobie armię Dothraków, smoki i resztę oddziałów Daenerys. Północne rody będą słuchać Jona Snowa, który stoi po stronie khaleesi. Nawet Jaime, brat bliźniak i kochanek Cersei, nie jest już jej sojusznikiem. A do tego dochodzi armia nieumarłych i Biali Wędrowcy. Faktycznie, trudno będzie się obronić, nawet mając do dyspozycji dziki ogień oraz Złotą Kompanię. Kto zatem mógłby zastąpić królową na Żelaznym Tronie?

Według jednej z teorii będą to… Sansa i Tyrion.

Portal DigitalSpy.com przedstawił całkiem ciekawe argumenty popierające taką wersję wydarzeń. Otóż George R.R. Martin przy tworzeniu fabuły inspirował się wydarzeniami historycznymi, a konkretnie Wojną Dwóch Róż. Konflikt ten, toczony w XV-wiecznej Anglii, był starciem o walkę dwóch rodów – Lancasterów (Lannisterów) oraz Yorków (Starków). W późniejszych lata tron objął Henryk VIII, mężczyzna przystojny, który z czasem niesamowicie się roztył i zmarł w wyniku niezagojonej, jątrzącej się rany. Tu następuje pewna zamiana chronologii, bo Robert rządził przed konfliktem Lannisterów i Starków, ale dalej wszystko wraca na właściwe tory.

Gra o tron Sansa i Tyrion class="wp-image-176563"

Po śmierci Henryka VIII władza przypadła Edwardowi VI, młodemu chłopcu, który zmarł w wieku 16 lat. To oczywiście nawiązuje do Joffreya (Edward podobno także został otruty) oraz Tommena, którzy także niedługo cieszyli się tronem. Po kilkunastoletnim władcy korona angielska przypadła „dziewięciodniowej królowej” Jane Grey, przez niektórych nieuznawanej nawet za prawidłową władczynię. Tron przejęła siostra Edwarda – Maria I, nie bez kozery zwaną Krwawą Mary. Jej upodobanie do brutalnego rozprawiania się z niechcianymi osobami stawia ją zatem na równi z Cersei.

I tutaj dochodzimy do sedna tej teorii, bowiem następczynią Marii była Elżbieta I, której okres władania uważa się za jeden z najlepszych w historii Anglii. Elżbieta była rudowłosą kobietą, która otaczała się mądrymi doradcami. W Grze o tron mieliśmy kilka rudych postaci, a jedną z nich jest właśnie Sansa. Trudno także znaleźć mądrzejszą osobę od Tyriona. Nie zapominajmy także, że ta dwójka swego czasu wzięła ślub, co może mieć pewien wpływ na ich dalsze losy.

Jednocześnie w tej teorii przedstawiono, dlaczego władza nie trafi w ręce Jona i Daenerys.

Według przepowiedni na świat ma powrócić Azor Ahai, tyle że w nowym wcieleniu. Niektórzy twierdzą, że to właśnie ta para ma być nowym awatarem bohatera sprzed tysięcy lat. Warto jednak pamiętać, że Azor Ahai uzyskał pełnię mocy, a konkretnie nasycił miecz magią ognia, dopiero po zabiciu ukochanej o imieniu Nissa Nissa. Jon mógłby zatem poświęcić Daenerys, by natchnąć Niedźwiedzi Pazur ogniem Matki Smoków i pokonać Białych Wędrowców. Sam zaś zapewne nie chciałby wstąpić na tron, bo to po prostu nie w jego stylu.

Tak jak nie w stylu Martina jest przedstawianie szczęśliwego i łatwego do przewidzenia zakończenia. Według zapowiedzi finał ma być gorzko-słodki, więc nie sposób oczekiwać, że po tylu cierpieniach dwójka obejmie władzę w Siedmiu Królestwach, gdzie będzie żyć długo i szczęśliwie.

Gra o tron Sansa i Tyrion class="wp-image-176566"

Choć hipoteza, według której Sansa i Tyrion będą rządzić Westeros, brzmi bardzo ciekawie, to również nie nastawiałbym się na taki koniec.

Nie jestem pewien, czy Sansa chciałaby opuszczać rodzinną Północ, nawet jeśli Winterfell miałoby zostać zniszczone przez nieumarłych. Z drugiej strony bohaterka ma spore inklinacje do sprawowania władzy, choćby dzięki bolesnym naukom Littlefingera. Wówczas Jon mógłby spokojnie rządzić Północą, podczas gdy jego przybrana siostra panowałaby nad całym Westeros.

REKLAMA

Gorzej jednak z Tyrionem. Choć karzeł był jedynym Lannisterem, który traktował Sansę z szacunkiem, to wątpię, by chciała ona mieć z nim jeszcze do czynienia. A gdyby ktoś podnosił temat małżeństwa, to zawsze może po prostu stwierdzić, że to był przymus, a na Północy czci się starych bogów, więc przysięga małżeńska jest nieważna. Z drugiej strony lepiej mieć go jednak po swojej stronie, niż zostawić niepewnego w sumie uczestnika gry o tron samemu sobie.

O tym, w jakim stopniu ta teoria ma szansę się sprawdzić, przekonamy się za jakiś rok. Gra o tron ma powrócić w 2019 roku, choć konkretna data nie jest jeszcze znana.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA