Polskie Radio ma haki na Niedźwieckiego. Z maili wynika, że miał majstrować przy liście przebojów
Powraca afera, przez którą na dobre posypał się Program 3. Polskiego Radia. Rozgłośnia przedstawiła w sądzie wiadomości pomiędzy Markiem Niedźwieckiem i Bartoszem Gilem. Miały być dowodem na zarzut manipulowania przy liście. Czyżby właśnie przez nie dziennikarz wycofał się z pozwu?
Trwający kryzys rozpoczął się w połowie maja zeszłego roku, kiedy to postanowiono zdjąć ze strony internetowej wyniki 1998. notowania Listy Przebojów Trójki. Słuchacze postawili wtedy na utwór Kazika Twój ból jest lepszy niż mój, w którym krytykował wizytę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na Powązkach. Odwiedził grób matki pomimo lockdownu. Zniknięcie listy było więc okrzyknięte jawną cenzurą.
Tomasz Kowalczewski, ówczesny dyrektor Trójki, w oświadczeniu napisał, że „został złamany regulamin i do głosowania wprowadzono piosenkę spoza listy. Nadto dokonano manipulacji przy liczeniu głosów oddawanych na poszczególne piosenki, co zafałszowało wynik końcowy”. To jednak przelało czarę goryczy i Marek Niedźwiecki, legenda radia, odszedł z Trójki. W jego ślady poszło wielu znanych dziennikarzy i prezenterów.
Trójka Radio – Niedźwiecki posądzany o manipulacje
Pracujący przy LP dziennikarz Bartosz Gil z kolei został zwolniony, bo nie chciał podpisać oświadczenia o tym, że doszło do „manipulacji”. Tłumaczył wtedy w upublicznionym liście do Kowalczewskiego, że były naciski z góry. Potwierdził to później były już kierownik redakcji muzycznej, Piotr Metz i pokazał smsa od przełożonego.
Nie wydarzyło się nic wyjątkowego podczas ostatniego notowania Listy Przebojów Programu Trzeciego, które wygrał Kazik. Wyjątkowe rzeczy zaczęły się dziać dopiero tuż po nim, czyli od Pańskiego telefonu do Piotra Metza z prośbą o 'zrobienie czegoś z tym Kazikiem', a następnie po drugiej w nocy wiadomości z prośbą „Piotrze, dopilnuj aby piosenka o której rozmawialiśmy nie była na Antenie”
— napisał Bartosz Gil.
Polskie Radio chciało udowodnić przed sądem, że Niedźwiecki ręcznie wpływał na kształt Listy Przebojów. Tworzył ją przez 35 lat.
Niedźwiecki za oskarżenia o manipulacji pozwał zarząd Trójki, ale wycofał się z tego w czerwcu. „Strony zrzekły się wzajemnych zarzutów” — powiadomiła rzeczniczka PR. Ujawnione maile pochodzą właśnie z niedoszłego procesu.
Według radcy prawnego Ireneusza Misiejuka, utwór Twój ból jest lepszy niż mój wcale nie wygrał głosowania słuchaczy z 15 maja 2020 roku. „Nie znajdował się na tym miejscu w zestawieniu przygotowanym przez Pana Bartosza Gila w oparciu o dane z głosowania” — czytamy w piśmie do sądu. Niedźwiecki miał jego zdaniem dokonywać „ingerencji również w odniesieniu do innych utworów (opartej wyłącznie na opinii powoda o poszczególnych utworach) wbrew oddanym głosom słuchaczy”.
Z maili, do których dotarła Gazeta.pl, wynika, że Gil przesłał przed emisją Niedźwieckiemu informację o tym, że „Kazikowi należy odjąć 5 głosów”. Słynny utwór tym samym miał wylądować na drugim miejscu, zaraz za piosenką Wojownik z Miłości Bartasa Szymoniaka.
„Przy utworze Szymoniaka znajdowała się jednak w nawiasie cyfra 6, a przy Kaziku cyfra 1” — czytamy w artykule. Podobna sytuacja była też przy innych utworach. Np. Living in a ghost town The Rolling Stones na liście przesłanej przez Gila było na trzecim miejscu, w nawiasie miało jednak dwójkę.
Przyjmując wcześniejszą argumentację dziennikarzy, może to oznaczać, że Gil przed wysłaniem listy Niedźwieckiemu zweryfikował ważność głosów i mógł odrzucić te "podejrzane". W korespondencji taka informacja jednak się nie znalazła, najprawdopodobniej dlatego, że stałą praktyką było to, że Niedźwiecki otrzymywał gotową listę od Gila w dniu programu.
— informuje Gazeta.pl.
W kolejnym mailu Niedźwiecki odpowiada Gilowi, że wyrzucił z listy jeden z polskich utworów, bo „tekst koszmarny”. Piosenka miała znajdować się piątek dziesiątce notowania. „Na 50 Queen - dajmy szanse... Posprawdzaj, dzieki.. Marek" – zakończył Niedźwiecki. Chodziło o utwór You are the champions Queen i Adama Lamberta, który był na 63. miejscu z 50 w nawiasie.
Dziennikarze nie rozmawiali w mailach o utworze Kazika. Polskie Radio zamierza jednak pokazać, że Lista Przebojów była już w przeszłości ręcznie modyfikowana przez prowadzących. Dyskusji mailowych dotyczących poprzednich notowań jest bowiem więcej. Np. w wiadomości z 27 marca przeczytamy: „Bart... poproszę Fisz Emade na 20 i na 30 Morrissey, bo szkoda zyby wypadl po tygodniu. Reszta mniej więcej...”.
Marek Niedźwiecki tłumaczy, że tylko dokonywał „korekty błędnych głosów”, bo system był „nieszczelny”.
W aktach sprawy znalazło się wyjaśnienie adwokata Niedźwieckiego. Maciej Ślusarek napisał, że „system liczenia głosów był niedoskonały, przez co liczony za pomocą niego wynik głosowania wymagał ręcznego korygowania”. O co tak naprawdę chodzi? O odrzucanie głosów z fake kont.
Wprowadzone w styczniu 2020 roku narzędzie do zbierania głosów nie wychwytywało bowiem głosów oddawanych z niewiarygodnych kont, co znacznie zaburzało wyniki głosowania.
— zapewnił pełnomocnik dziennikarza.
Gazeta.pl poprosiła o wyjaśnienie samego Marka Niedźwieckiego. „Z uwagi na nieszczelność systemu do głosowania na Listę były wprowadzane korekty wyników na podstawie analiz ilości błędnych głosów, w porozumieniu z odpowiednimi jednostkami Polskiego Radia” — podkreślił. Nie skomentował jednak maili, które przedstawiła w sądzie rozgłośnia.
Bartosz Gil także nie odpowiedział jeszcze na pytania dotyczące wymiany korespondencji. Stwierdził jednak wcześniej, że nie jest stroną w sporze i nie chce się „dać się wciągnąć w grę zaproponowaną przez byłego pracodawcę”. Zapewnił, że w przypadku piosenki Kazika nie było „oczywistych prób manipulacji”.
Na prośbę Marka Niedźwieckiego sprawdziłem w piątek po godzinie 12 czy wśród głosów oddanych na piosenkę Kazika nie ma jakichś oczywistych prób manipulacji. Przy czterocyfrowej liczbie oddanych głosów dopatrzyłem się pięciu, których bym nie uwzględnił. Jej przewaga nad kolejną była ogromna i dawno już niespotykana.
— napisał Gil.
Bartosz Gil i Marek Niedźwiecki pracują obecnie w Radiu 357. Wojciech Mann, który odszedł z Trójki tuż przed aferą z piosenką Kazika, zasilił szeregi Radia Nowy Świat