11 nawiązań, które mogłeś przegapić podczas seansu „Stranger Things 3”. Ten serial to kopalnia popkulturowych easter eggów

Uwaga! Tekst zawiera spoilery dotyczące 3. sezonu „Stranger Things”.

Momentami można odnieść wrażenie, że serial „Stranger Things” to przede wszystkim list miłośny braci Duffer skierowany do popkultury lat 80. Tamta dekada obfitowała w dzieła, które dzisiaj uważa się za absolutnie kultowe i dla wielu była najlepszą w dziejach Hollywood. Podobne nastawienie do tworzenia współczesnego serialu można traktować różnie (również negatywnie, jeśli naśladownictwo idzie za daleko), ale i tak warto odnaleźć wszystkie easter eggi obecne w serii. Poniżej znajdziecie kilkanaście najciekawszych, ale tak naprawdę w 3. sezonie można znaleźć jeszcze więcej mniej lub bardziej oczywistych odwołań.

Jednym z najczęściej powtarzanych nawiązań w 3. sezonie „Stranger Things” jest to dotyczące postaci Nancy Drew. A wszystko przez seksizm pracowników Hawkins Post. Siostra Mike'a, Nancy Wheeler, jest zmuszona wysłuchiwać dziesiątki żartów i kpin na temat swojego podobieństwa do słynnej bohaterki serii powieści detektywistycznych. Pierwsze książki o Drew powstawały już w latach 30., ale w 1986 roku rozpoczęła się bardziej dojrzała, skierowana do nastolatków seria „Nancy Drew. Dziewczyna detektyw”. Twórcom „Stranger Things” nie do końca zgrały się daty, ale kilka innych przypadków z tej listy pokaże, że zgodność z chronologią nie była w tym wypadku najważniejsza.

W 3. sezonie „Stranger Things” nie brakuje nawiązań do muzyki z lat 80., ale to jest dosyć szczególnie. Uważny widz zauważy plakat z okładką debiutanckiego albumu Metalliki na ścianie w pokoju Billy'ego. Ma to zdecydowanie symboliczne znaczenie. Z jednej strony pasuje do wcześniejszego nastawienia bohatera do świata, a z drugiej tytułowe hasło płyty można wprost powiązań z misją zleconą Billy'emu przez Łupieżcę Umysłów.

Centrum handlowe Starcourt to główna arena zmagań w 3. sezonie „Stranger Things”. W podziemiach kompleksu swoją tajną bazę mają Rosjanie i to również tutaj bohaterowie zakładają pułapkę na olbrzymiego potwora, który zagraża Hawkins. Dobre centrum handlowe nie może się jednak obejść bez kina, dlatego twórcy pokusili się o pokazanie nowych ulubionych filmów Mike'a, Max, Willa i Lucasa. Wśród nich na wysokim miejscu znajduje się „Dzień żywych trupów”. Film George'a Romero nie tylko pojawia się w bezpośrednim easter eggu, ale bracia Duffer w wielu miejscach imitują też jego styl.

Można by długo wymieniać piosenki, które pojawiły się w 3. sezonie serialu Netfliksa. Na liście znalazły by się takie hity jak Cold as Ice, Material Girl, (I Just) Died In Your Arms czy R.O.C.K. In the U.S.A. Niektóre powstały w rzeczywistości już po wydarzenia z nowych odcinków, ale wszystkie w doskonały sposób oddają ducha lat 80. Wszystkie znajdziecie na oficjalnej playliście „Stranger Things” w serwisie Spotify.

Bracia Duffer sięgają w nowej serii po nawiązania z zupełnie różnych spektrum lat 80. Dlatego pośród scen dotyczących klasycznych horrorów pojawił się też easter egg na temat „My Little Pony”. Nie chodzi oczywiście o współczesny serial, który zdobył olbrzymią popularność w ostatniej dekadzie. Przed laty kolorowe kucyki miał jeszcze jeden serial animowany i to właśnie wtedy zabawki firmy Hasbro cieszyły się największym zainteresowaniem dzieci.

Nie wszystkie nawiązania w 3. odsłonie „Stranger Things” są przedstawione widzom w całkowicie dosłowny sposób. Co nie zmienia faktu, że rosyjski agent, który poluje na Hoppera i Joyce w wyraźny sposób przypomina Arnolda Schwarzeneggera i T-800 z filmu „Terminator”. A to nie jedyny moment, gdy w nowych odcinkach twórcy przypominali widzom o klasyce kina akcji. Radziecki naukowiec pomagający naszym bohaterom nazywa w 6. odcinku Hoppera „tłustym Rambo”. Z kolei scena, w której Dusty (a potem Erica) przekradają się wentylacją żywcem, przypomina ikoniczne ujęcia ze „Szklanej pułapki”.

Netflix w ostatnim miesiącach miał dosyć burzliwe zmagania z Marvelem i być może dlatego Hawkins to królestwo DC. W 3. sezonie wprost zostają przywołani Wonder Woman oraz Zielona Latarnia. Na pokazanym ujęciu Maxine trzyma numer „Green Lantern” z lutego 1985 roku autorstwa Len Weina i Dave'a Gibbonsa (autor rysunków do słynnych „Strażników”), a także lipcowy numer „Wonder Woman”. Max i Jedenastka decydują się zacząć od komiksu z Amazonką.

Bez wątpienia najdziwniejszym i najbardziej niespodziewanym nawiązaniem w nowych odcinkach jest połączenie horroru „Coś” Johna Carpentera z New Coke. Podczas pobytu w centrum handlowym dzieciaki z Hawkins nie mogą uwierzyć, że Lucas pije ten napój (czyli nową, ulepszoną recepturę Coca-Coli). New Coke weszła do sprzedaży w 1985 roku na skutek spadających wyników koncernu. Miała odmienić słabą dekadę, ale spotkała się z bardzo negatywnym przyjęciem. Zdaniem Lucasa to jednak kwestia gustu. Bo jedni wolą oryginalną „Istotę z innego świata”, a niektórzy preferują remake Carpentera.

Dzięki 3. sezonowi dowiedzieliśmy się też, że Jim Hopper i Jedenastka są najwyraźniej fanami męskich seriali telewizyjnych w postaci „Magnum” z Tomem Seleckiem oraz „Policjantów z Miami”. Pierwsza produkcja zostaje pokazana już w premierowym odcinku, gdy Hopper ze złością podsłuchuje kolejnego spotkania Nastki i Mike'a. O dziele Donem Johnsonem i Philippem Michaelem Thomasem policjant wspomina za to podczas omawiania daty randki z Joyce. Okazuje się bowiem, że w piątki wspólnie z Nastką oglądają „Policjantów z Miami”  wspólna kolacja musi się rozpocząć wcześniej. Do planowanego spotkania oczywiście nie dochodzi, choć tajemnicza scena po napisach pokazuje, że nic nie jest jeszcze przesądzone.

„Stranger Things” prędzej czy później po prostu musiało nawiązać do dzieła Roberta Zemeckisa. „Powrót do przyszłości” to absolutny klasyk omawianej dekady, a do kin wszedł 3 lipca 1985 roku. Dlatego bracia Duffer nie bawili się w przesadne subtelności i po prostu pokazali fragment filmu podczas wizyty swoich bohaterów w kinie.

Kilka dni po premierze nowych odcinków „Stranger Things” wszystko wskazuje na to, że otrzymaliśmy kolejny muzyczny hit lata. Wykonanie piosenki Neverending story nagranej na potrzeby filmu „Niekończąca się opowieść” przez Gatena Matarazzo i Gabriellę Pizzolo zostało bowiem powszechnie uznane za jeden z najlepszych momentów 3. sezonu. Można się domyślić dlaczego oboje bohaterów z miejsca zakochało się z klasyce fantasy z 1984 roku.