W najnowszym seriale Apple TV+ "Pamiętniki Mordbota" poznacie androida, który powoli zaczyna odkrywać swoje człowieczeństwo. Wcielił się w niego Alexander Skarsgard, z którym mieliśmy okazję porozmawiać.

Murderbot to dość morderczy Android, którego poznajemy w momencie, gdy wyzwala się spod krępującego go oprogramowania. Od tej pory jest znacznie bardziej samodzielny, może myśleć i przeżywać wszystko szerzej i mocniej. Jest to bohater w rozkroku: z jednej strony jest robotem, którego ogranicza elektroniczna natura i lata uwięzienia w oprogramowaniu, z drugiej zaś jest bardzo ciekawy świata i z czasem staje się coraz bardziej empatyczny.
Alexander Skarsgård, który go portretuje, miał niełatwe zadanie, bo musiał pokazać cały emocjonalny wachlarz, pamiętając, że jego bohater przecież jest Androidem.
Alexander Skarsgard opowiada o Pamiętnikach Mordbota
Murderbot nieustannie stara się ukrywać emocje, aby chronić się przed światem. Czy tobie, jako aktorowi zdarzało się również unikać emocji na planie?
Jedynym momentem, w którym miałem trudność, był ten na końcu. Kiepsko mi idzie unikanie spoilerów, ale spróbuję. Byliśmy po sześciu miesiąc zdjęć w Toronto, mieliśmy niesamowitą obsadę i naprawdę mocno się zżyliśmy. Wszyscy płakali, a ja przecież grałem androida i nie powinny mi łzy cieknąć po twarzy. Miałem spory problem, żeby się nie rozkleić i pozostać w postaci. To był bardzo emocjonalny dzień na planie.
Murderbot unika emocji, kontaktu wzrokowego, ale bardzo dużo „mówi” oczami. Jak wyglądała praca nad tą rolą?
To zawsze trochę przerażające, bo czujesz się nagi, kiedy nie masz dialogów, za którymi możesz się schować. Zaczynasz się zastanawiać – „czy to wystarczy?”, „czy widz polubi Murderbota?”. Bo z początku ten bohater jest jak tabula rasa, czysta karta. Nie wyraża emocji, jego twarz jest oszczędna, prawie nic nie mówi. Ale to pasuje do tej postaci, bo jego minimalizm zestawiony jest z w wewnętrznym monologiem, który jest dużo żywszy. Ale tak, początki były dla mnie bardzo trudno, bo musiałem zaufać, że „mało” znaczy „właściwie”. To wymagało przestawienia się na zupełnie inną grę aktorską.
Czy miałeś jakieś inspiracje przy budowaniu zachowań Murderbota? Przyglądałeś innym tego typu kreacjom z filmów i seriali?
Pewnie tak, ale trudno mi powiedzieć konkretnie, bo nie oglądałem nic celowo, aby przygotować się do roli. To działa trochę jak osmoza – chłoniesz coś, myślisz o tym, i nagle postać się pojawia. Od początku wiedziałem, że chcę, by Murderbot był trochę zaskakujący, inny niż takie typowe wyobrażenia androida.
Wygląda oczywiście jak typowy bohater z innych opowieści sci-fi: silny, pewny siebie. Ale zależało mi, żeby ten obraz uzupełnić o kontrast, żeby był niepewny, społecznie niezręczny. I na tym kontraście budowałem postać.
Murderbot nie przepada za interakcjami społecznymi, czy widzisz jakieś podobieństwa między sobą, a swoim bohaterem? Też masz czasem dość ludzi?
Myślę, że jestem bardziej ekstrawertyczny niż Murderbot – on wręcz nienawidzi interakcji.
Ale potrafię się z nim utożsamić. Na przykład w scenach, kiedy po raz pierwszy poznaje zespół – ta niezręczność, niepewność… Wchodzisz do pokoju pełnego nieznajomych i zastanawiasz się: jak się ustawić, kiedy zagadać, jak się zachować. Wszyscy mamy różne wersje siebie – i dopasowujemy je do sytuacji. A Murderbot zupełnie sobie z tym nie radzi.
To było ciekawe – zagrać kogoś tak bardzo zagubionego.
Byłeś także producentem wykonawczym serialu i w ostatnich latach coraz częściej podejmujesz się tej roli. Co ona ci daje? Jak się w niej odnajdujesz?
To daje możliwość dołączenia do projektu bardzo wcześnie – nie od samego początku, ale prawie. To dało mi twórczą wolność, jakiej aktor często nie ma. Zwykle dołączasz, gdy scenariusz, lokacje i kostiumy są już gotowe. A tu mogliśmy bawić się wszystkim: fabułą, wyglądem Murderbota, jego kaskiem, strojem. Mieliśmy na to prawie cały rok. To była po prostu frajda. I jeśli mam możliwość wejść w projekt na takim etapie – korzystam z tego.
Czy myślisz, że w przyszłości roboty będą mądrzejsze od ludzi i mogą nas zdominować?
Tak, obawiam się tego. Czasem jestem podekscytowany tym, co potrafi AI… a czasem – przerażony. Bo jeśli sztuczna inteligencja nie zostanie uregulowana, to dokąd nas zaprowadzi? Co się stanie z nami, biednymi ludźmi?
Wywiad przeprowadzono w ramach spotkania round table z międzynarodowymi mediami.
“Dziesięcioodcinkowy serial “Pamiętniki Mordbota" zadebiutował na Apple TV+ w piątek, 16 maja 2025 r. dwoma pierwszymi odcinkami. Kolejne odcinki będą udostępniane co piątek, aż do 11 lipca 2025 r."
Czytaj więcej o Apple'u:
- Znalazłam thriller, który warto obejrzeć po Dojrzewaniu. To perełka od Apple TV+
- Bridget Jones: Szalejąc za facetem - kiedy w VOD? Data premiery jest idealna
- Nowy serial Apple TV+ to festiwal dziwactw. Nie mogę się od niego oderwać
- Apple TV+ przywrócił mi wiarę w seriale. Na maksa wkręciłam się w tę nową produkcję
- Halle Berry stwierdziła, że jej Oscar niczego nie zmienił. "Ten system nie jest stworzony dla nas"