Druga Strona ze Stranger Things: alternatywna rzeczywistość, odbicie naszego świata czy inna linia czasowa?
Najbardziej interesującym elementem Stranger Things jest The Upside Down - „Druga Strona”, jak odnoszą się do przerażającego miejsca bohaterowie serialu Netfliksa. Na moment przed premierą drugiego sezonu telewizyjnego widowiska postanowiliśmy zastanowić się, czym właściwie jest mroczny wymiar.
Alternatywna rzeczywistość, odbicie naszego świata, a może inna linia czasowa? Nim zaczniemy rozważać, czym jest Druga Strona w serialu Netfliksa, warto podsumować, co właściwie wiemy o The Upside Down. Wbrew pozorom, wiemy całkiem dużo. Na tyle, aby przynajmniej spróbować odrzucić kilka popularnych tez dotyczących tego miejsca.
Druga Strona ze Stranger Things - co wiemy o tym miejscu?
Najbardziej obrazowego opisu The Upside Down dokonała Eleven, podnosząc mapę do gry w Dungeons and Dragons, a następnie obracając ją czarnym spodem do góry. Chociaż powierzchnia zmieniła się radykalnie, warto zwrócić uwagę, że wciąż mówimy o jednej i tej samej mapie. Zmieniono jej stronę, lecz obiekt pozostał ten sam. Zakładając, że Eleven odruchowo rozumie specyfikę Drugiej Strony, możemy sądzić, że ta jest w jakiś sposób zależna od naszego świata… lub nasz świat jest zależny od drugiej strony.
Na pierwszy rzut oka The Upside Down wygląda jak kopia naszego wymiaru. Budynki znajdują się w dokładnie tych samych miejscach. Identyczne jest rozmieszczenie drzew, linii wysokiego napięcia, dróg i znaków. Skoro Druga Strona odtwarza nie tylko dzieła natury, ale również owoce ludzkiej pracy, oznacza to, że mroczny wymiar najprawdopodobniej jest lub przynajmniej był STALE POŁĄCZONY z naszym światem. Gdy w ludzkiej rzeczywistości pojawia się budynek, jakimś sposobem ten ląduje również w The Upside Down.
Biorąc pod uwagę, że owoce ludzkiej pracy zachodzą po naszej stronie portali, można sądzić, iż to właśnie Druga Strona jest reaktywna względem naszej rzeczywistości. My budujemy. Tam zostaje to powielone. My wycinamy. Tam zostaje to powielone. Niczym w lustrzanym odbiciu, w którym brakuje przeglądającego się, ale znajduje się wszystko inne, co odbija się w tafli szkła.
Chociaż w The Upside Down człowiek nie jest mile widziany, bohaterowie Stranger Things nie byli tam pierwszymi gośćmi.
Wskazuje na to ludzka czaszka znajdująca się w siedlisku potwora nazywanego Demogorgonem. Bestia bardziej przypomina zachowaniem zwierzęcego drapieżnika niżeli istotę posiadającą wysoką inteligencję. Chociaż humanoidalne kształty mogą sugerować co innego, Demogorgon wydaje się być typowym łowcą, zorientowanym na zdobycie żywności oraz zapewnienie przetrwania gatunkowego.
Co ciekawe, rozwinięty Demogorgon żywi się mięsem z naszego wymiaru. Dowodem tego jest sarna, którą ten upolował. Biorąc pod uwagę, że po Drugiej Stronie raczej nie ma ludzi i zwierząt rozumianych przez naszą optykę, bestia musiała już wcześniej zdobywać pokarm w naszym świecie. Albo ściągać ofiary do The Upside Down. Czyżby portali było więcej? No chyba, że monstrum może polegać wyłącznie na jajecznej diecie, o której napiszę niżej.
Do rozwoju lub rozmnażania Demogorgon potrzebuje gospodarza. Jak dokładnie przebiega proces reprodukcji, wciąż nie jesteśmy pewni. Bestia „magazynuje” swoje ofiary w podobny sposób, jak robiły to Xenomorfy z kultowej serii Obcy. Można przypuszczać, że człowiek jest dla Demogorgona zarówno źródłem pożywienia, jak również pewnego rodzaju elementem niezbędnym do rozwoju jego środowiska i przetrwania.
Demogorgon nie jest jedynym żywym gospodarzem mrocznego wymiaru.
W pierwszym sezonie Stranger Things mogliśmy zobaczyć żółte jaja nieznanego pochodzenia. Demogorgon zdawał się spożywać ich zawartość, pochylając się nad jednym z nich. W innej scenie Hopper widzi skorupę jaja, z którego najprawdopodobniej coś się wykluło, lub którego zawartość zjadła bestia.
Nie wiadomo, kto składa jaja oraz co się w nich znajduje. Oczywiste wyjścia są dwa. Albo Demogorgon żywi się przedstawicielami własnego gatunku (dziećmi?), by zapewnić sobie przetrwanie, albo niszczy gniazda innych żywych istot znajdujących się w The Upside Down. Jeżeli mamy do czynienia z drugą opcją, być może nie wszystkie formy życia po Drugiej Stronie są tak agresywne i krwiożercze jak Demogorgon. Skoro jest łowca, może są również ofiary?
Inna forma życia z The Upside Down jest widoczna na zwiastunach Stranger Things 2. Gigantyczny kolos z wielkimi mackami jest w jakiś sposób powiązany z Willem, który zdaje się być stale połączony z mrocznym wymiarem. Biedny chłopak. Jeżeli monstrualna istota również musi realizować podstawowe potrzeby takie jak jedzenie i picie, świat po Drugiej Stronie powinien zawierać więcej żywych gospodarzy. Znacznie. Więcej.
Kolejnym elementem wskazującym na reaktywność The Upside Down względem prawdziwego świata są dźwięki.
Dźwięki to druga po ludzkiej architekturze zmienna pozwalająca sądzić, że to ludzki wymiar jest tym „głównym” oraz „oryginalnym”. Goście znajdujący się po Drugiej Stronie słyszą zniekształcony obraz tego, co dzieje się w naszej rzeczywistości. Dźwięki są na tyle wyraźne, że możliwa jest komunikacja międzywymiarowa. Z jakiegoś powodu obecność gości oddziałuje również na fale elektromagnetyczne w rzeczywistym świecie, co pozwala na pogłębienie technik komunikacji.
Co ciekawe, nie działa to w drugą stronę. Osoby w naszej rzeczywistości nie słyszą gości (ani potworów) po Drugiej Stronie. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy znajdują się bardzo blisko portalu. Otwarta szczelina pozwala zachować kontakt dźwiękowy, zapewne za sprawą przenikania cząsteczek z The Upside Down do ludzkiej rzeczywistości.
The Upside Down nie jest dobrym miejscem na wakacje. Przeżyjesz tam około tygodnia.
Powietrze po Drugiej Stronie jest w jakiś sposób skażone. Jednak dopiero długie przebywanie w niegościnnym wymiarze poważnie oddziałuje na stan zdrowia. Młody, kruchy Will przeżył tam około tygodnia, bez dostępu do maski gazowej (i najprawdopodobniej pożywienia). Być może ubocznym skutkiem długiego przebywania pod wpływem skażonego powietrza jest nawiązanie specyficznego rodzaju łączności z The Upside Down, co widzimy na zwiastunie Stranger Things 2.
Przebywanie po Drugiej Stronie jest również problematyczne ze względu na zawodność sprzętów elektronicznych. Z jakiegoś powodu latarki oraz inne narzędzia wykorzystujące prąd nie zdają się na wiele w The Upside Down. Wszelkie ludzkie obiekty powstałe po tej stronie rzeczywistości, takie jak automaty do gier czy telewizory, przestają działać. Zero przyjemności z pobytu. Wyjątkiem są niektóre latarnie, które wciąż świeciły jasnym światłem. Sposób, w jaki elektryczność działa w mrocznym wymiarze, wciąż jest tajemnicą.
Czym więc właściwie jest Druga Strona ze Stranger Things?
Oczywiście, wciąż tego nie wiemy. Kto wie, może nie wiedzą tego nawet bracia Duffer odpowiedzialni za serial, zostawiając sobie wiele otwartych furtek, powoli wypełnianych przez następne sezony widowiska. Biorąc jednak pod uwagę zebrane informacje, można pokusić się o wytypowanie najbardziej prawdopodobnych tez dotyczących tego mrocznego miejsca. Także zaczynamy:
- Mroczne odbicie naszego świata - tę koncepcję zobrazowała Eleven, obracając do góry nogami planszę do gry z Dungeons and Dragons.
Według tej tezy Druga Strona jest CAŁKOWICIE REAKTYWNA względem ludzkiego wymiaru. Stanowi jej mroczne, wypaczone odbicie, do którego trafiają wszystkie zmiany w realnym świecie. Ludzka rzeczywistość stanowi punkt odniesienia, względem którego tworzy (i być może zmienia się) The Upside Down. Mroczny wymiar jest więc silnie zakorzeniony w naszej rzeczywistości i nie mógłby powstać samodzielnie. Być może jest nawet sztucznym bytem.
Jako odbicie, The Upside Down jest czymś na kształt dobudowy do prawdziwego wymiaru. Druga Strona jest wtórna. Jej usunięcie nie powinno wpłynąć na rzeczywisty świat, ale usunięcie rzeczywistego świata wpłynie na mroczne odbicie. Bowiem to właśnie z wymiaru ludzi pochodzą wszelkie zasady, takie jak fizyka, dzięki którym zależna rzeczywistość może istnieć „przyssana” do rzeczywistości pierwotnej. Gdy stłuczemy lustro, zginą refleksy, ale świat pozostanie niewzruszony.
Stopień prawdopodobieństwa: bardzo wysoki
- Alternatywny wymiar - tę koncepcję zobrazował Mike, odnosząc się do Doliny Cieni z Dungeons and Dragons.
Według tej tezy Druga Strona była WYSOCE REAKTYWNA w momencie powstawania względem ludzkiego wymiaru, ale już taka nie jest. Stanowi jej mroczne, wypaczone odbicie, do którego trafiają zmiany w realnym świecie. Różnica względem lustrzanego odbicia polega na tym, że alternatywny wymiar jest w stanie przetrwać samodzielnie, nawet bez gości (pożywienia) z ludzkiego świata. Do tego świat alternatywny może posiadać własne prawa, na przykład fizyczne, które nie występują w świecie ludzi.
Odbicie świata podchodzące z wcześniejszej tezy pozostaje tylko refleksem, podczas gdy samodzielny wymiar stanowi własną przestrzeń rzeczywistości, która może coraz bardziej oddalać się od naszego wymiaru, a także ewoluować w niespodziewanym oraz nieoczekiwanym kierunku. Alternatywność może być również wyrażona tym, że nie wszystko jest dokładnie takie samo, jak po ludzkiej stronie rzeczywistości.
Ciekawym elementem alternatywy jako takiej jest istnienie dwóch wykluczających się możliwości. Idąc tym tropem, istnienie obu wymiarów jednocześnie traktowane jest jako nienaturalny stan przejściowy, a wcześniej czy później musi dojść do ich zderzenia lub eliminacji któregoś z nich. Wraz z upływem jakiejś jednostki (na przykład czasu) zderzenie staje się coraz bardziej nieuchronne, a anomalie międzywymiarowe bardziej powszechne.
Stopień prawdopodobieństwa: bardzo wysoki
- Wymiar równoległy - tę koncepcję zaproponował Mr. Clarke, nauczyciel fizyki bohaterów z serialu Stranger Things.
Teza o wymiarach równoległych (multiwersum) zakłada istnienie nieskończonej liczby istniejących obok siebie wariacji rzeczywistości. Te mogą się od siebie różnić diametralnie, bądź pozostawać względem siebie niemal identyczne, z dyferencjami na poziomie małych detali. Wszystko zależy od zmiennych, które w inny sposób kształtują rzeczywistości. Zakładając ich nieskończoną liczbę, w wymiarze 28263929 możesz w ogóle nie istnieć, ale już w wymiarze 349273048 masz szansę zostać najbogatszym, najpotężniejszym człowiekiem na planecie. Liczba wariacji jest nieskończona. Co za tym idzie, liczba możliwości.
Jeżeli The Upside Down jest wymiarem równoległym, być może przez większość czasu świat Demogorgona był niemal identyczny względem ludzkiego świata, ponieważ tak rozłożyły się zmienne (architektura, natura, umiejscowienie budynków). Jednak potem stało się coś bardzo, bardzo złego.
Być może ktoś nie zażegnał Kubańskiego Kryzysu i Zimna Wojna przetoczyła się w ogólnoplanetarny konflikt. Może amerykańskie laboratoria stworzyły przerażającą broń biologiczną, która wymknęła się spod kontroli. Albo matka natura ewoluowała w niemożliwy do powstrzymania sposób. Ba, nawet atak kosmitów nie może zostać wykluczony! Możliwości i wytłumaczeń jest nieskończenie wiele, więc każda może być równie dobra.
Stopień prawdopodobieństwa: nieskończoność wszechświatów wiąże się z nieskończonością możliwości i wariacji. Dlatego każda, nawet najbardziej absurdalna teza musi być równie prawdopodobna.
- Nieodległa przyszłość - na tę tezę można natknąć się rozmawiając z fanami Stranger Things.
Według niej szczeliny między The Upside Down oraz światem rzeczywistym prowadzą nie tyle między różnymi wymiarami, co różnymi czasami tego samego wymiaru. Świat po Drugiej Stronie to świat rzeczywisty w niedalekiej przyszłości. Dlatego wszystko pozostaje na swoim miejscu, łącznie z ludzką architekturą i zabudowaniami.
Akcja Stranger Things 2 ma miejsce w 1984 roku. Oznacza to, że zgodnie z tezą o przerażającej przyszłości coś bardzo złego stało się w 1984 roku lub później (wojna atomowa, broń biologiczna, cokolwiek). Tutaj dochodzimy do fundamentalnej kwestii. Skoro bohaterowie serialu odwiedzili przyszłość, to wpłynęli na teraźniejszość. Jeśli tak, to dokładnie ta konkretna wersja przyszłości nie ma już racji bytu. Albo powinna zniknąć, albo… przekształcić się w alternatywny wymiar, który przerabialiśmy kilkanaście akapitów wyżej.
Skoro mówimy o przyszłości, zachodzą w niej dokładnie takie same prawa, jak w naszej rzeczywistości. Łącznie z obumieraniem tkanek, rdzewieniem, korozją i innymi procesami chemicznymi. Gdyby The Upside Down oddzielała spora przestrzeń czasowa, widzielibyśmy jej wpływ na otoczenie. Spędziłem trochę czasu na obserwacji tła w serialu i owe różnice faktycznie istnieją. Najlepiej widać je na drewnianym domku Bayersów oraz jego pozostałościach z dziesiątego epizodu.
Warto dodać, że gdy bohaterka Stranger Things wchodzi do swojego domu po Drugiej Stronie, nie ma w nich charakterystycznych lampek bożonarodzeniowych. Można pokusić się o stwierdzenie, że The Upside Down nie jest więc aż tak bardzo REAKTYWNE względem naszego wymiaru, jest reaktywne z opóźnieniem, przestało być reaktywne bądź nigdy takie nie było. To ostatnie idzie w parze z tezą o podróży w czasie.
Po Drugiej Stronie przestrzeń jest wypełniona pyłem, który kojarzy się z bombą atomową. Biorąc pod uwagę, że serial na miejsce w okresie Zimnej Wojny, fatalna przyszłość grożąca całej planecie nie wydaje się aż tak oderwana od ziemi. Z drugiej strony, podróże w czasie nie tłumaczą, dlaczego po Drugiej Stronie słychać, co dzieje się w świecie rzeczywistym.
Stopień prawdopodobieństwa: wysoki